ChatGPT podbija Internet. To narzędzie może napisać referat na zadany temat, odpowiedzieć na nurtujące nas pytania czy na przykład opowiedzieć bajkę. Możliwości jest wiele, o czym przekonał się także redaktor Radia Freee – Paweł Typiak.
– Niesamowite było to, że sztuczna inteligencja potrafi czytać kontekst – mówi Paweł Typiak z redakcji „Gramy na maxa” w Radiu Freee. – Zadając jedno pytanie, potem drugie, trzecie, sztuczna inteligencja wie, że jesteśmy w temacie i potrafi łączyć ze sobą wszystkie zapytania. Odpowiedzi, których udziela, są cenne. Często się myli, ale mam wrażenie, że mniej niż ludzie.
– ChatGPT to model sztucznej inteligencji, który został wytrenowany na danych, które są ogólnie dostępne w Internecie – mówi Michał Stanisławek, prezes w start-upie HearMe.ai. – To jest model, który został wytrenowany na wielkich ilościach tych danych i przez to jest w stanie udzielać odpowiedzi korzystając właśnie z zasobów, z których się nauczył, czyli de facto z całego Internetu.
– Jeśli chodzi o start-up, który zajmuje się generowaniem mowy z tekstów, można go wykorzystać do wielu pożytecznych rzeczy- mówi Rafał Garbacz z HearMe.ai. – Stworzyliśmy taki cykl, jak „Bajki z wirtualnego świata” generowane przez sztuczną inteligencję i opowiadane przez nią. Udostępniamy te bajki na platformach podcastowych. Okładka Bajek też została stworzona przez sztuczną inteligencję. Poprosiliśmy ją, by wygenerowała taką okładkę dla takiego cyklu bajek.
– Myślę, że to jest fantastyczny model biznesu dotyczący wielu przestrzeni naszego życia – mówi Piotr Celiński, medioznawca z UMCS w Lublinie. – Będzie można to sprzedawać na przykład firmom, które prowadzą call-center czy konsultacje dla swoich klientów. Będzie można to sprzedawać dziennikarzom, którzy przy pomocy tego będą w stanie sprawnie wspierać się w formułowaniu różnych opinii, w sięganiu do informacji.
CZYTAJ: Sztuczna inteligencja pomoże Służbie Więziennej
– Możliwości są ogromne, natomiast trzeba też pamiętać, że istnieją ograniczenia – zauważa Michał Stanisławek. – Niestety te interfejs w tym momencie działa tak, że sztuczna inteligencja udziela odpowiedzi w sposób absolutnie pewny. Nawet jeżeli udziela odpowiedzi złej, co może się zdarzyć i zdarza się ze względu na to, że ona jest szkolona na modelu językowym pobranym z Internetu. Jak dobrze wszyscy wiemy, w Internecie znajdują się naprawdę różne i często kwestionowalne źródła wiedzy. Należy więc wziąć poprawkę na to, że sztuczna inteligencja w tym wypadku jest w stanie zwrócić nam taką odpowiedź, która nie do końca może być zgodna z prawdą.
– W moim przekonaniu najbardziej istotne będzie przekierowanie na maszyny zdolności do formułowania myśli przez ludzi, do formułowania argumentacji, bronienia jej, posługiwania się różnymi stylami wypowiedzi – mówi Piotr Celiński. – Sztuczna inteligencja w tej formule atakuje jedną z najbardziej podstawowych kompetencji komunikacyjnych, jaką mamy – kompetencji do wypowiadania się, do bycia wysłuchiwanym i wchodzenia w dialog. W tym kontekście uważam, że jest to niesamowite zagrożenie. Jeśli jakoś tego nie zracjonalizujemy, nie spróbujemy wokół tego zrobić jakiegoś hałasu i nie spróbujemy tego jakoś edukacyjnie ogarnąć, to słabo to widzę, bo przestaniemy umieć mówić, argumentować. Będziemy robotami, które przyjmują jakieś pojedyncze słowa klucze i niewiele więcej są w stanie coś z tym zrobić.
– Jesteśmy w stanie przyspieszyć proces kreatywny – podkreśla Michał Stanisławek. – Jeżeli jesteśmy copywriterem jesteśmy w stanie przyspieszyć proces pracy nad tekstami, czy proces wynajdywania danych. Jesteśmy w stanie się zainspirować, poprosić sztuczną inteligencję o pięć pomysłów na coś innego i później traktować to jako część swojego procesu.
– One są naprawdę dobre jeśli chodzi o formułowanie prostych wypowiedzi – mówi Piotr Celiński. – Na tym poziomie są nieodróżnialne od przeciętnego tekstu wyprodukowanego przez dziennikarza, studenta, czy nawet profesora, tylko że takiego nie za bardzo wnikliwego.
– Z naszych doświadczeń wynika, że łatwiej jest dostać nieprawdziwe odpowiedzi na tematy szeroko dyskutowane w Internecie – mówi Michał Stanisławek. – Klasycznym przykładem jest „co jest cięższe – kilo piór czy kilo stali?” – tutaj naprawdę często można dostać nieprawdziwą odpowiedź, ale też z tego powodu, że jest to temat często poruszany w Internecie i często są tam nieprawdziwe odpowiedzi. A jeżeli wkraczamy w tematy domenowe, specyficzne, to często jest tak, że naprawdę ta sztuczna inteligencja jest w stanie udzielić nam informacji na temat rzeczy, które są dokładne, dosyć specyficzne i wchodzą w temat głęboko.
– Najbardziej ciekawe jest to, w jaki sposób tego typu aplikacje zostaną wykorzystane do pisania tekstów na przykład na ocenę przez studentów – mówi Piotr Celiński. – Żeby nakarmić moją ciekawość od razu zajrzałem do znanych mi z wcześniejszego doświadczenia profili na OLX czy Allegro, w których oprócz tego, że wszyscy obiecują doskonałą jakość pracy, unikalne podejście itd., to jednocześnie chwalą się tym, że ich usługi różnią się od innych tym, że w grę wchodzi również Chat. A to by oznaczało, że z takich wstępnych demonstracyjnych funkcji tego narzędzia korzystają już w zasadzie wszyscy zainteresowani, którzy zmuszani są do tego, żeby formułować wypowiedzi pisemne.
CZYTAJ: Roboty, laparoskopia i sztuczna inteligencja. W Lublinie o przyszłości chirurgii [ZDJĘCIA]
– Teraz dostałem takie zadanie na studiach, więc stwierdziłem, że może by to wypróbować – mówi Rafał Garbacz. – Okazało się, że jest to bardzo skuteczne i pomocne. Taka inspiracja. Jak nie masz pomysłu, bierzesz to, żeby pomogło ci coś wymyślić. To jest koncept, do którego dopasowujesz to, co tobie pasuje. Mam kolegę, który nie miał pomysłu na pracę licencjacką. Użył tego czatu, wpisał swoje zainteresowania i wyszły mu propozycje tematów. Wybrał jeden z nich i teraz to kontynuuje. Nawet literaturę łatwo znalazł do tego tematu, więc myślę, że jest to skuteczne i przyszłościowe.
– Z tego, co wiem, w niektórych miejscach na świecie, mimo że ten program ma raptem 2-3 miesiące, już zakazuje się jego używania – mówi Piotr Celiński. – Na przykład w szkołach w Nowym Jorku mamy zakaz wchodzenia ze szkolnych komputerów do tej usługi. To by oznaczało, że jest to bardzo realne zagrożenie dla tego, w jaki sposób pracują nauczyciele i uczniowie w klasach. Jednocześnie oznaczałoby to, że jest wreszcie jakiś moment przesilenia, w którym takie milczące przyzwolenie na to, żeby posługiwać się narzędziami tego typu zostaje przełamane.
– Warto zaznaczyć, że jest szeroka debata na ten temat – mówi Michał Stanisławek. – Przynajmniej w Stanach w tym momencie wykładnia jest taka, że nie można posiadać własności do treści wyprodukowanych przez sztuczną inteligencję ze względu na to, że nie ma jednego właściciela tych treści. Jeśli chodzi o prace akademickie, to jest taki odwieczny problem z uczciwością akademicką. Zawsze na pewno znajdą się osoby, które będą próbowały się w ten sposób wspomagać. Trzeba też zaznaczyć, że pojawia się coraz więcej narzędzi, które pozwalają sprawdzić, czy dany tekst został wygenerowany przez sztuczną inteligencję.
CZYTAJ: Sztuczna inteligencja pomoże zbadać wzrok lubelskich dzieci
– Czy sztuczna inteligencja może zastąpić człowieka? – wpisałem to pytanie – mówi Rafał Garbacz. – Oto odpowiedź w wersji głosowej: „sztuczna inteligencja może wykonywać wiele zadań, które wcześniej wymagały ludzkiej interwencji, jednak nie jest ona w stanie zastąpić człowieka w pełni. Człowiek posiada zdolności takie jak kreatywność, empatia i inteligencja emocjonalna, które są trudne do przeniesienia na maszyny. Sztuczna inteligencja może natomiast pomagać ludziom w ich codziennych zadaniach i ułatwiać ich pracę”.
– Nie zmieniliśmy tutaj nic – podkreśla Rafał Garbacz. – Ta odpowiedź została wygenerowana przez maszynę. Nawet tu widzimy, że jak na razie sztuczna inteligencja docenia jeszcze wartość człowieka i sama mówi, że nie jest nas w stanie totalnie zastąpić.
Narzędzie można testować bezpłatnie. Zdarza się, że z powodu dużego zainteresowania padają serwery.
LilKa/ opr. DySzcz
Fot. pixabay.com