– Po wprowadzeniu sankcji na ropę spadek dochodów Rosji jest widoczny, ale skala wydobycia tego surowca nadal jest na wysokim poziomie – mówił w Radiu Lublin dr Michał Paszkowski z Instytutu Europy Środkowej.
Od 5 grudnia rosyjska ropa nie może być już sprowadzana do Unii Europejskiej drogą morską, ale – jak podkreśla Paszkowski – rafinerie w Europie Środkowej nadal mogą importować ropę rurociągiem „Przyjaźń”, a Rosja ma też inne rynki zbytu.
– Rosyjska ropa naftowa, chociażby z Morza Bałtyckiego, jest eksportowana np. do Indii, do Turcji, do Chin. Czy można mówić o jakichś problemach ze strony Rosji w tej chwili? Ostatnie dane Międzynarodowej Agencji Energii z grudnia wykazują spadek dochodów Federacji Rosyjskiej. Mówi się o ok. 700 mln dolarów miesięcznie. Niestety nadal jest to około 16 miliardów dolarów zysków w skali roku, ale pewna skala spadków dochodów jest. Namacalnym czynnikiem, który wskazuje jak daje sobie radę Federacja Rosyjska, jest poziom wydobycia, który jest bardzo wysoki – mówi dr Paszkowski.
Cała rozmowa w materiale wideo:
Od 5 lutego wejdzie w życie zakaz importu z Rosji produktów ropopochodnych, w tym oleju napędowego. Według danych Agencji Rynku Energii, przez ostatnie trzy lata, ok. 30 proc. zużywanego w Polsce diesla pochodziła z importu – głównie właśnie z Rosji.
RCh / opr. PrzeG
Fot. PrzeG