Starostwo: poranne alarmy nie były bezzasadne

EAttachments87450458a226566ad1c1a1ca8d73a1b9fedb9f0 xl

– Alarmy, które rozbrzmiały 6 grudnia w Lubartowie, nie były bezzasadne – przekazało we wtorek (16.12) Starostwo Powiatowe w Lubartowie. Poinformowało o podstawach, jakie miało  Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego podejmując decyzję o włączeniu syren alarmowych.

Jak czytamy w oświadczeniu: „Wobec kwestionowania zasadności zachowania PCZK Starosta Lubartowski wystąpił do Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych w Warszawie, które potwierdziło przekazanie w dniu 6 grudnia 2025 r. w godzinach porannych sygnału wskazującego na realne i natychmiastowe zagrożenie uderzeniami z powietrza na terenie Powiatu Lubartowskiego. Rozpoznany sygnał obligował Starostę Lubartowskiego do niezwłocznego ogłoszenia alarmu w celu ostrzeżenia ludności i zapewnienia jej bezpieczeństwa”.

Przypomnijmy, że w sobotę, 6 grudnia nad ranem w Lubartowie zawyły syreny alarmowe. Alarm niedługo potem odwołano.

CZYTAJ:  Syreny w powiecie lubartowskim włączone omyłkowo. Wojewoda i minister zapowiadają wyjaśnienia

O tym, że były to fałszywe alarmy mówił między innymi wojewoda lubelski: – Nie było informacji o zagrożeniu z powietrza, która nakierowywałaby na uruchomienie alarmu – mówił 8 grudnia Radiu Lublin wojewoda lubelski Krzysztof Komorski. – Są dwa rodzaje komunikatów. Jeżeli jest zagrożenie z powietrza, jest włączany nasłuch. Jeżeli na nasłuchu pracownik dostanie z Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego informację, określony kod słowny, to powinien się zastosować. Nie było takiego komunikatu w sieci – dodaje.

CZYTAJ: Nieuzasadniony alarm w Lubartowie. Trwa ustalanie źródła fałszywego komunikatu

Wiceszef MON Cezary Tomczyk nazwał z kolei włączenie alarmów „wypadkiem przy pracy”

JPi / opr. ToMa  

Fot. pixabay.com

Exit mobile version