Rolnictwo w województwie lubelskim było głównym tematem obrad Wojewódzkiej Rady Dialogu Rolniczego. Uczestnicy spotkania analizowali możliwe skutki wejścia w życie umowy z krajami Mercosuru (Argentyny, Brazylii, Paragwaju i Urugwaju) w wersji proponowanej przez Komisję Europejską.
– Umowa zagraża przede wszystkim hodowli bydła mięsnego, trzody chlewnej i innym gałęziom produkcji – mówi prezes Lubelskiej Izby Rolniczej, Gustaw Jędrejek. – Nie wiem, czy w ogóle do tej umowy dojdzie, dlatego że są ogromne protesty w Brukseli, w których brałem udział, a kraje Mercosur nie chcą zrealizować najważniejszego – standardów, które obowiązują w Unii Europejskiej.
– Mówimy „nie” umowie z Mercosurem w takim kształcie – zaznacza europosłanka Marta Wcisło. – Jest ona niekonkurencyjna, nietransparentna, zagraża polskim i europejskim rolnikom, konsumentom. Na wypadek, jakby – nie daj Boże – ta umowa weszła, chcemy, aby jej zapisy były poszerzone o tzw. bezpieczniki, czyli takie zapisy, które chronią polskich rolników, polskich konsumentów.
Walka o wzmocnienie ochrony europejskich rolników przed skutkami umowy handlowej Unii Europejskiej z krajami Mercosuru wciąż trwa. Temat ten nie znalazł się ostatecznie w agendzie dzisiejszego spotkania ambasadorów 27 państw członkowskich w Brukseli. Polska, Francja i Włochy – wspierane przez kilka innych krajów – nadal tworzą mniejszość blokującą i domagają się szybszej oraz skuteczniejszej reakcji na ewentualne zakłócenia na unijnym rynku rolnym.
LilKa / Informacyjna Agencja Prasowa / opr. WM
Fot. pixabay.com
