Niekoniecznie tylko za stołem. Jak aktywnie spędzić święta w regionie?

EAttachments9201993077a654b973901bc8947878b402939c6 xl 1

Choć pogoda nie pozwoliła na uruchomienie stoków w regionie, to święta wciąż można spędzić aktywnie. W miastach regionu (między innymi w Lublinie, Świdniku, Chełmie, Zamościu i Tomaszowie Lubelskim) działają lodowiska „pod chmurką”, które cieszą się dużą popularnością. W Lublinie z samego rana w Wigilię spotka się grupa Kobiety Biegają Lublin, by wspólnie pobiegać przed Świętami, natomiast  drugi dzień świąt można rozpocząć od 5-kilometrowego biegu parkrun w Ogrodzie Saskim. Aktywnie będą też świętować lubelskie morsy. O propozycjach na aktywne świętowanie Magdalena Kowalska.

Coś miłego dla miłośników łyżew

Plenerowe lodowiska od lat cieszą się dużym zainteresowaniem. Jeszcze do niedawna takiej atrakcji brakowało w Lublinie, ale w tym roku to się zmieniło. Po kilkunastu latach przerwy lodowisko powróciło na Plac Litewski i od dnia otwarcia niezmiennie cieszy się popularnością.

– Cieszymy się, że w Lublinie też jest lodowisko, tak jak w innych większych miastach – mówią mieszkańcy. – Będzie jeżdżone, mamy taki rodzinny czas i myślę, że taki pomysł jest bardzo dobry. Na wzór właśnie takich większych miast, jak choćby Trójmiasto, gdzie takie lodowisko co roku funkcjonuje. Jestem bardzo zadowolona, że jest na zewnątrz, że można być jednocześnie na podwórku, mieć takie poczucie, że robi się coś na świeżym powietrzu. Bardzo nam się podoba, mamy blisko. Fajnie, że jest alternatywa dla lodowiska na Icemanii. Fajne jest to, że to lodowisko jest na dworze, bo to jest na pewno coś innego. Lubię jeździć na łyżwach, bo uważam, że to jest bardzo fajny sport i bardzo fajna alternatywa, jeżeli ktoś lubi jeździć na rolkach latem.

ZOBACZ ZDJĘCIA:

Lodowisko na Placu Litewskim będzie czynne w Wigilię, a także w święta, ale godziny jego pracy będą skrócone. Z plenerowych ślizgawek można też skorzystać w Świdniku, Zamościu czy Chełmie. W tym ostatnim mieście przygotowano aż dwa lodowiska na Placu Łuczkowskiego i przy ulicy Sienkiewicza.

W Tomaszowie Lubelskim lodowisko od 24 do 26 grudnia będzie nieczynne, ale można z niego skorzystać jeszcze przed świętami lub bezpośrednio po. Wybierając się na łyżwy w okresie świąteczno-noworocznym, warto sprawdzić specjalne godziny otwarcia obiektów. Inaczej jest z bieganiem, bo biegać można niemal zawsze i wszędzie.

Biegacze nie spędzą świąt wyłącznie za stołem

Jak przekonuje koordynator lokalizacji Parkrun Ogród Saski Lublin Piotr Konopka, warto robić to też w grupie, np. w czasie świątecznej edycji biegu, która odbędzie się w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia.

– Trzeba się tylko raz zarejestrować, potem już z tą rejestracją mamy możliwość startowania na całym świecie, bo Parkrun to nie tylko Polska, ale również zagranica – wskazuje Konopka. – Będzie edycja świąteczna 26 grudnia, specjalna edycja dla naszego kolegi świętej pamięci biegacza Jurka Hillera. Będzie to trzecia rocznica. Biegamy oczywiście w sobotę 27 grudnia i zapraszamy również 1 stycznia, po Sylwestrze. Kto będzie chciał, to również biegamy. Wielu biegaczy ma już od dawna w swoich kalendarzach zanotowane, że 26. dzień grudnia zacznie nie od kolejnej porcji sałatki jarzynowej, a od „Piątki w Ogrodzie Saskim”.

– Oczywiście nie mogłabym opuścić. Podobno ma być mrozek, więc będzie jeszcze fajniej. Na pewno przyjdę, to jest fajne spotkanie z przyjaciółmi, ze znajomymi plus aktywna forma spędzenia czasu. Nie ma prostszego, lepszego przepisu na święta – mówią biegacze. – Najlepszy pomysł, żeby coś ciekawego zrobić dla siebie, dla zdrowia i dla głowy. W święta, 26 grudnia będzie specjalna edycja, jak co roku, więc przyjdę wtedy nawet z synem. Warto biegać zamiast jeść. Ja wychodzę z takiego założenia, bo jeść cały dzień to potem jest ciężko, a jak się wyjdzie pobiega, to nie dość, że się to spali kalorie, to jeszcze na koniec dnia jest pełno endorfin i fajnie się funkcjonuje cały dzień.

Zimowe kąpiele

Tego samego dnia w południe, gdy jedni będą sięgać po kolejny kawałek serniczka, inni zanurzą się w lodowatej wodzie. Choć jak opowiadały lubelskie morsy w czasie ostatniej zimowej kąpieli w minioną niedzielę, woda wciąż jest dość ciepła.

– Ciepła. Dla zdrowia, dla odcięcia się od trudu codziennego. Taki reset psychiczny – mówiły morsy. – Jestem tu początkujący, siedzę tak sobie około dwóch minut, końcówka jest dosyć ciężka. Natomiast bardzo przyjemne jest wyjście z wody, bo nagle kompletnie nie czuje się temperatury powietrza, jak zimno by nie było.

Jest spora szansa, że temperatura wody jeszcze spadnie, bo synoptycy zapowiadają święta z mrozem i słońcem.

Lubelskie morsy spotykają się w każdą niedzielę i dni z czerwoną kartką o godzinie 12 na plaży Marina, a kiedy Zalew Zemborzycki zamarznie przenoszą się na tamę. W regionie morsy spotykają się także nad jeziorem Piaseczno, nad zalewem w Chodlu, czy nad zalewem w Kraśniku, a także w wielu innych miejscach. Osoby, które planują po raz pierwszy zanurzyć się w lodowatej wodzie, powinny upewnić się, że nie mają przeciwwskazań zdrowotnych.

Zapowiadany przez synoptyków mróz daje nadzieję na rozpoczęcie naśnieżania stoków w regionie. Takie plany mają ośrodki narciarskie m.in. w Chrzanowie i Kazimierzu Dolnym. 

MaK / opr. WM

Fot. Piotr Michalski / archiwum RL

Exit mobile version