Koszykarze PGE Startu Lublin bez przełamania. „Czerwono-czarni” w 6. kolejce ekstraklasy przegrali na wyjeździe z Anwilem Włocławek 81:90. To ich szósta porażka z rzędu, uwzględniając mecze w Pucharze Europy i polskiej lidze.
W pierwszych minutach spotkania we Włocławku Start nawet prowadził, ale później inicjatywę przejęli gospodarze i po pierwszej połowie było 39:50. W drugiej części lubelski zespół zmniejszał różnicę do poniżej 10 punktów, ale nie potrafił odwrócić losów rywalizacji.
Lubelski szkoleniowiec przyznał co jego zdaniem wpłynęło na wynik meczu: – Graliśmy tak jak sobie założyliśmy, natomiast o ile ta skuteczność za 3 była dobra, to niestety zawiodły nas te rzuty dwupunktowe, za dużo przestrzelonych rzutów spod kosza. Nie będę mówił, że to były łatwe pozycje, natomiast z takich pozycji trzeba trafiać. Bo przy 14 trafionych trójkach na ponad 40 procentach, przy lepszej skuteczności ten mecz wyglądałby zupełnie inaczej. A my za dużo przestrzeliliśmy tych rzutów spod kosza.
Kolejna okazja na przełamanie w środę, gdy Start w hali Globus w Pucharze Europy podejmie bułgarski Rilski Sportist Samokowo.
AR
Fot. Iwona Burdzanowska / archiwum RL