Co roku zmniejsza się liczba najemców puławskiej hali targowej. Obecnie ponad 60 miejsc pozostaje wolnych. To mniej więcej połowa wszystkich dostępnych boksów.
CZYTAJ: Miliony dla Centrum Onkologii! Powstanie nowy ośrodek diagnostyczno-profilaktyczny
– Gołym okiem widać, że jest tam pusto. Szczególnie na piętrze – mówi w rozmowie z Radiem Lublin radny Sławomir Seredyn, który złożył interpelację w tej sprawie. – Dane, które otrzymałem są niepokojące. One pokazują, że w tej chwili ponad 60 lokali jest niewynajętych. Z tego tytułu miasto traci miesięcznie 35 tysięcy złotych netto. Można sobie policzyć, że jest to ponad 400 tysięcy złotych rocznie utraconych dochodów. Myślę, że czas najwyższy podejść do tej sprawy poważnie i zastanowić się nad tym, w jaki sposób ma ta hala nadal funkcjonować – dodaje.
– Dzisiaj niestety ten handel zanika i to w całej Polsce niezależnie od standardu, miejsca czy tradycji, która jest w danym regionie – zaznacza prezes zarządu Nieruchomości Puławskich Andrzej Ryl. – Nasza hala ma też ten mankament, że ma trochę nieszczęśliwą lokalizację. Została wybudowana w dość niskim standardzie. Plus tendencja rynkowa. To wszystko się składa ma to, że hala po prostu pustoszeje. Może pustoszeje to za dużo powiedziane, ale zmniejsza się liczba stoisk i liczba handlowców – dodaje.
– Trzeba podjąć jakieś „męskie decyzje”. Być może wprowadzić jakieś usługi zamiast handlu, większe sklepy, zupełnie inny charakter tej hali – zaznacza Seredyn. – Na pewno trzeba coś zrobić, bo jeżeli pozwolimy na to co jest w tej chwili, to będziemy świadkami takiej powolnej agonii i wymierania tej hali – dodaje.
– To miejsce wymaga modernizacji i to w szerokim tego słowa znaczeniu – podkreśla Ryl. – Taki handel za bramą już w naturalny sposób umiera. W związku z tym trzeba dać możliwość potencjalnym najemcom wyboru powierzchni. Musi być do dyspozycji większa przestrzeń. Te boksy handlowe są bardzo słabo wyposażone. Właściwie mają tylko prąd. Nie ma tam kanalizacji, wody. Każda działalność usługowa, na przykład fryzjer czy kosmetyczka, wymaga innego wyposażenia. Wydaje się, że tutaj trzeba szukać najemców, jeżeli chodzi o usługi i podnieść standard hali. W tej chwili robimy takie kosmetyczne zabiegi. Mamy duże trudności z tym, ponieważ w hali tradycyjnie kupują mieszkańcy okolicznych bloków. W większości emeryci. Starsi ludzie sprzedają i starsi ludzie kupują. Trzeba znaleźć ofertę dla innego rodzaju klientów – dodaje.
Pierwszym krokiem zwiększającym liczbę najemców jest ograniczenie handlu przed wejściem do hali. Skłoniło to kilka osób do wybrania lokalizacji wewnątrz obiektu. Na przeszkodzie gruntownej modernizacji hali stoją pieniądze, których na razie nie udało się pozyskać.
ŁuG / opr. PaW
Fot. pixabay.com
