– Polska i NATO powinny odpowiedzieć na nocny atak dronowy Rosji w sposób zdecydowany, ponieważ Rosja rozumie tylko argumenty siłowe – mówi Radiu Lublin profesor Andrzej Podraza z Katedry Stosunków Międzynarodowych i Bezpieczeństwa Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
Jego zdaniem nocna operacja przeprowadzona została z premedytacją.
– To nie jest przypadek, tylko celowa działalność ze strony Władimira Putina po to, żeby testować Polskę, po to, żeby testować także NATO – mówi prof. Podraza. – Wydaje mi się, że ten test wypadł dosyć dobrze, jeżeli chodzi o zwalczenie tego zagrożenia, dlatego że nie ma przypadków jakichkolwiek ofiar śmiertelnych. Zadziałała współpraca pomiędzy poszczególnymi służbami w ramach Polski, ale także jeżeli chodzi o Sojusz Północnoatlantycki, dlatego że bardzo aktywne były myśliwce holenderskie.
W związku z naruszeniem polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony NATO uruchomiło artykuł 4. Paktu Północnoatlantyckiego.
Chodzi o przeprowadzenie pilnych konsultacji między państwami członkowskimi sojuszu.
Zdaniem prof. Podrazy to dobra decyzja.
– Artykuł 4. jest oczywiście bardzo interesujący, dlatego że można prowadzić konsultacje w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego pomiędzy państwami członkowskimi wtedy, kiedy integralność państwa jest zagrożona, kiedy zagrożone jest bezpieczeństwo. Tutaj dobrze się stało, że Polska ten artykuł 4 wykorzystuje, dlatego że to ukazuje grozę tej sytuacji – mówi politolog.
Według profesora Podrazy na razie nie ma przesłanek do uruchomienia artykułu 5. Traktatu Północnoatlantyckiego, który dotyczy sytuacji związanej ze zbrojną napaścią na jedno z państw członkowskich NATO.
ToNie / opr. WM
Fot. archiwum RL
