„Nie mieliśmy jeszcze czegoś takiego”. Mieszkańcy Cześnik po upadku drona [ZDJĘCIA]

541995614 1717059065597861 5514469393257450744 n 1 750x375 1

Mieszkańcy Cześnik w powiecie zamojskim, gdzie służby cały czas odnajdują szczątki jednego z zestrzelonych dronów, mówią, że głuchy, potężny huk, jaki usłyszeli w nocy, poderwał na nogi całą wieś.

– To było dokładnie o 3:20 – mówi mieszkanka Cześnik, pani Halina. – Skoczyliśmy na równe nogi. Okno było otwarte. Nie mieliśmy jeszcze czegoś takiego. Były burze, były pioruny, ale to całkiem inne dźwięki.

CZYTAJ: Siedem dronów spadło w Lubelskiem. Jeden uszkodził dach domu [ZDJĘCIA, WIDEO]

Cześniki leżą kilkanaście kilometrów od Zamościa. To niewielka, spokojna miejscowość. Spokojna na co dzień, bo dziś działo się tu wiele. Służby od samego rana poszukiwały szczątków jednego z zestrzelonych dronów. Łatwo nie było, bo wszystko wskazuje na to, że maszyna rozpadła się na kawałki, a jej części znajdowano w co najmniej kilku lokalizacjach. Teren poszukiwań został jednak zawężony głównie do pól położonych za miejscowym cmentarzem, w stronę lasu. Do znalezisk nie udało nam się podejść, bo drogi gruntowe były pilnowane lub niektóre nawet zablokowane przez policję. Swego rodzaju centrum dowodzenia zlokalizowano w miejscowej remizie.

Mieszkańcy, z którymi rozmawiała nasza reporterka, mówią jednym głosem: mimo że przez minione lata zdążyli przywyknąć do niepokojących dźwięków, tej nocy czuli strach.

– Ciężko. Myślałam, że to jakaś burza, a okazało się, że nie – opowiada pani Kazimiera. – Godzina 3:20, poderwało wszystkich na nogi. Przed tą nocą był spokój. Nie myślałam, że coś może się wydarzyć. Dopiero w nocy zaczęło się dziać. Też nie brałam pod uwagę, że to może być coś tak poważnego. Zawsze myślałam, że jest kontrola, są te samoloty, a okazuje się, że nie ma stuprocentowej kontroli. To szok. Może dojdzie to do mnie po dwóch dniach.

CZYTAJ: „Usłyszałam szum i wybuch”. Szczątki drona w powiecie zamojskim [ZDJĘCIA, WIDEO]

– Ponoć były jakieś błyski. Tak mówili ci, którzy spali przy oknie – dodaje jeden z mieszkańców. – Ja akurat spałem z drugiej strony. Dron rzekomo został zestrzelony i się rozleciał. Tak tu twierdzą. Tam kawałek skrzydła, tu ogona.

– Te dźwięki samolotów były zupełnie inne. Nieraz słyszymy, bo nieraz latają. Ale to brzmiało jakoś inaczej. Przestraszyliśmy się – przyznaje pani Halina.

– Chyba każdy się boi w takiej sytuacji – mówi sołtys Cześnik Kamil Kułacz. – Około 3:00 w nocy latały myśliwce, było głośno. Później, gdzieś około 3:30 był wybuch. Poszukiwania trwają blisko gospodarstwa. Podejrzewam, że fragmenty są na różnych polach, ale rzeczywiście słyszałem, że i u nas się trafił. Ale nie zaglądałem tam i nie zamierzam. Chyba że po prostu rzuci się w oczy. Na pewno jest duży niepokój, bo mieszkamy tu całą rodziną. Siedzimy i czekamy.

W Cześnikach oględziny prowadzili prokuratorzy Wydziału 1 Śledczego Prokuratury Okręgowej w Zamościu i Wydziału 8 Wojskowego Prokuratury Okręgowej w Lublinie. W poszukiwania szczątków drona zaangażowana była policja, Żandarmeria Wojskowa, strażacy i żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej.

JN / opr. WM

Fot. Joanna Nowicka

Exit mobile version