– Polska jest na wojnie informacyjnej z Rosją – uważa doktor Elżbieta Szulc-Wałecka z Katedry Administracji Publicznej UMCS, która była gościem porannej rozmowy w Radiu Lublin.
– Te działania, związane z dezinformacją, zaczęły się jeszcze zanim drony wkroczyły do Polski. W momencie, kiedy wybuchła wojna w Ukrainie działania związane z dezinformacją społeczną, z polaryzacją społeczeństwa były widoczne w środkach masowego przekazu. Tam, gdzie młodzież przede wszystkim jest obecna, czyli w mediach internetowych. Również te informacje są udostępniane w sposób bardzo powszechny, niekoniecznie zwracając uwagę na to co czytamy. Właśnie takie powierzchowne zapoznanie się, udostępnienie bardzo często powoduje, że ta informacja fałszywa jest propagowana w sposób wzmocniony.
Cała rozmowa w materiale wideo:
Ponad 60 procent komentarzy w Internecie, dotyczących naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony, zawiera elementy rosyjskiej narracji – wynika z analizy Europejskiego Kolektywu Analitycznego Res Futura.
Zdaniem doktor Elżbiety Szulc-Wałeckiej to efekt utrzymującej się polaryzacji społecznej w Polsce.
– Jak pojawia się coś na scenie politycznej czy w przestrzeni publicznej, to ten konfliktowy charakter relacji społecznej jest bardzo widoczny. To miało miejsce zarówno przy okazji wybuchu wojny na Ukrainie czy przy okazji pandemii. Teraz to jest znowu widoczne. Jeżeli chodzi o pojawienie się informacji dodatkowych w komentarzach, to wiemy już nie od dziś, że mamy tzw. trolli i faktycznie są to osoby, które siedzą i technicznie piszą komentarze w sposób celowy, wzmacniając jeszcze te nastroje wśród tego społeczeństwa, które i tak jest podatne na tego rodzaju przekazy.
Jednym z elementów działań dezinformacyjnych związanych z atakiem dronów było rozsiewanie teorii na temat rzekomej ukraińskiej prowokacji w tej sprawie.
ToNie / opr. PrzeG
Fot. Paweł Pikul
