Prokuratura wyjaśnia okoliczności zabójstwa noworodka, którego zwłoki kilka dni temu odkryto w płóciennej reklamówce na terenie starej chlewni w gminie Ułęż. Matka dziecka trafiła już do tymczasowego aresztu, a śledczy przeprowadzili sekcję zwłok noworodka.
Do makabrycznego odkrycia zwłok włożonych do płóciennej reklamówki doszło w sobotę, 9 sierpnia. Policja do sprawy zatrzymała 31-letnią Aleksandrę K. – matkę dziecka.
CZYTAJ: Miała porzucić go w chlewni. Matka zmarłego noworodka w areszcie
Śledczy, pomimo wykonanej dziś (12.08) sekcji zwłok noworodka, nie byli w stanie jednak stwierdzić tego, co było bezpośrednią przyczyną jego śmierci.
– Biegły wskazał z prawdopodobieństwem, że dziecko urodziło się żywe, natomiast bez pogłębionej analizy, bez wykonania badań toksykologicznych i histopatologicznych, nie był w stanie, po przeprowadzeniu samej sekcji zwłok, wskazać jaka była przyczyna śmierci dziecka. Niemniej prokurator ocenę taką mógł wywieść w następstwie wykonanych czynności procesowych. Mam na myśli przesłuchania, które zostały wykonane – mówi prokurator Jolanta Dębiec z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Śledczy wszczęli postępowanie w kierunku zabójstwa.
– Takie też zarzuty usłyszała Aleksandra K. – dodaje prokurator Dębiec. – Według nich w nocy z 7 na 8 sierpnia 2025 roku w Ułężu, działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia nowonarodzonego dziecka płci męskiej, po zakończonej akcji porodowej nie zapewniła mu odpowiedniej opieki medycznej i porzuciła go w budynku starej chlewni, a więc w warunkach uniemożliwiających mu samodzielne przeżycie.
CZYTAJ: Noworodek porzucony po porodzie. Matce postawiono zarzut zabójstwa
Podczas przesłuchania w prokuraturze Aleksandra K. złożyła obszerne wyjaśnienia, których jak na razie śledczy, ze względu na dobro postępowania, nie ujawniają.
Warto jednak wspomnieć, że zbrodnia zabójstwa w zamiarze bezpośrednim oznacza, że zdaniem śledczych matka chłopca chciała go zabić i nie ma mowy tu o żadnym przypadku.
Sąd Rejonowy w Rykach zastosował wobec kobiety tymczasowy areszt na trzy miesiące.
CZYTAJ: Makabryczne odkrycie w powiecie ryckim. Nie żyje noworodek
– Na podstawie tego materiału dowodowego, który został przekazany przez prokuratora wraz z wnioskiem o zastosowanie tymczasowego aresztowania, sąd uznał, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że podejrzana dopuściła się popełnienia tego czynu. Podstawą zastosowania aresztu jest zagrożenie surową karą. Sąd przyjął, że z uwagi na charakter zarzucanego czynu zbrodni, jak też wysokość grożącej jej kary, podejrzana może podejmować działania zakłócające czy utrudniające dalsze postępowanie w sprawie – mówi rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Lublinie, sędzia Marta Śmiech.
Stąd też, aby temu zapobiec, Aleksandra K. trafiła do aresztu. Śledczy czekają obecnie na wyniki zleconych już badań toksykologicznych i histopatologicznych zwłok dziecka. Ich wyniki mogą być jednak znane najwcześniej za dwa tygodnie.
Kodeks karny za zabójstwo przewiduje nawet karę dożywotniego pozbawienia wolności.
MaTo / opr. PrzeG
Fot. KPP Ryki
