„Czy mnie (nie) widzisz?”. Naturalność i codzienność na wystawie [ZDJĘCIA]

img 9231 2025 08 04 194206

„Czy mnie (nie) widzisz?” to wystawa zdjęć Pauliny Muszyńskiej, początkującej fotografki. Na zdjęciach prezentuje osoby z różnymi niepełnosprawnościami. Wraz ze swoimi modelkami i modelami udowadnia w ten sposób, że mogą być dumne z tego kim są.

Wystawa „Czy mnie (nie) widzisz?” została zorganizowana przez Fundację Głuche Miasto z okazji Miesiąca Dumy Osób z Niepełnosprawnością.

CZYTAJ: Lublin na nowo malowany. Graffiti z całego świata na Meeting Of Styles

– Zdjęcia mimo tematu są bardzo radosne. To jest chyba największa zasługa i modelek, i osoby, która fotografuje, bo widać, że darzy je sympatią – mówi jedna z uczestniczek wernisażu.

– Sama kiedyś byłam modelką w podobnym projekcie. Natomiast jego założeniem było to, żeby zaprezentować na zdjęciach modeli z niepełnosprawnościami niewidocznymi – wyjaśnia Klaudia Kopciowska, pomysłodawczyni projektu. – Pomyślałam: może zrobić coś takiego, żeby pokazać na zdjęciach modeli z niepełnosprawnościami widocznymi. Bo ten widok na co dzień towarzyszy nam w wielu miejscach: sklepach, szpitalu czy na spacerze. Natomiast często jest tak, że mijając osoby z niepełnosprawnościami, nie jesteśmy oswojeni z takim widokiem. Mimo że jest w nas świadomość, że należy się w określony sposób zachować wobec takiej osoby, to jednak gdy przychodzi spotkać nam się z nią na żywo, rozkładamy ręce.

– Pragnęłam przede wszystkim uchwycić ich naturalność i codzienność, z jaką się mierzą – mówi Paulina Muszyńska, fotografka. – Pokazać dosadnie to, że chociaż są to osoby z różnymi niepełnosprawnościami, nadal mogą robić takie same rzeczy, jak my – osoby pełnosprawne. Każdemu modelowi mówiłam, żeby nie pozował, a ja się zajmę wszystkim, co potrzeba.

– Chciałam pokazać, że osoba z cukrzycą nie musi się ograniczać – mówi Emilia Pałka, która wzięła udział w projekcie jako modelka. – Może jeść wszystko, także ciasta. A panuje opinia, że jak ma się cukrzycę, to nie można jeść wszystkiego, ma się jakieś ograniczenia. Byłyśmy w cukierni i nad Zalewem Zemborzyckim. Jestem bardzo zadowolona. Była superatmosfera. Paulina jest bardzo kontaktowa i świetnie się bawiłyśmy.

 

Wydarzenie było tłumaczone na polski język migowy. Dostępna była również pętla indukcyjna, napisy na żywo oraz audiodeskrypcja zdjęć na żywo. Wystawę „Czy mnie (nie) widzisz?” można oglądać w Urban Lab Lublin, przy ul. Spokojnej 2 do 29 sierpnia.

PB

Fot. Iwona Burdzanowska

Exit mobile version