Pride of Poland 2025. Prace nad tegoroczną aukcją nabierają tempa

pm aukcja 110824 017 2025 01 22 170728 2025 06 25 192423

15 koni wytypowano na słynną aukcję koni arabskich Pride of Poland, która odbędzie się w stadninie w Janowie Podlaskim. 

Janowska stadnina na aukcję wystawi w tym roku 6 klaczy. Czym kierowano się kierując konie na aukcję? – To jeden z najtrudniejszych i najbardziej odpowiedzialnych zadań – mówi w rozmowie z Radiem Lublin pełniąca obowiązki prezesa stadniny Weronika Sosnowska. – Kierując się wyborem koni braliśmy pod uwagę ciągłość danych linii rodzin żeńskich oraz dorobek hodowlany i pokazowy – dodaje.

Faworytką i gwiazdą tegorocznej aukcji jest janowska klacz Adelita. – Zadebiutowała jako roczniaczka na ringach pokazowych i została mianowana Czempionką Europy klaczek rocznych – opowiada Sosnowska. – Następnie odbyła trening wyścigowy, który też był bardzo udany. Klacz biegała 4 razy i wygrała 3, z czego prestiżową Nagrodę Sasanki. Adelita jest przykładem klaczy pięknej i dzielnej. Takiej, który każdy hodowca oczekuje. Zeszły rok Adelita wzięła szturmem. Wygrała wszystkie pokazy, w których wzięła udział, albo po prostu zdobyła miejsca medalowe – dodaje. 

Jak listę aukcyjną komentuje hodowca koni, sędzia wyścigów konnych Katarzyna Błesznowska-Korniłowicz? – Dobrze, że tych klaczy jest mniej, bo po latach niepewności i wahań w naszej hodowli, musimy odzyskać markę – twierdzi. – Musimy przede wszystkim przekonać tych kupców, że Polska sprzedaje najlepszy produkt i też w najlepszym możliwym opakowaniu. Tylko to pozwoli nam w przyszłości odbudować markę, renomę polskiej hodowli na świecie, a rynek jest w tej chwili bardzo konkurencyjny – dodaje.

– O liście aukcyjnej dyskutowaliśmy z panią prezes już w zeszłym roku – przyznaje były prezes janowskiej stadniny, a obecnie doradca zarządu stadniny Marek Trela. – To nie tylko pieniądze, które uzyskuje firma, są ważne, ale też buduje się reputację instytucji. Jeżeli stadnina jest w stanie sprzedać konia, który potem jest pokazywany, wygrywa pokazy, to buduje prestiż i tym chętniej ludzie będą przyjeżdżać i kupować konie – dodaje. 

Stadnina przechodziła wiele perturbacji, były też niepowodzenia z aukcjami. Czy ta sytuacja się poprawia? – Mogę być nieobiektywny – podkreśla. – Z rozmów z moimi zagranicznymi znajomymi wynika, że chyba tak będzie. Teraz zgłaszają się ludzie, którzy przez ostatnie lata nie pokazywali się w Janowie Podlaskim, a już zapowiadają swój przyjazd. Zobaczymy co z tego wyniknie. Prezes Weronika Sosnowska jest w tej chwili w niełatwej sytuacji, bo zbiera też efekty, powiedziałbym chaotycznych decyzji hodowlanych i gospodarczych, jakie były podejmowane w ostatnich latach. Nie jest to łatwe – dodaje. 

Aukcja odbędzie się 10 sierpnia. – Wszyscy mamy podwinięte rękawy – opowiada Sosnowska. – Wykonawca techniczny zajmuje się aranżacją i projektowaniem wnętrz, wystrojem infrastruktury. Wysyłane są zaproszenia do klientów. Powstaje katalog aukcyjny – dodaje.  

Jak zapewnia pełniąca obowiązki prezesa janowskiej stadniny Weronika Sosnowska, obecnie zainteresowanie aukcją jest szczególnie ze strony klientów z Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Szwajcarii, Szwecji i Belgii.

MaT / opr. PaW

Fot. Piotr Michalski / archiwum RL 

Exit mobile version