Lublin: prawomocny wyrok 25 lat więzienia za zabicie znajomego

pm sad 300523 015 2024 08 08 174218 2025 03 26 145152 750x375 2025 04 10 190743 750x375 2025 06 10 194639

Sąd Apelacyjny w Lublinie utrzymał we wtorek wyrok 25 lat i 4 miesięcy więzienia dla Andrzeja U. za zabicie znajomego w maju 2024 r. w Lublinie. Według ustaleń brutalnie pobił on 67-latka przy Al. Zygmuntowskich. Wyrok zaskarżył obrońca – podaje Polska Agencja Prasowa.

W styczniu 2025 r. Sąd Okręgowy w Lublinie skazał Andrzeja U. na łączną karę 25 lat i czterech miesięcy więzienia za zabicie 67-latka i kierowanie gróźb karalnych wobec innego uczestnika zdarzenia. Apelację od wyroku pierwszej instancji złożył obrońca.

Przed Sądem Apelacyjnym w Lublinie adwokat Piotr Selwa wnosił we wtorek o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi okręgowemu do ponownego rozpoznania ze względu na – jego zdaniem – nienależytą obsadę sądu. Według niego w skład sądu miał wchodzić sędzia powołany przy udziale KRS po 2018 r. Ponadto według obrońcy oskarżony Andrzej U. nie miał zamiaru zabić znajomego, nie tuszował przestępstwa i wyraził skruchę, w związku z czym – w jego ocenie – kara jest za surowa.

Obecny na rozprawie oskarżony dodał, że bardzo żałuje, „że do tego doszło”.

„Nie chciałem zabić. Zwykłe nieporozumienie doprowadziło do tego, co się stało” – dodał.

Prokurator Kinga Aftyka z Prokuratury Rejonowej Lublin-Północ wniosła o nieuwzględnienie apelacji. Nawiązując do zarzutów obrońcy, podkreśliła, że z orzecznictwa Sądu Najwyższego wynika, że sam fakt wadliwego powołania na stanowisko nie wskazuje na to, że sędzia nie jest w stanie spełnić wymogów niezawisłości i bezstronności.

„Sąd również we właściwy sposób ocenił na podstawie zgromadzonych dowodów zamiar sprawcy. Nie musiało być premedytacji, wcześniejszego zaplanowania – zamiar ten pojawił się w trakcie zajścia, gdy narastała agresja oskarżonego. Charakter ciosów, jakie zadawał (…) wskazywał na to, co było rzeczywistym zamiarem oskarżonego” – dodała prokurator.

Biuro Sądu Apelacyjnego w Lublinie przekazało później PAP, że zaskarżony wyrok został utrzymany w mocy.

Do tragedii doszło w maju 2024 r. w okolicy stadionu miejskiego przy Al. Zygmuntowskich w Lublinie podczas spożywania alkoholu przez czwórkę znajomych. Ciało pobitego 67-latka znaleziono w krzakach przy pobliskim parkingu. Według śledczych Andrzej U. bił go i kopał po całym ciele, a także skakał po klatce piersiowej. Pokrzywdzony zmarł na miejscu wskutek poniesionych obrażeń.

Przed sądem okręgowym oskarżony nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i odczytał swoje wyjaśnienia spisane na kartce. Jak podał, z ofiarą znał się z czasów więzienia. Stwierdził, że był jego dobrym kolegą. Według jego relacji pokrzywdzony zaczął go wyzywać i wymachiwać rękami.

Sąd pierwszej instancji skazał w styczniu 2025 r. Andrzeja U. na ponad 25 lat więzienia. Argumentował, że zachowanie oskarżonego nie miało istotnego powodu, a jego reakcja była nieadekwatna. Sędzia Bartosz Kamieniak uzasadniał wówczas, że oskarżony nie może liczyć na pobłażliwość sądu i łagodne potraktowanie, powołując się na to, że pokrzywdzony go obraził.

„Tym bardziej że skutkowało to olbrzymią agresją. Można wręcz powiedzieć obrazowo – szałem oskarżonego, który znalazł się w jakimś stanie wyłączającym prawdopodobnie racjonalne myślenie, ale to nie zwalnia go z odpowiedzialności karnej” – mówił sędzia.

47-latek był wcześniej karany.

Wyrok jest prawomocny. 

Polska Agencja Prasowa / RL / opr. WM

Fot. archiwum RL

 

Exit mobile version