„Ekstremalna dla naprawdę wytrwałych”. W Lublinie jedną z dróg rowerowych przecinają schody

4 2025 06 30 175210

W Lublinie powstała droga rowerowa, która urywa się tuż przed schodami. Pod koniec maja spadł z nich młody mężczyzna, który trafił do szpitala. Rowerzyści mówią o zagrożeniu, a ratusz przyznaje, że sprawa jest dość niefortunna. 

CZYTAJ: Rozpoczął się remont al. Unii Lubelskiej. Duże korki w centrum miasta

Rowerzyści oraz piesi podkreślają, że schody w tym miejscu to absurd. – Droga ekstremalna dla naprawdę wytrwałych – mówi w rozmowie z Radiem Lublin mieszkanka osiedla Skarpa. – Moim zdaniem to jest zaniedbanie. Ktoś poszedł na skróty. Zamiast zrobić takie łagodne zejście, to ktoś zrobił sobie łatwiej i postawił sobie dwa chodniki – dodaje. 

Pod koniec maja na wspomnianych schodach przewrócił się jadący rowerem 31-letni mężczyzna. Na miejscu interweniowali ratownicy medyczni i policjanci. – Do podobnych przypadków w Lublinie przyjeżdżamy dość często – zaznacza główny koordynator medyczny lubelskiego pogotowia Jakub Stańczyk. – Na ratowniczej mapie Lublina mamy kilka takich punktów, gdzie częściej niż zwykle interweniujemy w związku z takimi zdarzeniami. Teraz mamy szczyt sezonu, więc takie zdarzenia trafiają się praktycznie codziennie. Wyjeżdżamy do upadków na rowerze czy hulajnogach. Największy problem, który zauważamy to brak kasków ochronnych – dodaje. 

Co na to lubelski ratusz? – Ścieżka rowerowa jako oznakowana pojawiła się tam w zeszłym roku – podkreśla dyrektor Wydziału Zarządzania Ruchem Drogowym i Mobilnością Urzędu Miasta Lublin, Arkadiusz Niezgoda. – Dotychczas przez paręnaście lat był to funkcjonujący, dwukolorowy chodnik, na którym były schody ze względu na różnicę wysokości. Na wnioski mieszkańców sąsiednich nieruchomości wprowadziliśmy pewną formę oznakowania. Znakując ten obszar w takiej formie, w jakiej mogliśmy nie wchodząc tam z żadnymi działaniami inwestycyjnymi. Co za tym idzie na schodach musieliśmy tę ścieżkę zakończyć i za schodami ją rozpocząć. To nie była zaplanowana inwestycja na złość komuś. Tylko to było uporządkowanie czegoś co funkcjonuje – dodaje.

Członkowie Stowarzyszenia Porozumienie Rowerowe sprawę widzą nieco inaczej. – Według litery prawa wszystko jest ok, ale z duchem nie do końca – podkreśla Krzysztof Kowalik. – Docelowo na pewno powinno to być przebudowane i powinno być tak, żeby rowerzystom jeździło się wygodnie i bezpiecznie. Pamiętajmy, że likwidacja schodów to dobre rozwiązanie nie tylko dla miłośników jednośladów, ale także dla innych użytkowników ruchu. Szczególnie dla pieszych. W przypadku takich niebezpiecznych rozwiązań zawsze mówię, żeby pomyśleć czy dokładnie to samo ktokolwiek zbudowałby na jezdni – dodaje. 

Urzędnicy przyznają, że we wspominanym miejscu mogłoby być inaczej, ale na razie nie ma na to pieniędzy. – Mamy infrastrukturę, która odbiega od obecnych standardów – podkreśla Niezgoda. – Gdyby ten ciąg był obecnie budowany to na pewno nie w takiej formule. Te rozwiązania dedykowane poszczególnym grupom pojawiłyby się. W tej formie, jeżeli się znajdą środki finansowe, będzie to realizowane. Na obecną chwilę nie przewidujemy tam żadnych płotków, zapór, żeby tego rowerzystę jeszcze w jakiś dodatkowy sposób ostrzegać, że pojawia się mu dziura w infrastrukturze – dodaje. 

MaTo / opr. PaW

Fot. Tomasz Maczulski

Exit mobile version