„To tradycja jeszcze przedchrześcijańska”. Pisanki na świątecznym stole

pm skende 090422 005 2025 04 17 192048

Bez nich trudno sobie wyobrazić święta. Będą zdobić wielkanocne stoły. Na Południowym Podlasiu tradycja malowania pisanek jest wciąż żywa.

Danuta Bandzerewicz z Dokudowa, pisanki – tak zwane drapanki przygotowuje od wielu lat, zdobywając za ich wykonanie nagrody w różnych konkursach: – Zaczynamy od przygotowania łupin z cebuli. Trzeba trochę ich nazbierać. Trzeba mieć duży garnek, żeby w nim się zakryły. Zalewa się to wodą, dodaje łyżkę octu, żeby utrwalić kolor, który się wtedy bardziej trzyma. Następnie trzeba włożyć jajka i gotować. Jajka gotują się w łupinach cebuli. Od zagotowania trzeba je trzymać w garnku nawet do pół godziny, żeby były dobrze ugotowane. Powstaje brązowy kolor. Mam dłutka rzeźbiarskie i tym skrobię. To lepsze niż nóż. Trzeba to wykonywać precyzyjnie, bo można „rozdusić” skorupę. To dawniejsze, podlaskie wzory – jodełki, wiatraczki i stonogi. Wszystko z życia wzięte – opowiada.

CZYTAJ: Dworzec Metropolitalny walczy o kolejną architektoniczną nagrodę 

Fot. nadesłane

– Pisanki na naszym terenie są popularne tak jak w wielu innych miejscach w Polsce, ale i w Europie – mówi Agnieszka Mikszta, kustosz Muzeum Południowego Podlasia w Białej Podlaskiej. – Jest to tradycja z dawien dawna. Archeolodzy odnajdują pisanki w wykopaliskach, znany jest ten zwyczaj ze starożytności. To tradycja jeszcze przedchrześcijańska. Została wpisana w święta wielkanocne. Pisanka była symbolem odradzającej się przyrody, życia. Pisanki kiedyś dawano bydłu, roznoszono na pola, żeby zapewnić sobie w ten sposób urodzaj. Do dzisiaj jest symbolem świąt Wielkiej Nocy, odrodzenia się życia, zmartwychwstania Jezusa.

Na Południowym Podlasiu najbardziej popularne są pisanki batikowe i tzw. skrobanki.

Najstarsze polskie pisanki datuje się na koniec X wieku.

MaT/ opr. DySzcz

Fot. Piotr Michalski/ archiwum

Exit mobile version