Koszykarki Polskiego Cukru AZS-u UMCSu Lublin wygrały z PolskąStrefąInwestycji Eneą Gorzów Wielkopolski 97:88 w drugim meczu ćwierćfinałowym play-off o mistrzostwo Polski.
Do przerwy gospodynie wygrywały 60:41, a w trzeciej kwarcie osiągnęły nawet 25-punktową przewagę. Rywalki rzuciły się jednak w pogoń za wynikiem i 4 minuty przed końcem zmniejszyły stratę na dystans ośmiu punktów. Lublinianki wytrzymały jednak presję przeciwniczek i doprowadziły mecz do szczęśliwego zakończenia, dzięki czemu w serii do trzech wygranych doprowadziły do remisu 1:1.
Zuzanna Kulińska żałowała, że jej drużyna nie zagrała tak dobrze w sobotnim spotkaniu, przegranym 67:81.
– Fajnie by było, jakby tak było też wczoraj. Niestety Gorzów pokazał jako pierwszy agresję. Ale dzisiaj nie mogłyśmy się pomylić. Od początku wiedziałyśmy, że musimy postawi…ć swoje warunki, w swoim domu. Cieszę się, że tak się stało. Nie wszystko wychodziło, ale na pewno my dyktowałyśmy tempo, co jest najważniejsze.
CZYTAJ: Start Lublin „wyszarpał” zwycięstwo Śląskowi Wrocław! [ZDJĘCIA]
Zwycięstwa swoim podopiecznym pogratulował trener AZS-u UMCS-u Karol Kowalewski.
– Pokazaliśmy dzisiaj bardzo dużo charakteru od samego początku. Ta pewność siebie, o której mówiłem dziewczynom. Jeżeli gramy w naszej hali to nie może być inaczej. Musimy wyjść i być odważni w tej grze, w grze jeden na jeden. Fajnie, że mieliśmy okazję przerotować. Wypadła nam Tijana dzisiaj. Z przebiegu może tego nie było widać, ale każdy gracz jest w naszej krótkiej rotacji na wagę złota. Mimo wszystko to uciągnęliśmy i to w ważnym momencie. To mi się chyba podoba najbardziej. Kiedy Gorzów się zbliżył my się odbiliśmy i to już nie pierwszy raz.
Kolejne dwa mecze odbędą się w środę (19.03) i w czwartek (20.03) w Gorzowie. W razie remisu na piąte, decydujące spotkanie, oba zespoły w niedzielę 23 marca wrócą do Lublina.
JK
Fot. Iwona Burdzanowska