Po zimowych urlopach do treningów wrócili piłkarze Górnika Łęczna.
– Wolnego było wystarczająco dużo, teraz czeka nas ciężka praca – mówi kapitan pierwszoligowca Adam Deja. – Przerwa była bardzo długa i każdy miał czas na zresetowanie. Jeden został w Polsce, inny wyjechał za granicę. To na pewno pomogło. Już myślimy o pierwszym treningu i ciężkiej pracy. Za trenera Stano rok temu podczas przygotowań było ciężko, ale praktycznie wszystko z piłką i myślę, że teraz będzie podobnie. Od ciężkiej pracy nie uciekniemy, ale mamy na to pięć tygodni i na pewno się dobrze przygotujemy.
Pierwszy trening łęcznianie odbyli na boisku w Milejowie. Wzięło w nim udział dwudziestu siedmiu zawodników z pola plus bramkarze. Zabrakło jedynie chorych bądź kontuzjowanych: Marko Roginicia i Davida Ogagi. W zajęciach uczestniczyło za to pięciu graczy klubowej akademii: Jakub Wilk, Michał Wachowicz, Patryk Pastusiak, Erwin Stadnicki i Alan Duma.
CZYTAJ: Mecze kontrolne Wisły Puławy. Na początek Świdniczanka
– Na razie nic nie wskazuje na poważniejsze ruchy kadrowe – mówi trener Górnika Pavol Stano. – Ten okres jest dynamiczny. Mogą być ruchy w obydwie strony. Na ten moment nikogo, oprócz młodych chłopców z akademii, nie wzięliśmy do treningu. Jesteśmy zadowoleni z tego co mamy. Jeśli przyjdzie jakaś cudowna oferta to mogą być odejścia, natomiast na ten moment nic konkretnego się nie dzieje.
Jutro (09.01) łęcznianie przejdą badania krwi, a następnie odbędą dwie jednostki treningowe: jedną na boisku, drugą na siłowni.
Podopieczni trenera Pavola Stano cały okres przygotowawczy będą ćwiczyć na obiektach sportowych w regionie. W tym czasie rozegrają pięć gier kontrolnych.
Do ligowej rywalizacji zielono-czarni wrócą w połowie lutego. W pierwszym meczu o punkty w roku 2025 u siebie zmierzą się z ŁKS-em.
Po jesiennej części sezonu Górnik ma w dorobku 32 punkty i zajmuje 6. miejsce w tabeli 1. ligi.
JK
Fot. Kacper Pacocha / Górnik Łęczna