Wzmożony ruch w sklepach. Eksperci podpowiadają, jak kupić dobre produkty na Wigilię

tangerines 3105628 1280 2024 12 21 084937

Kapusta kwaszona jest tak samo dobra jak kapusta kiszona, a owoce na susz mogą zawierać konserwanty – mówią eksperci i radzą klientom, by nie kupowali produktów na Wigilię w pośpiechu, tylko starannie czytali etykiety.

CZYTAJ: W najbliższą niedzielę sklepy będą otwarte

Zdaniem ekspertów, w rozpoczynający się weekend Polacy masowo ruszą na zakupy, m.in. po świąteczne potrawy. Na wielu stołach pojawią się pierogi z kapustą i grzybami, ryba oraz serwowany w wielu domach tylko raz w roku kompot z suszonych owoców. Mimo tłoku, który czeka nas w weekend w sklepach eksperci z Wojewódzkiego Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych w Olsztynie sugerują, by nie wrzucać do koszyka tego, co popadnie, tylko uważnie czytać etykiety, bo nawet pozornie tak proste produkty, jak suszone owoce na kompot mogą zawierać niezdrowe konserwanty.

CZYTAJ: Eksport za miliony. Polska bombkową potęgą

Niektóre suszone owoce zawierają substancje alergenne i powodujące reakcje nietolerancji. Taką substancją jest dwutlenek siarki (SO2), oznaczany na etykietach jako E220. – Dwutlenek siarki jest stosowany w celu zachowania jasnej barwy owoców suszonych takich jak morele, ananasy czy rodzynki. Warto mieć świadomość, że warianty niesiarkowane tych owoców będą znacznie ciemniejsze, co nie stanowi wady tych owoców suszonych, a wynika z braku zastosowania siarczynów powodujących utrwalenie barwy – wskazują eksperci z Olsztyna.

Dwutlenek siarki może wpływać negatywnie na organizm człowieka i jest alergenem. Poza tym suszone owoce mogą zawierać cukier i tłuszcze nasycone. Wybierając owoce do wigilijnego kompotu trzeba też pamiętać o tym, że niektóre mogą być wędzone. Użycie wędzonych śliwek czy gruszek nada kompotowi charakterystyczną dymną nutę, którą jednak nie każdy lubi.

Wybierając gotowe mieszanki suszu na kompot warto sprawdzić, czy któryś z owoców nie występuje w przewadze. – Składniki w wykazie składników umieszczone są w kolejności od tego, którego jest najwięcej do tego, którego jest najmniej. Jeśli żaden ze składników mieszanki suszu kompotowego nie ma znacznej przewagi wagowej i gdy są one stosowane w proporcjach, które mogą się zmieniać – podpowiadają eksperci konsumentom.

Owoce suszone oznaczone jako BIO lub EKO różnią się od produktów konwencjonalnych tym, że w ich produkcji używa się owoców uprawianych bez pestycydów, środków ochrony roślin ani sztucznych nawozów.

CZYTAJ: Świątecznie i zdrowo. Kulinarny przewodnik NFZ

Kupując kapustę na pierogi warto wiedzieć, że producenci zamiennie używają słów „kiszona” i „kwaszona”. – Do kapusty kiszonej/kwaszonej, czyli produktu otrzymanego w wyniku procesu fermentacji mlekowej, zgodnie z zasadami sztuki obowiązującymi w przetwórstwie spożywczym nie powinno się dodawać kwasu octowego czy też mlekowego – wskazują eksperci. Jeśli na etykiecie zobaczymy, że do kapusty dodano kwasów, to powinna tam się znajdować nazwa „kapusta marynowana”.

Grzyby do pierogowego farszu powinniśmy kupować w sklepach, ponieważ każde dopuszczone do obrotu opakowanie jest dopuszczane przez klasyfikatora grzybów. Oznacza to, że w torebkach z grzybowym suszem będą na pewno grzyby jadalne. Co ważne – jednego gatunku, np. borowiki, czy podgrzybki.

Jeśli ktoś chce kupić gotowe pierogi, czy to mrożone, czy takie, które wystarczy tylko podgrzać, powinien sprawdzić, czy opakowanie nie jest uszkodzone i czy jest szczelne. Kolejny element to skład dania: im krótszy wykaz składników, tym pierogi będą zdrowsze. – Zwróć uwagę, aby w produkcie nie było konserwantów czy innych E-dodatków i czy na pewno w składzie podane są grzyby leśne np. borowik szlachetny, czy są tam po prostu pieczarki – podkreślili eksperci. Podpowiadają też, by czytając etykietę zwrócić uwagę na proporcje składników, bo może się okazać, że ilość grzybów jest symboliczna. Wybierając pierogi już ugotowane koniecznie trzeba zwrócić uwagę na termin ich przydatności do spożycia.

CZYTAJ: Ile Polacy wydadzą przeciętnie na święta Bożego Narodzenia?

Polska Agencja Prasowa informuje, że kupując świeże ryby powinniśmy zobaczyć, czy mają wypukłe i błyszczące oczy oraz gładką dobrze przylegającą łuskę i płaski oraz niewzdęty brzuch. Jeśli skrzela są intensywnie zabarwione, wilgotne, błyszczące – ryba jest świeża. Wybierając ryby warto oprócz oczu wykorzystać też nos i je powąchać – ryba powinna mieć tylko właściwy sobie, rybi zapach. Wszystkie inne zapachy, jakie poczujemy wąchając rybę, powinny nas skłonić do jej odłożenia.

Eksperci podpowiadają, by kupując świeże ryby odróżniać je od takich, które były zamrożone, a po rozmrożeniu są sprzedawane. Takie ryby nie będą miały na opakowaniu napisu „świeże”, a na etykiecie powinna być informacja, że jest to ryba rozmrożona.

Jeśli kupujemy ryby w opakowaniu, warto przeczytać na etykiecie, gdzie i w jaki sposób ryby zostały złowione. – Warto wybierać produkty z niebieskim znakiem MSC. To gwarancja, że na naszych stołach znajdą się dziko złowione ryby, które pochodzą ze zrównoważonego źródła lub zielonym znakiem ASC, który znajdziemy na rybach hodowlanych, ale tylko tych pochodzących z odpowiedzialnych hodowli – wskazują eksperci.

Kupując ryby mrożone, często pokryte lodową glazurą, warto zwrócić uwagę na „masę netto bez glazury” ,bo bywa, że tej ostatniej jest więcej niż ryby oraz na to, czy w tego typu rybach nie ma dodatków do żywności. W przypadku ryb mrożonych mogą być to fosforany określone symbolami od E 338 do E 452. „Ich zadaniem jest między innymi zatrzymanie wody w produkcie” – wskazują eksperci i radzą, by wybierać mrożone ryby bez konserwantów.

Kupując gotowe produkty, np. rybę po grecku, śledzie z dodatkami, czy karpia w galarecie warto sprawdzić, ile w opakowaniu jest ryby, a ile dodatków. Taka informacja musi znajdować się na opakowaniu.

Polska Agencja Prasowa / opr. PaW

Fot. pixabay.com

Exit mobile version