Piłkarze ręczni Azotów Puławy w niedzielę porażką 33:39 z Ostrovią zakończyli rywalizację w pierwszej rundzie Orlen Superligi.
Na półmetku sezonu zasadniczego podopieczni trenera Patryka Kuchczyńskiego mają w swoim dorobku 20 pkt i w tabeli plasują się na szóstym miejscu.
Spotkanie z Ostrovią podsumował rozgrywający Łukasz Gogola: – Mecz był mocno szarpany z jednej i z drugiej strony. Bardzo kiepsko zagraliśmy w obronie. Mamy obronę dość mocno kombinowaną, bo nie mamy typowych środkowych obrońców i musimy próbować wysoko bronić. Często wiąże się to z dużym ryzykiem.
Podobnego zdania jest skrzydłowy Piotr Jarosiewicz: – Brakuje nam typowych obrońców i musimy sobie radzić tym, kim mamy. Ciężko jest wytrzymać cały mecz i sezon z dwoma osobami, które mają grać w ataku i obronie. Pierwsza cześć sezonu była ciężka, bo gramy dziesiątką zawodników i w drugiej rundzie trzeba szukać punktów, które gdzieś nam uciekły i skupić się na każdej minucie w każdym meczu.
Zadowolony z postawy podopiecznych jest trener Patryk Kuchczyński: – Zdarzały się mecze bardzo, bardzo dobre. Zdarzały się też szczęśliwe. Nie zmienia to faktu, że zespół wykonuje bardzo dobrą robotę. Przed sezonem byliśmy skreślani. Miała nam pozostać walka o utrzymanie, a jednak niektóre mecze pokazały, że potrafimy się bić. Może byłoby jeszcze lepiej, gdyby ławka była troszeczkę szersza.
Już w niedzielę (08.12) puławscy szczypiorniści rozpoczną rywalizację w rundzie rewanżowej. We własnej hali podejmą Górnika Zabrze, z którym w pierwszej rundzie zwyciężyli 30:29. Początek spotkania w Puławach o 12:30.
PJ