Kolejne ślady przeszłości odkrywają konserwatorzy pracujący w kościele pod wezwaniem Nawrócenia św. Pawła w Lublinie. Tym razem dreszczyk emocji wywołała kamienna płyta z pozdrowieniami sprzed 123 lat.
– Przesłanie dla kolejnych pokoleń pozostawił Hieronim Łopaciński – opowiada pracująca przy konserwacji zabytków Małgorzata Tatarczak. – Podczas prac remontowych przy mensie przy ołtarzu głównym pod spodem nieopodal wejść do krypt nasi pracownicy znaleźli ukrytą między innymi kamieniami tę płytę kamienną. Ponieważ znajdował się na niej napis, rzuciła nam się w oczy. Postanowiliśmy ją wziąć na bok, oczyścić, przyjrzeć się i spróbować rozczytać te napisy. Napis, który nam się ukazał na samym początku “prof. Hieronim Łopaciński” zrobił na nas wrażenie. Wiedzieliśmy, że jest to na pewno coś wartościowego.
– Płyta ta jest wzięta z kamienia, z którego jest też zbudowana posadzka – mówi proboszcz parafii pod wezwaniem Nawrócenia św. Pawła, ks. Cezary Kowalski. – Na tym kamieniu jest napis: „1901 r. Dnia 14/XI byli w tej piwnicy Profesor Hieronim Łopaciński, Inżynier Kasjan Zakrzewski, Teofil Kubalski, Kazimierz Ozimek Pozdrowienia dla tych, którzy po nas przyjdą”.
– Wiedzieliśmy, że to jest coś wartościowego, zwłaszcza że jest to praktycznie ta sama data odkrycia, co pozostawienia jej – kontynuuje Małgorzata Tatarczak. – To znaczy równo 123 lata i w zasadzie 7 dni później, więc data jeszcze z czasów zaborów, które trwały 123 lata. I odkrycie tych pozdrowień po równo 123 latach jest takim znamienitym upamiętnieniem niedawnych obchodów Dnia Niepodległości.
CZYTAJ: Wieżowiec bez wind. Jak radzą sobie mieszkańcy?
– Kiedy przesuwano ołtarz w kościele, zrobili to już księża diecezjalni. Najprawdopodobniej to jest rok, kiedy już to robił ksiądz Bołdok, czyli pierwszy proboszcz parafii – wyjaśnia ks. Cezary Kowalski. – Przy okazji przesuwania tego ołtarza oczywiście była okazja, żeby zajrzeć do krypt, o których wiemy, bo są na planach kościoła. I przy okazji współczesna grupa remontowa znalazła podpis grupy, która w 1901 roku pod przewodnictwem pana Łopacińskiego (byli tam jeszcze inni inżynierowie, w sumie 5 osób), przy okazji remontu zajrzała do tych krypt. Zwiedziła je i pozostawiła taką adnotację.
– Wcale nie dziwi nas fakt, że podpis Hieronima Łopacińskiego, czy jego obecność jest ciągle odkrywana – mówi autorka tekstów poświęconych Hieronimowi Łopacińskiemu Ewa Hadrian. – Chociażby przy okazji jakichś badań archeologicznych, czy różnych nowych wydarzeń związanych z historią naszego miasta. On był wszędzie obecny, bo był taką “duszą Lublina”, próbował to miasto rozbudzić. I dlatego też po jego nagłej śmierci, bo zginął w wieku zaledwie 46 lat w wypadku drogowym, ci, którzy go wspominali, mówili o nim jako o tym, bez którego nic w Lublinie obyć się nie mogło. Tych osób, które są zapisane na kamieniu odkrytym w kościele pobernardyńskim, na razie nie identyfikujemy, ale myślę, że to jest tylko kwestia czasu, kiedy dowiemy się, kto z Hieronimem Łopacińskim ten kamień dla potomnych pozostawił.
Zakończenie prac remontowo-konserwatorskich w kościele pod wezwaniem Nawrócenia św. Pawła w Lublinie jest wstępnie zaplanowane na koniec przyszłego roku. Jednak wraz z kolejnymi odkryciami, ta data może ulec zmianie. Ale jak słyszeli Państwo w materiale, pracownicy nie próżnują i nawet w czasie wizyty naszej reporterki nie wstrzymywali działań.
MaK / opr. LisA
Fot. Magdalena Kowalska