Lubelska artystka performance, twórczyni rysunków i instalacji Ewa Zarzycka została laureatką tegorocznej Nagrody im. Katarzyny Kobro. Wyróżnienie za osiągnięcia w szeroko pojętej dziedzinie sztuk wizualnych, które przyznaje jury złożone wyłącznie z artystów, wręczono w sobotę w Muzeum Sztuki w Łodzi.
– Najważniejszą cechą tej nagrody jest to, że to nagroda artystów dla artystów i że jej pomysłodawcą jest również artysta Józef Robakowski. Wyjątkowo cenne jest także to, że co roku laureata wybiera inne jury – nie ma w tym nacisków, interesowności. Werdykt to zawsze wielka niespodzianka, która jest komentowana w środowisku – powiedziała Polskiej Agencji Prasowej Ewa Zarzycka, która sama kilka lat temu przewodniczyła jury Nagrody im. Katarzyny Kobro, a obecnie otrzymała ją z rąk tegorocznej przewodniczącej Sylwii Górak.
CZYTAJ: Efekt dwudziestoletniej pracy. Premiera książki o Czechowiczu [ZDJĘCIA]
Ewa Zarzycka – jak mówiła o sobie wielokrotnie – wywodzi się z „chowu postkonceptualnego”, w czym – jak wyjaśniła – znaczącą rolę środowisko artystów skupione wokół Galerii Labirynt w Lublinie, gdzie w latach 70. XX wieku przyszła performerka uczyła się w Liceum Sztuk Plastycznych. – Program tworzyli tam tacy artyści jak Józef Robakowski, Andrzej Partum, Zbigniew Bartochowski, Antoni Mikołajczyk, Jan Świdziński. Był to właśnie czas postkonceptualny, a potem studiowałam we Wrocławiu, gdzie także panowała era postkonceptualna – dodała.
– Nazywam się Ewa Zarzycka, przyjechałam z Lublina i jestem artystką sztuki performance. Nie tylko performance i nie tylko sztuki, w ogóle artystką” – tak zwykle zaczynają się performance’y mówione artystki. Podczas uroczystości wręczenia Nagrody im. Kobro Zarzycka również zagaiła w podobny sposób, co wywołało entuzjazm publiczności.
– Mam podejrzenia, że zostałam zaproszona tutaj na podstawie faktów z przeszłości, czyli jako swego rodzaju upiór przeszłości. Jest mi niezmiernie miło, to ogromny dla mnie zaszczyt, że tak jest, a jednak widzę przed sobą jeszcze jakąś przyszłość – dodała.
Pomysłodawca Nagrody im. Kobro prof. Józef Robakowski podkreślił, że Zarzycka jest dla niego osobą bardzo bliską, którą zna od 40 lat. Zauważył, że artystka „nie posiada wielu prac, ma tam ze 100-150 zeszytów”, ale że „to ona jest tym dziełem sztuki, jej wyjątkowe nastawienie do ludzi, które jest piekielnie otwarte”.
Nagroda im. Katarzyny Kobro od ponad 20 lat przyznawana jest twórcom, którzy nieustannie poszukują odpowiedzi na coraz to nowe pytania oraz wytrwale negocjują rolę sztuki w społeczeństwie. Co roku jury złożone z artystek i artystów nagradza wybitne osiągnięcia z szeroko pojętej dziedziny sztuk wizualnych, doceniając szczególnie postawy eksperymentalne i poszukujące.
RL / PAP /opr. ToMa
Fot. archiwum