Zielony horror i rodzinna obyczajówka. Autorki Monstressy zaskakują

pozeracze kadr 2024 11 12 065016

Okładka sugeruje przepych rodem z Monstressy, poprzedniego projektu autorek, ale wewnątrz Pożeraczy nocy (wyd. Non Stop Comics) panuje odmienny klimat – gęsta epopeja zostaje zastąpiona dość kameralnym horrorem obyczajowym, zaś odziani w niepraktyczne (acz imponujące) stroje postaci ustępują miejsca czteroosobowej rodzinie, z apodyktyczną matką, rozsądnie wyluzowanym ojcem i dziećmi, które próbują jakoś posklejać sobie codzienne obowiązki.

Brzmi trochę jak sitkom, ale nic z tych rzeczy. Pierwsze kadry przywodzą na myśl fragmenty serialu Nowy smak wiśni – Lynch miesza się tu z Cronenbergiem, a matka natura zjada dokonania cywilizacji; następnie do akcji wkracza Bruce Lee, a nawiedzony dom staje się ostatecznie domem inicjacyjnym (w wizjach, których nie powstydziłby się Junji Ito).

CZYTAJ: Początek rozkładu tkanki miejskiej. Geneza Gotham w stylu noir

Autorki sprytnie osadzają ten komiks w pandemicznych Stanach Zjednoczonych, z rozjaśniającymi motywacje bohaterów retrospekcjami trafiającymi w rejony Hong Kongu. Ale tak naprawdę ten album dzieje się na jednej ulicy i w dwóch ustawionych naprzeciwko siebie domach. Jeden jest zadbany i przepełniony magiczną zielenią, drugi zaś zapuszczony i omotany samotnymi gałęziami. Oczywistym jest, że pomysł przyświecający Pożeraczom Nocy polega w głównej mierze na zgłębianiu tajemnic tej drugiej chaty, ale jakże te tajemnice wpłyną na pierwszą!

Marjorie Liu i Sana Takeda świetnie budują swój świat i mylą tropy. To, co zapowiada się na covidowy dramat społeczny o relacjach w rodzinie, przekształca się w mroczną podróż w poszukiwaniu sensów istnienia. To, co malowane jest zielenią i kreskowane gałęziami, przeobraża się w macki wypełzające z piwnicy. A jednocześnie wszystko to współgra ze sobą i ma sens.

Ten zielony horror to gratka dla koneserów. Trzyma w napięciu, cieszy sprawnymi dialogami, i daje satysfakcję w finale. Monstressa swoim klimatem zdecydowanie mnie przeciążyła, ale Pożeraczami Nocy Marjorie Liu i Sana Takeda absolutnie mnie kupiły.

DySzcz

Fot. materiał wydawcy

Exit mobile version