Początkowo miał to być film z rejestracją trasy koncertowej promującej album duetu Tears for Fears „The Tipping Point”. Po stwierdzeniu, że występy wypadły znakomicie, muzycy za namową wydawców zdecydowali się na album koncertowy. Ale to było jeszcze za mało i tak narodził się pomysł, by stworzyć ” hybrydę” – rozpocząć płytę czterema piosenkami premierowymi nagranymi w studiu i dołączyć do nich „koncertówki”!
Te studyjne – jak powiedział Curt Smith – pokazują miejsce, w którym teraz jesteśmy. Dopiero później przechodzimy do części koncertowej, a nie na odwrót!
AM