Jedenaście zamontowanych nadajników GPS, monitoring tras oraz ochrona gatunku – ekolodzy i ornitolodzy podsumowali cztery lata projektu „Wędrówki lubelskich żurawi”.
– Z uwagi na śmierć ptaków lub zawodność urządzeń aktualnie aktywnych jest pięć nadajników. Dzięki nim w tym roku udało się wskazać miejsce, w którym żurawie najchętniej się zatrzymują podczas jesiennej podróży – mówi Kamil Stepuch z Fundacji dla Przyrody. – Park Hortobágy na Węgrzech. To jest taka autostrada między Poleskim Parkiem Narodowym a Parkiem Hortobágy. Tam się najczęściej zatrzymują. To jest takie miejsce postojowe, które trwa około miesiąca. Tam te żurawie odpoczywają, nabierają sił. Tam żerują.
CZYTAJ: Nowe ogniska wścieklizny. Trzeba szczepić zwierzęta domowe
– W tym roku ekolodzy zamontowali dwa nadajniki żurawiom, jednak niestety w obu przypadkach nie nadają, ale to też jest dla nas jakiś sygnał – dodaje Kamil Stepuch. – W jednym przypadku śmierć, w drugim nie wiadomo. Może wadliwe urządzenie. Być może wczesne koszenie traw może być powodem śmiertelności młodych ptaków. To są rzeczy, które my odkrywamy podczas projektu.
Projekt „Wędrówki lubelskich żurawi” realizowany jest od 2021 roku. W tym roku po raz pierwszy do liczenia ptaków na terenie Polskiego Parku Narodowego wykorzystano drony z kamerami termowizyjnymi. Na wyniki trzeba jeszcze poczekać. Żurawie zazwyczaj wracają do Polski po zimowej wędrówce w okolicach lutego.
ZAlew / opr. PrzeG
Fot. pixabay.com / Iwona Burdzanowska