Kask, jasne ubranie z elementami odblaskowymi, ale przede wszystkim sprawne oświetlenie – te elementy, szczególnie jesienią, mogą uratować zdrowie, a nawet życie rowerzystom.
I właśnie na światła zwracają uwagę organizatorzy akcji „Jesienią widoczni na drodze”. Towarzystwo dla Natury i Człowieka w Lublinie jeździ po całym regionie, przekazując mieszkańców bezpłatne komplety oświetlenia.
– Akcja ważna, bo z tą świadomością dotyczącą bezpieczeństwa wciąż jest bardzo różnie – mówi Łukasz Kostrzewa z Puławskiej Grupy Rowerowej. – Widzi się to szczególnie na chodnikach miejskich. Za miastem, ci rowerzyści, którzy już wyjeżdżają, to na ogół są przygotowani na to. Natomiast w mieście niestety często brakuje tych świateł. Rowerzyści są dość niewidoczni przez to. Wydaje się niektórym, że są te latarnie i będą widoczni, ale na ogół mamy ciemne ubiory. Poza tym często tego po prostu nie widać. Światło jest czymś takim, co rzuca się w oczy. Z daleka widzimy, że ten rower jedzie, ostrzega innych, a to jest najważniejsze, bo inni nam też w razie czego zejdą z drogi. Sytuacja sprzed dwóch dni. Widziałem jak szedł tata z dzieckiem po ścieżce rowerowej. Niestety nie pilnował tego dziecka. Zauważyłem to. Dzięki temu tylko, że zauważyłem świecące światełko w rowerze, zdążyłem dobiec do tego dziecka i zasłonić, krzyknąć. Myślę, że ani rowerzysta by tego dziecka nie zauważył, ani tym bardziej ten tata, który patrzył w telefon.
CZYTAJ: Holland, Tokarczuk i Applebaum z tytułem doktora honoris causa UMCS [ZDJĘCIA]
– Do obowiązkowego wyposażenia roweru należy światło przednie, przynajmniej jedno, białe lub żółte. Światło tylne, przynajmniej jedno światło odblaskowe oraz drugie światło czerwone, świecące ciągle lub migająco – przypomina komisarz Ewa Rejn-Kozak, oficer prasowy komendanta powiatowego policji w Puławach. – Ważne, żeby nie były to światła o kształcie trójkąta.
– Oświetlenie rowerowe może migać – tłumaczy Aleksander Wiącek, Towarzystwo Natury i Człowieka w Lublinie. – To jest o tyle ważne, że np. jak się jedzie w ruchu drogowym pomiędzy samochodami to wtedy ta lampka rowerowa jest lepiej widoczna. Nie zlewa się tak z reflektorami samochodów. Tylko też trzeba pamiętać, żeby ta lampka nie była zbyt mocna, bo może oślepiać innych rowerzystów. Z drugiej strony żeby nie migała zbyt szybko. Są osoby, które są wrażliwe na zbyt dużą częstotliwość migających lamp. Najlepiej kiedy jest to takie miganie nie za szybkie. Lampka jest skierowana lekko w dół po to, żeby nie oślepiała. Wtedy możemy się poruszać zgodnie z tymi wszystkimi zasadami. Przypominam też, że obowiązkowym wyposażeniem roweru jest czerwony tylny odblask.
– Jedziemy ścieżką, jedziemy jakąś ulicą i widzimy liście, jakaś dziura, jakaś gałąź leży. Tego bez dobrego oświetlenia nie widać – uważa Marcin Kowal z miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Puławach, organizator rajdów rowerowych. – Ta lampka dobrze skierowana na drogę wcześniej nam pomoże zauważyć taką przeszkodę. Warto o to zadbać.
CZYTAJ: Była pijana. Piesza trafiła do szpitala
– Kiedy jeździmy „koło w koło” w grupie, żeby nie robić odległości między ludźmi, to już widziałam sytuację stykową, kiedy jedna osoba zahamowała, a druga nie miała oświetlenia i po prostu nie zauważyła i był upadek – opowiada Karolina Smyrgała, pasjonatka turystyki rowerowej od kilkunastu lat. – To jest niezwykle ważna rzecz, nie tylko ze względu na te zagrożenia, które są wynikające z uchybień na jezdni, ale również jazdy w grupie. Sama bardzo często jeździłam do pracy na zmianę o 22.00. Bez oświetlenia, nawet w mieście, wiem, że to jest niemożliwe.
– Pamiętajmy, że jeżeli rowerzysta jedzie nieoświetlony, zwłaszcza po drodze zamiejskiej, gdzie nie ma w ogóle oświetlenia ulicznego to kierowca, który z jakąś prędkością dojeżdża, zobaczy nagle takiego rowerzystę, to też może zrobić nagły unik. Może coś komuś zrobić, wypaść z drogi. Kogoś innego potrącić. Jest dużo możliwych sytuacji. Jeżeli my zapewnimy sobie widoczność na drodze, będziemy mieli odblaski na rowerze, oświetlenie, to wszyscy dbamy o siebie razem – mówi Aleksander Wiącek.
– W 2024 roku na terenie powiatu puławskiego doszło do 35 kolizji z udziałem rowerzystów oraz do 10 wypadków drogowych – informuje komisarz Ewa Rejn-Kozak. – 10 osób zostało rannych. To naprawdę dużo. Mimo tego, że rowerzyści są coraz bardziej świadomi nie tylko tego, jakie mają obowiązki, ale także jaki im grożą konsekwencje. Kara za brak odpowiedniego wyposażenia roweru to maksymalnie 500 złotych. Z kolei jeżeli chodzi o jazdę bez wymaganego oświetlenia, za to grozi mandat w wysokości 100 złotych. To co ważne, oświetlenie obowiązuje od zmierzchu do świtu oraz w warunkach zmniejszonej przejrzystości powietrza. Np. jeżeli mamy zamglenia, opady deszczu i mimo wszystko rowerzysta jedzie to powinien mieć włączone oświetlenie.
Groźnych zdarzeń z udziałem rowerzystów niestety nie musimy szukać w odległej przeszłości. Dziś (25.11) przed godziną 12.00 doszło w Puławach do kolejnego takiego wypadku. Dwóch rowerzystów zderzyło się na ulicy Kopernika. Jeden z nich trafił do szpitala.
ŁuG / opr. PrzeG
Fot. pixabay.com