18 września 2024 roku zmarł Felicjan Andrzejczak. Wokalista, obecny od końca lat 70. wieku na muzycznej scenie, w 1982 roku nagrał trzy piosenki w Budką Suflera.
– Słynna „Jolka” urodziła się i ujrzała światło dzienne dzięki wykonaniu Felicjana Andrzejczaka – wspomina Tomasz Zeliszewski z Budki Suflera: – Jego atutem, czymś najbardziej pięknym w „postaci estradowej” była przede wszystkim niezwykła barwa głosu. Jego rozpoznawalność polegała na tej właśnie barwie i na cichości i spokojności serca oraz całego jego charakteru. Powodowało to, że Felicjan nie śpiewał siłowo. Wszystko to, co było w nim najbardziej ciekawe, wiarygodne, artystyczne i piękne, było zaśpiewane w sposób naturalny.
CZYTAJ: Wspomnienie o Felicjanie Andrzejczaku [ZDJĘCIA]
Felicjan Andrzejczak nagrywał płyty i koncertował głównie jako artysta solowy, ale przez kolejne lata i dekady regularnie zapraszany był przez Budkę Suflera do udziału w koncertach. W 2020 roku nagrał z lubelską grupą album zatytułowany „10 lat samotności”, na którym zaśpiewał utwory, które skomponował zmarły niemal 5 lat temu Romuald Lipko.
Felicjan Andrzejczak nagrał przed śmiercią kilkanaście zupełnie nowych utworów z myślą o nowym albumie. Wiele wskazuje na to, że pośmiertny album wokalisty może ukazać się w 2025 roku.
DT
Fot. archiwum