Ekspertka: nowy etap rewolucji cyfrowej to kwestia pięciu lat

software developer 6521720 1280 2024 11 03 142845

Przez Polskę w ciągu najbliższych pięciu lat przetoczy się rewolucja cyfrowa z wykorzystaniem sztucznej inteligencji – uważa prof. UW, dr hab. Katarzyna Śledziewska. Będzie to szybka i intensywna zmiana, ile osób straci pracę zależy od sposobu jej przeprowadzenia – wskazała ekspertka.

– AI jest jak lekarstwo: może znacznie poprawić jakość życia, ale wymaga czytania „ulotek” i świadomości, że nie wszystko działa tylko na plus – przestrzegła Śledziewska, która jest dyrektorem Digital Economy Lab Uniwersytetu Warszawskiego.

Ekspertka powiedziała PAP, że kluczowe jest postrzeganie AI jako potężnego potencjału rozwoju, ale „dobrze też pamiętać, że w pakiecie mogą pojawić się skutki uboczne”.

Jakie konsekwencje może przynieść powszechne użycie AI?

Tempo wdrażania nowych rozwiązań opartych na generatywnej AI pokazuje, według Śledziewskiej, że w ciągu tych najbliższych lat możemy spodziewać się szybkiej automatyzacji procesów w pracy umysłowej. Inteligentne systemy będą zastępować człowieka w wykonywaniu rutynowych zadań i wspierać lub uzupełniać w bardziej efektywnym wykonywaniu tych bardziej zaawansowanych.

Może to przynieść – jak dodała – różne konsekwencje, w zależności od tego, jaki obierzemy model zarządzania zmianami w ramach polityki publicznej.

CZYTAJ: Główny inspektor pracy: Sztuczna inteligencja ma ułatwić nam pracę, a nie nas zastąpić

„Jeśli Ministerstwo Cyfryzacji zacznie wprowadzać systemy wykorzystujące generatywną AI w administracji publicznej, transformacja cyfrowa nabierze tempa. Nowy etap rewolucji cyfrowej to kwestia pięciu lat. Można to porównać do ekspansji Ubera w Polsce – będzie to szybka i intensywna zmiana. W tym kontekście kluczowe znaczenie ma wybór dostawców technologii i infrastruktury” – zaznaczyła prof. Śledziewska.

„To, ile osób straci pracę, zależy w dużej mierze od decyzji osób zarządzających administracją publiczną i od sposobu przeprowadzenia tej zmiany” – powiedziała. Jak mówiła, np. w budynku urzędu gminy, gdzie obecnie pracuje kilkadziesiąt osób, zostanie tylko kilka, których głównym zadaniem będzie nadzór nad systemami sztucznej inteligencji. „Czy przeszkolimy pracowników i skierujemy ich do bezpośredniej współpracy z obywatelami – co jest zadaniem, którego AI jeszcze długo nie będzie w stanie kompetentnie wykonywać, czy też zdecydujemy się na stworzenie administracji opartej głównie na systemach AI? Który scenariusz wybierzemy?” – takie pytania stawia profesor.

Dużo zależy od postawy konsumentów i obywateli

W jej ocenie korzyści z transformacji cyfrowej zależą od rodzaju wsparcia, jakie instytucje publiczne i prywatne zapewnią pracownikom w procesie przekwalifikowania i rozwoju kompetencji cyfrowych. Powołując się na badania przeprowadzone przez DELab UW w ramach projektu Horizon InAIR wskazała, że kluczowe znaczenie ma podejście pracowników do technologii oparte na poczuciu sprawczości i zdolności do poszukiwania zastosowań technologii w kontekście modelu biznesowego ich firmy. To pracownicy są źródłem innowacji i zmiany – podkreśliła.

Dyrektorka DELabu uważa, że transformacja cyfrowa powinna opierać się na założeniu, że wprowadzane technologie, w tym AI, podnoszą jakość tworzonych produktów i usług.

CZYTAJ: Szansa czy zagrożenie? Eksperci o wpływie sztucznej inteligencji na edukację

„Firmy będą – co naturalne – wykorzystywać sztuczną inteligencję, by produkować więcej, szybciej i taniej. Wiele zależy od postawy konsumentów i obywateli. Jeśli będziemy czytać mierne i ogólnikowe teksty tworzone przez AI i słabej jakości, to prawdziwych dziennikarzy i jakościowego dziennikarstwa będzie coraz mniej. I analogicznie, jeśli jako obywatele chcemy mieć kontakt ze wspierającą, ludzką administracją publiczną, to teraz jest czas, by o to zawalczyć” – powiedziała.

Zaznaczyła, że w przeciwnym wypadku będziemy mieli coraz więcej systemów AI, które będą nastawione na zwiększanie efektywności procesów poprzez ich skracanie i wykluczanie ingerencji człowieka – „aż do momentu, gdy przestanie on być potrzebny, a zatem straci pewne kluczowe kompetencje rozwiązywania problemów”. „I wtedy będziemy na sztuczną inteligencję skazani” – podkreśliła.

PAP / RL / opr. LisA

Fot. pixabay.com

Exit mobile version