Prawdopodobnie w Zakładzie Karnym w Opolu Lubelskim spędzi 5 dni aresztu prezydent Puław Paweł Maj. Sąd Rejonowy w Puławach przystąpił do wykonywania tej kary zastępczej, po tym jak miasto nie zapłaciło 5 tysięcy złotych grzywny.
CZYTAJ: Afera o boisko. Prezydent Puław może trafić do aresztu
Chodzi o sprawę orlika przy Szkole Podstawowej nr 4 i spór z dwójką mieszkańców dotyczący nadmiernego hałasu i oświetlenia. Aby rozwiązać ten problem miasto wybudowało ekrany akustyczne. Po ich postawieniu udostępniło orlika wszystkim chętnym uznając, że problem został rozwiązany. Sąd jednak uznał, że miasto nie miało do tego prawa.
– Teraz to komornik wyznaczony przez sąd będzie miał obowiązek wykonania tej kary aresztu, bo ona może być przymusowo egzekwowana – tłumaczy radca prawny Urzędu Miasta w Puławach, Ernest Stolar. – Jednocześnie sąd rejonowy zwróci się do Zakładu Karnego w Opolu Lubelskim, po pierwsze o ustalenie możliwości osadzenia pana prezydenta w tym zakładzie karnym i przede wszystkim ustalenie ewentualnych kosztów pobytu pana prezydenta, razem z wyżywieniem. Na tej podstawie, jeżeli sąd już oszacuje koszty takiego osadzenia przez pięć dni, to wierzyciele, czyli państwo, którzy zaczęli całą akcję, zostaną wezwani przez sąd do zapłacenia zaliczki na pokrycie tych kosztów, ponieważ to nie będzie areszt, za który mają płacić podatnicy.
Zaliczkę mają wpłacić wierzyciele, ale koszty aresztu mają być pokryte z zarobków prezydenta.
Cała procedura i wymiana korespondencji potrwa jeszcze kilka miesięcy i realnie prezydent do aresztu może trafić w pierwszym kwartale przyszłego roku.
ŁuG / opr. PrzeG
Fot. archiwum RL