Przed Sądem Okręgowym w Siedlcach (Mazowieckie) kończy się proces Karola M. oskarżonego o zabójstwo komornik w listopadzie 2022 r. w Łukowie. Przesłuchano prawie wszystkich świadków, wydano też nową opinię biegłych psychiatrów – wynika z informacji przekazanych PAP.
Do tragedii doszło w listopadzie 2022 r. w jednej z kancelarii komorniczych w Łukowie (woj. lubelskie), gdy 42-letni Karol M. zaatakował nożem 44-letnią komornik i pracownika kancelarii. Życia kobiety nie udało się uratować. Sprawca zadał jej 40 ciosów nożem. Do szpitala trafili również pracownik i postrzelony w okolicę brzucha napastnik.
CZYTAJ: Podejrzany o zabicie łukowskiej komornik miał ograniczoną poczytalność
Rzecznik Sądu Okręgowego w Siedlcach Agnieszka Karłowicz przekazała w czwartek PAP, że proces Karola M. toczy się z wyłączeniem jawności. Ostatnia rozprawa odbyła się we wtorek. – Trwają czynności dowodowe – przesłuchiwani są świadkowie i wydano nową opinię przez biegłych psychiatrów – poinformowała rzecznik.
Kolejny termin rozprawy wyznaczono na 29 października br. Do przesłuchania pozostał jeden świadek, a strony nie zgłosiły nowych wniosków dowodowych. – Taka sytuacja może wskazywać na możliwość wydania orzeczenia w najbliższym czasie – dodała sędzia Karłowicz.
Prokuratura Okręgowa w Lublinie oskarżyła Karola M. o zabicie komornik z Łukowa. Według śledczych „działał on w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia” i zadał kobiecie kilkadziesiąt ciosów. – Przy czym działał on w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie w postaci odwetu na środowisku zawodowym komorników – mówiła rzecznik tej prokuratury Agnieszka Kępka.
CZYTAJ: Rusza proces oskarżonego o zabójstwo 44-letniej komornik. Grozi mu dożywocie
Śledczy zarzucili podejrzanemu również m.in. dokonanie czynnej napaści na funkcjonariusza policji, który zamierzał go zatrzymać po zamachu na życie komornik oraz napaści na pracownika kancelarii, który stanął w jej obronie.
Biegli lekarze psychiatrzy stwierdzili, że w chwili popełnienia przestępstw mężczyzna „miał w znacznym stopniu ograniczoną zdolność rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem”.
– W początkowej fazie śledztwa nie przyznawał się do zarzucanych mu czynów, jednak w na etapie końcowym przyznał się, wyjaśniając, że nie miał zamiaru nikogo zabić – powiedziała PAP w sierpniu ub.r. rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Oskarżonemu 44-latkowi grozi dożywotnie więzienie.
PAP / RL / opr. WM
Fot. KWP Lublin / archiwum