Sensacyjne zwycięstwo piłkarzy Motoru Lublin w 11. kolejce ekstraklasy. „Żółto-biało-niebiescy” wygrali na wyjeździe z liderem tabeli – Lechem Poznań 2:1.
„Kolejorz” objął prowadzenie w 24. minucie po golu Mikaela Ishaka. Nie minęło sześćdziesiąt sekund, a z wyrównującej bramki cieszyli się goście. Podanie Bartosza Wolskiego wykorzystał Samuel Mraz. Chwilę później po raz drugi do siatki trafił Ishak, ale analiza VAR wykazała pozycję spaloną poznańskiego napastnika i do przerwy utrzymał się remis. Rozstrzygająca akcja miała miejsce w 54. minucie, gdy instynktem strzeleckim ponownie wykazał się Samuel Mraz, który zapewnił zwycięstwo drużynie z Lublina.
Co ciekawe, dla Lecha była to pierwsza domowa, a druga w sezonie porażka. Motor wygrał po raz czwarty.
Wygrana miała szczególny smak dla wychowanka Lecha, a obecnie obrońcy Motoru Krystiana Palacza. – Bardzo się cieszę, że udało nam się wywieźć stąd 3 punkty. To naprawdę jest świetna historia dla mnie, że tutaj u siebie w domu na stadionie obecnego lidera zdobywamy 3 punkty, My jesteśmy szczęśliwi, kibice są szczęśliwi, więc nic tylko się cieszyć.
Wskutek kontuzji Ivana Brkicia w bramce Motoru zagrał Kacper Rosa, dla którego był to debiut w ekstraklasie.
– Wymarzony debiut, wygrana u lidera na Lechu Poznań. Tu się wychowałem, jeździłem od dzieciaka. Smakuje potrójnie, nawet nie podwójnie. Trzymam kciuki za Ivana, niech będzie zdrowy i wraca do nas.
Z dorobkiem 15 punktów lubelski zespół zajmuje 10. miejsce w tabeli. Lech zgromadził o 10 punktów więcej i pozostaje liderem.
Kolejny mecz z uwagi na reprezentacyjną przerwę Motor rozegra dopiero w sobotę 19 października. Wówczas na Arenę Lublin przyjedzie Widzew Łódź.
JK
Fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk