„Pasja, wysiłek, triumf” – pod takim hasłem w Filharmonii Lubelskiej odbyła się uroczystość, podczas której nagrody finansowe i medale województwa lubelskiego odebrali olimpijczycy reprezentujący nasz region na Igrzyskach w Paryżu.
Czek na 150 tys. złotych otrzymała złota medalistka we wspinaczce sportowej na czas Aleksandra Mirosław. Po 50 tys. złotych dostali piąty w sprincie kolarz torowy Mateusz Rudyk i siódma w sztafecie mieszanej 4x400m Alicja Wrona-Kutrzepa.
Złota medalistka we wspinaczce sportowej na czas Aleksandra Mirosław przyznaje, że z osiągniętym sukcesem cały czas musi się oswajać. – Każdego kolejnego dnia dochodzi do mnie to, czego dokonałam w Paryżu i myślę, że to będzie jeszcze długo do mnie dochodzić. Natomiast to naprawdę niesamowite osiągnięcie, niesamowite przeżycie i cieszę się, że mam możliwość przeżywania tego, doświadczenia tych emocji. I tak naprawdę doświadczenia tego całego szumu, bo teraz trochę z perspektywy czasu się śmieję, żeby człowiek miał tylko takie problemy.
Mąż i trener mistrzyni – Mateusz Mirosław zdradza plany na najbliższe tygodnie: – Na pewno powrót na najwyższe obroty jeśli chodzi o treningi. W przyszłym roku mamy mistrzostwa świata, przygotowujemy się.
Jedną z wyróżnionych była lekkoatletka AZS-u UMCS-u Lublin Alicja Wrona-Kutrzepa, która w olimpijskim finale wraz ze sztafetą mieszaną 4X400m zajęła siódme miejsce.
– W życiu sportowca najważniejsza jest wiara w siebie – mówiła zawodniczka. – Ja miałam wiele chwil zwątpienia w swojej karierze. Nie do końca to szło tak, jak sobie wymarzłam, ale cały czas w siebie nie wątpiłam. Wierzyłam, że mogę osiągnąć to, co marzę. Moim przesłaniem było to, żeby nie wątpić w siebie, że to, co sobie wymarzymy, możemy wykonać, i żeby młodzi zawodnicy nie poddawali się po pierwszej czy drugiej porażce, tylko wierzyli w to, że ciężką pracą można osiągnąć wiele.
Dzięki triumfowi Aleksandry Mirosław, ale także srebrnemu medalowi Julii Szeremety w boksie województwo lubelskie wypadło najlepiej na tle kraju.
– To nie przypadek – zauważa prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Radosław Piesiewicz. – To jest praca systemowa. Przede wszystkim to jest wiele lat inwestycji w sport i myślę, że to jest najważniejsze. Widać było dzisiaj na tej gali ten fundament, czyli dzieciaczki, które bardzo mocno się interesują medalistami, którzy tu mieszkają – Olą Mirosław czy Julią Szeremetą. I myślę, że to inwestowanie województwa lubelskiego, pana marszałka Jarosława Stawiarskiego, który punktowo daje na kluby, na młodzież też daje efekt dzisiaj.
– Z sukcesów należy się cieszyć i je nagradzać – podkreśla marszałek województwa lubelskiego Jarosław Stawiarski. – Trzeba się z tych medali cieszyć a przede wszystkim szczycić, bo województwo lubelskie naprawdę zrobiło furorę na igrzyskach w Paryżu sto lat po pamiętnych igrzyskach w 1924 roku.
Mateusz Rudyk podkreśla, że dzisiejsza gala miała dla niego olbrzymie znaczenie.
– Myślę, że dla każdego sportowca takie uroczystości są ważne, bo to fajne, że nas doceniają. Nie patrzy się na to, że są jakieś nagrody finansowe, ale po prostu, że jest zaproszenie, że podziękują nam, że możemy porozmawiać. Dla mnie jako sportowca jest to rzecz nieoceniona.
CZYTAJ: Puchar Polski w pływaniu: Adela Piskorska pierwsza w klasyfikacji generalnej
W osobnym terminie finansowe nagrody otrzymają srebrna medalistka Igrzysk Olimpijskich w boksie Julia Szeremeta i złota medalistka Igrzysk Paralimpijskich w tenisie stołowym Karolina Pęk.
Uroczystość pod hasłem “Pasja, wysiłek, triumf” odbyła się w Filharmonii Lubelskiej, a uświetnił ją koncert w wykonaniu artystów Opery Lubelskiej.
JK / opr. LisA
Fot. Piotr Michalski