Działanie dla dobra mieszkańców czy polityczna gra? Turbulencje w zamojskiej radzie miasta

dsc02263 2024 04 25 144340 750x375 2024 09 30 200652 2024 10 09 174815

Partyjny znaczek schodzi na drugi plan, bo liczy się interes miasta i dobro jego mieszkańców – taką deklarację składa szef zamojskich struktur PiS i – od niedawna – przewodniczący rady miasta, Piotr Błażewicz. Koalicja Obywatelska, której – po niespodziewanym rozstaniu z radnymi klubu prezydenta Rafała Zwolaka – przyszło wejść w rolę opozycji, traktuje tę deklarację jako niewiarygodną.

Bezpartyjny Rafał Zwolak, popierany przez PiS Andrzej Wnuk oraz Agnieszka Jaczyńska z Koalicji Obywatelskiej byli najpoważniejszymi kandydatami na prezydenta Zamościa w tegorocznych wyborach. Do drugiej tury weszło dwóch panów, a kandydatka Koalicji poparła przed głosowaniem Rafała Zwolaka. Gdy ten wygrał, objęła stanowisko przewodniczącej rady miasta. Padały też deklaracje o porozumieniu, jakie ma zawrzeć klub radnych KO z klubem radnych prezydenta. Jednak czas mijał, a porozumienia nie było. Na ostatniej sesji, tuż przed głosowaniem nad uchwałą w sprawie podwyżek opłat za odbiór śmieci, niespodziewanie na wniosek radnych prezydenta i tych z PiS-u złożono wniosek o odwołanie przewodniczącej. W tajnych głosowaniach zdecydowano o pozbawieniu jej stanowiska oraz wybrano na jej miejsce Piotra Błażewicza. Co takiego wydarzyło się między niedoszłymi koalicjantami, że doszło do “rozstania przed ślubem”?

– Projekt porozumienia, który Koalicja złożyła na ręce nie nasze, a prezydenta, zawierał w sobie nieakceptowalne zapisy – mówi radny Grzegorz Podgórski z klubu radnych Rafała Zwolaka. – Głównie chodziło nam o zapisy wymuszające na panu prezydencie oddanie 50% stanowisk w mieście. Cokolwiek by to nie znaczyło, to w moim mniemaniu są to spółki, dyrektorzy, kierownicy wszystkich wydziałów.

CZYTAJ: Zmiany w zamojskiej radzie miasta. Jest nowy przewodniczący [AKTUALIZACJA]

– Pierwsza umowa koalicyjna, jej projekt został przygotowany jeszcze przed sesja inauguracyjną, dlatego że umawialiśmy się, że taki dokument podpiszemy przed sesją inauguracyjną – mówi Agnieszka Jaczyńska. – Ten pierwszy projekt w ogóle nie zawierał tego punktu, który podnosi pan Podgórski. Okazało się, że nasi przyszli ewentualni koalicjanci zrezygnowali z podpisania tego porozumienia przed sesją inauguracyjną. Później twierdzili, że podpiszemy po sesji inauguracyjnej i ten czas się przeciągał. Powiedzieliśmy, że absolutnie nie dopuszczamy jakiejkolwiek formy koalicji z Prawem i Sprawiedliwością. W międzyczasie doszło do pierwszych nominacji. Wreszcie zostaliśmy poproszeni o przekazanie takiego projektu i myśmy wówczas, przed przekazaniem tego projektu, dopisali ten punkt.

– Ale co się stało? Sam tekst tego porozumienia nie trafił do mnie jako do przewodniczącego klubu ani radnych – dodaje Podgórski. – Ten tekst trafił do pana prezydenta i na tym tekście w nagłówku, co przedstawiałem na konferencji prasowej, był zapis „Pani Agnieszka Jaczyńska i Rafał Zwolak”. Proceduralnie jest to niemożliwe, ponieważ prezydent był już władzą wykonawczą, a takie porozumienia koalicyjne podpisuje się między klubami.

Czyli w ogóle nie doszło do takiego punktu, że wasze kluby siadły razem i negocjowały treść porozumienia?

– Generalnie takiej sytuacji nie było – mówi Grzegorz Podgórski.

Klub radnych Rafała Zwolaka twierdzi, że niektóre punkty, w tym podział stanowisk, były nienegocjowalne.

– Absolutnie nie. Mówię to z całą odpowiedzialnością. Cały czas czekaliśmy w gotowości, żeby siąść i przedyskutować te propozycje – mówi Agnieszka Jaczyńska.

CZYTAJ: Zmiany w Radzie Miasta Zamość. Radni KO zarzucają zdradę wyborców

Jak wyglądała współpraca w radzie miasta w ostatnich miesiącach? 

– Myślę, że generalnie współpraca w radzie nie grała. Tak naprawdę spotykaliśmy się 15 minut przed sesją i tyle było jakiejś rozmowy pomiędzy radnymi – opowiada szef klubu radnych PiS i obecny przewodniczący rady miasta, Piotr Błażewicz.

Ale stanowisko przewodniczącego było waszym oczekiwaniem?

– Padło pytanie: kto? Współpracowałem z częścią radnych i nigdy nie miałem problemu z tym, żeby współpracować poza polityką. Jeżeli się nie sprawdzę, to radni pewnie zdecydują o wymianie na osobę, która się sprawdzi – mówi Piotr Błażewicz.

Czego oczekuje klub radnych PiS? Też 50%?

– Nie będzie klubu radnych PiS w sensie tej grupy radnych. Ta grupa radnych nie będzie składała się z radnych klubowych. To będzie grupa radnych wybranych przez mieszkańców Zamościa. Ani klub radnych PiS, ani ta grupa nie żąda od prezydenta niczego. Wyłączną domeną prezydenta jest obsadzanie stanowisk czy to w spółkach, czy stanowisk dyrektorskich – stwierdza Błażewicz.

CZYTAJ: Robot do zadań specjalnych z prestiżową nagrodą. Stworzyli go zamojscy uczniowie [ZDJĘCIA]

– Trudno brać na poważnie tego typu oświadczenia, zważywszy na to, że wniosek o moje odwołanie podpisało 6 radnych z klubu prezydenta Rafała Zwolaka, czyli wszyscy, 7 z 8 radnych klubu PiS, a szefem tego klubu jest pan Piotr Błażewicz, który jest także szefem struktur PiS w Zamościu – mówi Agnieszka Jaczyńska.

Prezydent Rafał Zwolak do naszych pytań odniósł się pisemnie. Podkreślił, że jego radni przekazywali mu od dłuższego czasu, że współpraca z niedoszłym koalicjantem jest bardzo trudna, więc – jak rozumie – „w końcu nie wytrzymali”.

Czy decyzja radnych była słuszna? – Trudno powiedzieć. Będąc na ich miejscu, postąpiłbym inaczej – komentuje prezydent. Odnosząc się do treści kontrowersyjnego porozumienia, deklaruje: „Nigdy się nie sprzedałem i nigdy się nie sprzedam. Nie ulegnę żadnym naciskom, więcej nie chcę na ten temat rozmawiać. Jestem ideowcem”.

Prezydent Rafał Zwolak dodał jeszcze, że wierzy, iż cała rada miasta może wspólnie pracować dla mieszkańców bez podziałów politycznych, dzielenia na lepszych i gorszych. I że tego będzie oczekiwał. 

JN / opr. AKos / WM

Fot. archiwum

Exit mobile version