Bob Dylan zakazał nagrywania swoich koncertów. Czy potrafimy bawić się bez telefonów?

concert 4125832 1280 2024 10 29 190658

Bob Dylan zakazał nagrywania telefonami koncertów podczas trwającej trasy w Europie. Artysta prosi, by smartfony zostawiać w specjalnych magnetycznych torbach.

Czy to niepotrzebna „opresja”, czy może zdroworozsądkowe rozwiązanie, pozwalające się fanom skupić na występie artysty? Czy ludzie potrafią jeszcze brać udział w jakimkolwiek wydarzeniu bez wykonywania nagrań, czy zdjęć?

Dlaczego Bob Dylan wprowadził zakaz nagrywania?

Fani Boba Dylana okazali się jednak sprytniejsi niż on sam. Gdy artysta zabronił korzystać z telefonów, miłośnicy noblisty zdecydowali się korzystać z dyktafonów. 

Dlaczego zakaz korzystania z telefonów w ogóle się pojawił? Jego pochodną jest sytuacja, która przydarzyła się Dylanowi 5 lat temu. 

CZYTAJ: Muzyczne trzęsienie ziemi po koncertach Taylor Swift w Szkocji

– On już kiedyś w Wiedniu zszedł ze sceny po tym jak jeden z uczestników koncertu wykonywał zdjęcia – przypomina dr Mateusz Sobiech z Instytutu Nauk o Mediach i Komunikacji Społecznej UMCS. – Chodziło tam o to, że miał włączony flesz i oślepiał artystę.

Nauczony doświadczeniem artysta podczas tegorocznej europejskiej trasy wprowadził nakaz pakowania telefonów do specjalnych magnetycznych toreb. Co ciekawe to ograniczenie wolności nagrywania zostało dobrze przyjęte przez osoby udające się na koncert, z którymi w Düsseldorfie rozmawiali dziennikarze. – To jest naprawdę dobre, dzięki temu można lepiej przeżywać chwile. Można oddać się bardziej temu doświadczeniu. To jest zdecydowanie lepsze niż cały wieczór wpatrywać się w jakieś telefony. Poza tym my jesteśmy niscy, gdy jeszcze przed moim nosem jest telefon, to już nic nie widzę. To jest na wielu poziomach mądre. 

Co z legalnością takich zakazów?

I choć tak jednoznaczne opinie nie pozostawiają wątpliwości, że wprowadzenie zakazu jest słuszne, to pozostaje pytanie, czy takie działania są legalne.

– Są, jeśli zakaz zapisany jest w regulaminie. A to coraz częściej ma miejsce – wyjaśnia radca prawny Aleksander Zieliński. – W regulaminie wielu najpopularniejszych koncertów jest wyraźnie napisane, że po pierwsze nie można wnosić profesjonalnego sprzętu do nagrywania, a po drugie nie można po prostu nagrywać, bo to przeszkadza artystom. 

I tu przykładów jest wiele. Niektórzy tak jak Henning May piszą o tym piosenki – „To nie jest miłe uczucie cały czas być filmowanym telefonem komórkowym przy piosence o miłości, bo i tak nigdy więcej tego dziadostwa nie obejrzysz”. Inni przerywają za to koncerty. Przykładem niech będzie Adele w 2016 roku w Veronie. – Chciałabym coś powiedzieć tej pani. Czy możesz przestać mnie kręcić? Bo jestem tutaj w prawdziwym życiu, możesz opuścić swój statyw?

CZYTAJ: TOP 7 wydarzeń kulturalnych w regionie [28.10 – 01.11]

A jeszcze inni jak Chris Martin, wokalista Coldplay decydują się na półśrodki. Dowodem niech będzie, chociażby ta prośba z monachijskiego koncertu w 2022 roku. – Proszę, czy możemy mieć tylko jedną piosenkę bez telefonów komórkowych, aparatów czy urządzeń? Potem możecie kręcić, ale na tę jedną piosenkę bądźmy razem. – Chris Martin jest świadomy tego, że nie od razu można wygrać z przyzwyczajeniem – zauważa dr Mateusz Sobiech. – Mamy do czynienia z nawykami, czynnością, która jest zakodowana przez to, co widzimy. Czyli ludzi, którzy wyciągają telefon, kiedy coś nietypowego się dzieje i automatycznie my też ten telefon wyciągamy. 

A co na temat nagrywania sądzą uczestnicy sondy? 

– Telefonem nagrywam wszystko, żeby później pooglądać. Córka mnie uczy, że warto. Widzę kiedy czasami bierze mój telefon i wraca do tych chwil. Od niej właśnie uczę się tego, że to są skarby. Wszyscy nagrywają – dla mnie to jest bez sensu. 

Wkrótce osoby, które nie nagrywają, mają stanowić, co ciekawe, większość. Zdaniem doktora Mateusza Sobiecha już niedługo przedstawiciele pokolenia X i Y, będą mieli dosyć kręcenie wszystkiego wszędzie.

– 4,5 lat minie kiedy to już odejdzie do lamusa i nie będzie takim zjawiskiem z jednej strony irytującym, z drugiej szokującym – podsumowuje doktor. 

A to oznacza, że za te 4, może 5 lat pożegnamy też inny problem. Ten dotyczący tego, kiedy można publikować zdjęcia i filmy z osobami trzecimi. 

IAR / RL / opr. LisA

Fot. pixabay.com

Exit mobile version