„My kobiety z ADHD” to zbiór historii ośmiu kobiet, u których zdiagnozowano zespół nadpobudliwości psychoruchowej w późnej dorosłości. Jest to dosyć poważny problem, ponieważ takie zaburzenie niezdiagnozowane może znacznie obniżyć komfort życia.
CZYTAJ: “Nie ma zdrowia bez pracy”. Mierzą się nie tylko z zaburzeniami
W przypadku dzieci stosunek liczby chłopców do dziewcząt ze zdiagnozowanym ADHD wynosi 3:1. – Oczekiwania społeczne często sprawiają, że dziewczynki maskują objawy ADHD i jako dorosłe kobiety mają trudności z jego rozpoznaniem – mówi Ola Pflumio (na zdj.), autorka książki „My kobiety z ADHD. Atypowe. Neuroróżnorodne. Wspaniałe”. – Takimi osiowymi objawami są zaburzenia koncentracji i uwagi, impulsywność i nadpobudliwość psychoruchowa. Bardzo często, zwłaszcza jeśli mówimy o kobietach, widzimy trudności w zakresie regulacji emocji. To coś takiego, co jest w zasadzie nieodłącznym elementem ADHD. Ale dochodzi także sprawa problemów z funkcjami wykonawczymi, czyli takimi kwestiami jak planowanie, organizowanie, nadawanie priorytetu zadaniom, konsekwentnym dążeniem do celu.
Ola Pflumio to „coach ADHD”. Na co dzień zajmuje się pomaganiem i rozmową z kobietami, zmagającymi się z tym problemem. A spotkanie z nią odbyło się w czwartek (10.10) w Wojewódzkiej Bibliotece Publiczna im. Hieronima Łopacińskiego w Lublinie.
ZuS / opr. ToMa
Fot. adhdcoachola.com/pl