Wysoka porażka Motoru w Warszawie. Lublinianie nie sprostali Legii [ZDJĘCIA]

dsc 8327 2024 09 01 165748

Niespodzianki nie było i piłkarze Motoru Lublin przegrali na wyjeździe z piętnastokrotnym mistrzem Polski Legią Warszawa 2:5 w 7. kolejce Ekstraklasy.

Lubelska ekipa dobrze weszła w to spotkanie. Wynik już w 9. minucie otworzył Sebastian Rudol, a chwilę później strzał z rzutu karnego napastnika Legii Tomasa Pekharta obronił Ivan Brkić.

ZOBACZ ZDJĘCIA:

Gospodarze do głosu doszli w 30. minucie. Wówczas do wyrównania doprowadził Bartosz Kapustka. Sześć minut później sędzia po analizie VAR dopatrzył się zagrania ręką Pawła Stolarskiego w polu karnym Motoru, a „jedenastkę” na gola zamienił Paweł Wszołek.

CZYTAJ: “Historyczny moment”. Motor Lublin po 32 latach wraca do ekstraklasy! [ZDJĘCIA, WIDEO]

W drugą połowę lepiej weszła Legia. W 48. minucie trzecią bramkę dla warszawskiej drużyny strzelił Migouel Alfarela. Z kolei w 69. minucie ponownie bramkarza Motoru Ivana Brkicia pokonał Kapustka. Podopiecznych trenera Mateusza Stolarskiego stać było jeszcze na trafienie Jacquesa Ndiaye, na które i tak szybko odpowiedział Jean-Pierre Nsame. 

– Zaczęliśmy ten mecz bardzo dobrze – mówi trener żółto-biało-niebieskich Mateusz Stolarski. – Nie chodzi tylko tutaj o strzeloną bramkę, ale również o liczbę wejść za linię obrony, które na samym początku wykreowaliśmy. Następnie czuliśmy, że mamy swój moment. Natomiast rzut karny sprokurowany przez nas, spowodował, że musieliśmy go wybronić. Po wybronieniu tego rzutu karnego weszliśmy w jeszcze większą energię. Mieliśmy sytuację na 2:0 i czuliśmy, że idziemy w dobrym kierunku. I ten dobry moment poniósł nas na tyle, że straciliśmy kontrolę nad fazami przejściowymi i dopuściliśmy zespół Legii Warszawa do tego, żeby kreowała sytuacje po fazach przejściowych. I oczywiście potem to ona przejęła inicjatywę.

Obecnym trenerem Legii jest Goncalo Feio, który wcześniej pracował w Motorze. Portugalczyk tak ocenia początek spotkania w wykonaniu swojego zespołu.

– To nie było złe wejście w mecz, należy to podkreślić. Poza paroma momentami Motor nie mógł się nawet zbliżyć do naszego pola karnego. Czasami się nie układa na początku, straciliśmy bramkę. Podkreślam, że zbyt dużo bramek tracimy, nie podoba mi się to. 

To druga porażka żółto-biało-niebieskich w obecnym sezonie. Lublinianie mają na swoim koncie jeszcze zwycięstwo oraz trzy remisy i z sześcioma punktami zajmują w tabeli 13. miejsce.

ZOBACZ ZDJĘCIA:

Teraz w rozgrywkach nastąpi przerwa reprezentacyjna. Motor Lublin kolejne spotkanie rozegra 13 września u siebie z Górnikiem Zabrze.

PJ / opr. WM

Fot. Krzysztof Radzki

Exit mobile version