Wiosenne przymrozki i gradobicie. Od października rolnicy mogą ubiegać się o pomoc finansową

img 20240520 wa0001 2024 05 20 103657 2024 09 26 175319

Od 1 października rolnicy, którzy ponieśli straty w uprawach z powodu wiosennych przymrozków i gradobicia, mogą ubiegać się o pomoc finansową. Wnioski należy składać do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

Na ten cel przeznaczono 476 milionów złotych z budżetu państwa i Unii Europejskiej.

Duże straty

W powiecie bialskim największe straty w uprawach sadowniczych spowodowane przymrozkami potwierdzono m.in. w gminie Konstantynów i Wisznice. W gminie Konstantynów poszkodowanych zostało ok. 80 sadowników.

Sadownik Jacek Chwedoruk z miejscowości Zakalinki-Kolonia przyznaje, że straty są różne w zależności od upraw i ich lokalizacji. 

– Są miejsca, gdzie straty sięgają 90-95 proc. W moim gospodarstwie średnio wyszło 30 proc. Jak na ten rok i te warunki pogodowe, w miarę udało się z tego wybrnąć. Ale niektórzy mają takie miejsca, że prawie wcale nie zebrali owoców. W naszym gospodarstwie uprawiamy wiśnie i jabłonie. W jabłoniach prawie nie widać strat, natomiast w wiśniach w zależności od lokalizacji było bardzo różnie. Niektóre plantacje owocowały normalnie, stuprocentowo, a w innych było ok. 30-40 proc. owoców. W wypadku wiśni owoce były po prostu zrzucane, bardzo dużo leżało pod drzewem. W wypadku jabłoni natomiast starty wyglądają tak, że jabłka nie są pełnowartościowe, nie mają ziarenek w komorach nasiennych lub ewentualnie są ordzewione, mają nieregularny kształt.

CZYTAJ: Najpierw przymrozki, potem gradobicie. Niektórym sadownikom nie wystarczy owoców nawet na ciasto

– Już drugi rok spotkały mnie przymrozki. W tym roku mam straty nawet do 90 proc. – mówi Franciszek Kwiatkowski z Komarna. – Po prostu zmarzły kwiaty. Pięknie kwitły, ale się obsypały. Chodzi o jabłonie, choć częściowo też o aronię. Duże straty, tym bardziej że to już drugi rok.

Kto z poszkodowanych rolników może liczyć na pomoc ze strony państwa?

– Szkody, jakie miały wystąpić, to przymrozki wiosenne w okresie od 15 kwietnia do 30 kwietnia lub grad w maju – mówi kierownik Biura Powiatowego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Białej Podlaskiej Paweł Stefaniuk. – Mówimy o 2024 roku. Te szkody muszą wynieść powyżej 30 proc. średniej produkcji rocznej z lat 2021-23 bądź z trzech lat z okresu 19-23 z pominięciem największego i najmniejszego. Żeby złożyć taki wniosek, do wniosku trzeba dołączyć kopię protokołu oszacowania szkód. Wnioski będą przyjmowane w terminie od 1 października do 22 października za pomocą systemu teleinformatycznego ARiMR. Wysokość pomocy, w zależności od rodzaju uprawy i w zależności od procentu strat, jest od 1500 zł do 6000 zł. 

– Mamy tutaj małe zagłębie sadownicze – mówi Ewa Naumiuk, sadowniczka z miejscowości Zakalinki-Kolonia. – W swoim gospodarstwie uprawiam jabłonie, grusze, wiśnie, agrest, borówkę. U mnie najbardziej ucierpiały wiśnie. Straty sięgały nawet 90 proc. Przeważnie zbierałam z hektara 20 ton, w tym roku tylko 2 tony. Również bardzo mocno ucierpiał agrest, bo kwitnie bardzo wcześnie, a ten mróz był właśnie dosyć wcześnie. Mróz nie uszkodził wszystkich kwatera w moim gospodarstwie. Wszystko zależy od stadium rozwoju danej odmiany. Staram się, żeby mieć różne odmiany, różne gatunki, żeby zawsze coś zostało. Będę składała wniosek o wsparcie ze strony państwa. Czy był przymrozek, czy nie był, agrotechnikę musimy robić i zabiegi takie same, czy mamy 20, czy 2 tony. Koszty poniesione są, a z czegoś musimy żyć. Zobaczymy, jak to będzie wyglądało w proporcjach. Czy to będzie adekwatne do naszych poniesionych strat? Na pewno nie, ale każde wsparcie się liczy.

CZYTAJ: Najpierw przymrozki, teraz gradobicie. Ogromne straty w powiecie opolskim [WIDEO, ZDJĘCIA]

Pieniądze za poniesione straty będą wypłacane do końca grudnia tego roku. 

W województwie lubelskim największe straty z powodu przymrozków ponieśli rolnicy z powiatów kraśnickiego i opolskiego. Z kolei największe straty z powodu gradobicia odnotowano w powiecie opolskim.

Do lubelskiego urzędu wojewódzkiego wpłynęło do dzisiaj blisko 12 tys. protokołów, w których oszacowano szkody.

MaT / opr. WM

Fot. archiwum

Exit mobile version