Powodzie w Polsce. Dramatyczna sytuacja w Głuchołazach [ZDJĘCIA, WIDEO, AKTUALIZACJA]

net 24915062 2024 09 15 095708

AKTUALIZACJA – Godz. 11:10

Dziesięć ulic w centrum Kłodzka jest pod wodą. Głębokości wody w zalanych kwartałach w centrum miasta waha się od 50 cm do 1,5 metra – powiedział burmistrz Kłodzka Michał Piszko. Do tej pory ewakuowano z zalanych mieszkań 19 osób. Cześć ludzi przeniosła się na wyższe kondygnacje budynków.

Kłodzko to jedno z wielu miejscowości w Kotlinie Kłodzkiej, które zostało zalane w wyniku utrzymujących się od czwartku (12.09) nawalnych deszczy. Tu wystąpiła z brzegów Nysa Kłodzka.

Burmistrz miasta Michał Piszko powiedział, że w niedzielę rano pod wodą jest 10 ulic w centrum miasta, a poziom wody w zalanych kwartałach waha się od 50 centymetrów do 1,5 metra. – Najwięcej wody jest w Ośrodku Sportu i Rekreacji, który jest całkowicie pod wodą. Nieprzejezdne są ulica Połabska, Skośna, Chełmońskiego, Krótka, Śląska, Lutycka, Bielisławska oraz Słowackiego – wyliczał burmistrz.

O 9:00 rano poziom wody w Nysie Kłodzkiej wynosił 610 cm. – Poziom wody nieco opadł od godz. 6:00 i 7:00, z tym że na chwilę ten wskaźnik znowu pójdzie w górę, ponieważ to, co się dzieje w Bystrzycy Kłodzkiej przyjdzie do nas, a tam mamy kolejny przyrost – powiedział burmistrz.

Dodał, że według prognoz ma padać jeszcze 9:00 – 10:00 godzin. – Ten deszcz jest specyficzny – jest mżawka, a później nawały deszczu – powiedział Piszko.

Burmistrz zwrócił uwagę, że działają zbiorniki retencyjne na Bystrzycy Dusznickiej, która jest dopływem Nysy Kołodziej. To zbiorniki w Krosnowicach i w Szalejowie. – Ale nie mamy żadnych zbiorników wybudowanych na Białej Lądeckiej, co oznacza, że z części wschodnie masywu Śnieżnika wszystkie wody trafiają do Białej Lądeckiej, a ona zasila Nysę Kłodzką i to jest główny powody tego, że Nysa wystąpiła z koryta i zaczęła zalewać miasto – mówił burmistrz.

Biała Ladęcka wylała w Lądku-Zdroju i Stroniu Śląskim. Wody tej rzeki podtopiły również mniejsze miejscowości w gminie Kłodzko.

Piszko zwrócił przy tym uwagę, że fala powodziowa w 1997 r., podczas powodzi stulecia, była bardziej intensywna. – Teraz ta woda się rozlewa mniej intensywnie, zatapiając poszczególne części miasta – mówił.

Do tej pory ewakuowano w Kłodzku 19 osób. Znalazły one schronienie w Szkole Podstawowej nr 3 oraz na krytej pływalni. Od 2 w nocy w walce z powodzią pomaga w tym mieście 50 żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej.

– Mamy też mieszkańców, którzy nie chcą się ewakuować, przebywają oni na wyższych kondygnacjach. Mają zaopatrzenie w wodę i żywność – powiedział burmistrz.

Piszko zaleca mieszkańcom, aby nie pili wody z kranów, tylko wodę butelkowa. – Nasze ujęcia są zalane, tam jest teraz 50 cm wody. Nie jesteśmy w stanie teraz sprawdzić, jaka jest jakość wody z tych ujęć, bo studnie są pozalewane. Dlatego z ostrożności zalecam spożywanie wody butelkowej, ewentualnie po przegotowaniu – powiedział Piszko. Z wody, która jest w wodociągach można używać do mycia i celów gospodarczych.

Burmistrz poinformował, że obecnie połowa Kłodzka pozbawiona jest dostaw energii elektrycznej. „Usuwanie tych awarii potrwa; trzeba też poczekać, aż w niektórych miejscach woda opadnie” – powiedział Piszko.

Godz. 10:50

Po przerwaniu wałów na Białej Głuchołaskiej w Głuchołazach strażacy otrzymują coraz więcej wezwań o pomoc od osób, które nie ewakuowały się wcześniej ze swoich domów. Most tymczasowy na rzece nadal stoi, choć nie ma możliwości sprawdzenia, w jakim jest stanie.

Burmistrz Głuchołaz już w sobotę wzywał wszystkich mieszkańców domostw zlokalizowanych w kilkusetmetrowym pasie przy Białej Głuchołaskiej o przeniesienie się do rodzin lub znajomych na wyżej położonych terenach. Dla tych, którzy nie mieli takiej możliwości, władze miasta przygotowały miejsce schronienia w jednej ze szkół.

W niedzielę sytuacja stała się dramatyczna, gdy woda przerwała wał obok mostu tymczasowego i zaczęła zalewać miasto. Jak powiedział st. kapitan Paweł Kolera, oficer prasowy KW PSP w Opolu, obecnie coraz więcej osób prosi o pomoc w ewakuacji z zalanych posesji.

Brak prądu i łączności telefonicznej

– Miasto jest praktycznie całkowicie zalane. Otrzymujemy informacje o braku prądu i zerwanej łączności telefonii stacjonarnej na terenie miasta. Mamy coraz więcej wezwań z prośbą o umożliwienie ewakuacji, jednak poruszanie się po zalanych wodą ulicach jest utrudnione i realizowane praktycznie jedynie przy pomocy ciężarówek, mających odpowiednio wysokie zawieszenie. Most tymczasowy nadal stoi, jednak nie jesteśmy w stanie w tej chwili ocenić, jaki jest jego stan. Zrobiliśmy wszystko, co tylko było w naszej mocy. Możemy mieć tylko nadzieję, że opady ustaną i napór wody się zmniejszy – powiedział strażak.

Ratownicy apelują, by dzwonić na linie alarmowe wyłącznie w przypadku zagrożenia zdrowia lub życia. Proszą o zwracanie uwagi na poziom wody przy budynkach i wzywanie pomocy w sytuacji, gdy agresywnie napierająca woda może spowodować podmycie ścian.

Godz. 10:00

Godz. 10:00

Część Kłodzka jest zalana przez wzbierającą rzekę. Ewakuowano w związku z tym 1600 osób. Na miejscu jest nasz specjalny wysłannik Michał Jędrkowiak.

– Przed godziną 5:00 patrzyłam to auta jeździły. Myślałam, ze nie jest źle, ale pewnie te auta jechały stąd, z góry. Jak teraz zobaczyłam tę ulicę Lutycką, to jest tak na 40 centymetrów. Było gorzej. Katastrofy naturalne są nieprzewidywalne – mówią mieszkańcy Kłodzka.

Starówka w Kłodzku zalana, ale – jak relacjonuje nasz reporter wydaje się, że poziom wody powoli opada

Godz. 09:50

Wojewoda opolski: Na 9 rzekach przekroczone stany alarmowe

Według raportu Wojewody Opolskiego, w niedzielę o godzinie 5 rano w województwie stany alarmowe obowiązywały na 9 rzekach. Na Odrze do osiągnięcia stanu alarmowego brakowało około 50 centymetrów.

Jak przekazały służby wojewody opolskiego, według stanu na godzinę piątą rano w niedzielę stany alarmowe obowiązywały na rzekach: Nysie Kłodzkiej, Białej, Bierawce, Ścinawie Niemodlińskiej, Białej Głuchołaskiej, Złotym Potoku, Opawie, Osobłodze i Prudniku.

Centrum Operacyjne RZGW Gliwice poinformował, iż zbiornik przeciwpowodziowy Racibórz Dolny na rzece Odrze rozpocznie piętrzenie wezbranych wód. Zasuwy budowli przelewowo-spustowej zostaną opuszczone, w sytuacji gdy posterunek wodowskazowy Krzyżanowice w zlewni Górnej będzie wskazywał przepływ ok. 750 m3/s. RZGW Wrocław poinformował, iż zrzuty ze zbiornika Topola zależą od sytuacji meteorologiczno-hydrologicznej w górnych partiach zlewni, odzwierciedlonej przede wszystkim wskazaniami na wodowskazie Bardo – poinformowało biuro prasowe wojewody.

CZYTAJ: Lubelscy strażacy jadą z pomocą na Opolszczyznę

Do akcji przeciwpowodziowej w województwie opolskim zaangażowani są już strażacy niemal z całej Polski. W rejonie Ciska pracują strażacy z kompani specjalnej Neptun z pomorskiego. W Głuchołazach ze skutkami powodzi walczy kompania pompowa Chrobry z zachodniopomorskiego i kompania specjalna z mazowieckiego.

 W mieście Głogówek doszło do zalania terenu oczyszczalni ścieków komunalnych Mech-Biol na ok. 20 cm. Sytuacja wymagała wyłączenia urządzeń elektrycznych – pomp. Nie przewiduje się przedostania wody do wyżej położonych osadników. Ścieki z obsługiwanej kanalizacji ogólnospławnej napływające po godz. 21.00 trafiają do wód powierzchniowych bez oczyszczenia. W miejscowości Kierpień (gmina Głogówek) rzeka Osobłoga przerwała wał i wyszła z koryta. Mieszkańcy wsi są odcięci. Woda na ciekach Radostni podchodzi do budynków mieszkalnych w Radostyni. W samej Radostyni droga gminna jest nieprzejezdna. Zakład energetyczny wyłączył prąd zasilający przepompownię ścieków w Racławicach Śląskich na ul. Głubczyckiej oraz na ul. Konopnickiej.

Starosta opolski ogłosił pogotowie przeciwpowodziowe dla gmin Niemodlin i Popielów. Starosta brzeski ogłosił alarm powodziowy dla gmin Grodków i Lewin Brzeski.

Godz. 09:40

Burmistrz Kłodzka o stratach. Zalany Ośrodek Sportu i Pracy

Burmistrz Kłodzka apeluje o nieprzyjeżdżanie do miasta. Michał Piszko mówił w radiowej Trójce o trudnej sytuacji, w jakiej znalazło się miasto z powodu powodzi. Powiedział, że woda przerwała jeden z niedokończonych wałów przeciwpowodziowych: – Jesteśmy w trakcie potężnej inwestycji w korycie rzeki Nysy Kłodzkiej, która miała bardziej zabezpieczyć miasto przed dużymi wodami opadowymi. Część tej inwestycji jak najbardziej się przydała, ale niestety niektóre części nie były dokończone, bo termin inwestycji to czerwiec przyszłego roku. Niestety w tych częściach woda przełamała umocnienia i wdarła się na Ośrodek Sportu i Rekreacji, który w tej chwili jest około metr pod wodą. 

Sytuacja powodziowa w Kotlinie Kłodzkiej jest wciąż dramatyczna. Trwają ewakuacje, prawie 20 tysięcy mieszkańców powiatu kłodzkiego nie ma prądu. Tylko w powiecie kłodzkim z powodu powodzi ewakuowano tysiąc sześćset osób.

Godz. 09:30

Ewakuacja w Czechowicach-Dziedzicach. Bielscy strażacy od północy interweniowali ponad 1 tys. razy

Druga fala intensywnego deszczu wystąpiła tuż po północy. Od tego czasu do rana strażacy podjęli ponad 1 tys. interwencji w Bielsko-Białej i powiecie bielskim – podała rzecznik miejscowej straży pożarnej mł. bryg. Patrycja Pokrzywa. deszcz. W Czechowicach-Dziedzicach ewakuowano kilkadziesiąt osób.

Zalany szpital, tory kolejowe i hale

Rzecznik zakomunikowała, że wśród najpoważniejszych zdarzeń w Bielsku-Białej, były zalania: szpitala psychiatrycznego, torów kolejowych w obrębie ul. Jasnej oraz nastawni kolejowej przy ul. Chochołowskiej, a także hal magazynowych i zakładów produkcyjnych mieszczących się przy ulicach Stanisława Mielnickiego, Chochołowskiej, Bestwińskiej i Karpackiej.

Strażacy wypompowywali wodę z terenu oczyszczalni ścieków w Czechowicach-Dziedzicach i zalanego domu dziecka w Czechowice-Dziedzice, skąd ewakuowano 14 podopiecznych. Przeprowadzono też ewakuację mieszkańców w Międzyrzeczu Dolnym i ul. Granicznej w Dankowicach.

Rzecznik bielskich strażaków podała, że w Czechowicach-Dziedzicach rzeka Iłownica przelała się przez wał. W tym rejonie mierzyła ona 634 cm, czyli o 214 cm więcej niż wynosi stan alarmowy. Ewakuowano 31 mieszkańców. Władze gminy podstawiły autobusy.

Działania bielskich strażaków wspomagają zastępy z Bytomia, Jaworzna, Katowic, Zabrza, Żor, a także Żywiecczyzny.

W powiecie bielskim od godz. 4:00. w niedzielę obowiązuje ogłoszony przez starostę Andrzeja Płonkę alarm przeciwpowodziowy. W niedzielę rano w Bielsku-Białej i okolicy nie padało.

Powiat cieszyński

W powiecie cieszyńskim, gdzie również obowiązuje alarm powodziowy, strażacy interweniowali nocą ponad 1 tys. razy. „Ciężko powiedzieć, gdzie jest najtrudniej. Prowadzimy działania praktycznie wszędzie poza Istebną w górach. Na terenie powiatu zdarzają się podtopienia. W Górach Wielkich ewakuowano osobę, której dom zagrożony był zalaniem. Znalazła gościnę u sąsiadów. W Zebrzydowicach na dwóch ulicach wystąpiły braki prądu; mają zostać usunięte w niedzielę wczesnym popołudniem” – powiedział rzecznik cieszyńskiej policji st. asp. Jakub Maciążek.

Maciążek powiedział, że przed południem strażacy zostaną wsparci przez żołnierzy WOT.

Zamknięte mosty graniczne w Cieszynie

Nadal zamknięte są graniczne mosty w centrum Cieszyna. Policjanci informują, że nie wiadomo, kiedy będą przejezdne. Musi się obniżyć poziom rzeki Olzy. Obecnie wynosi on 481 cm. Alarm wynosi tam 280 cm. Podkom. Krzysztof Pawlik powiedział, że nie da się przejechać także przez przejście z Czechami w Marklowicach. Udrażniana jest natomiast zamknięta w nocy droga z Jastrzębia-Zdroju do Zebrzydowic.

Godz. 09:20

Szef MON: W Małopolsce najtrudniejsza sytuacja w powiecie oświęcimskim

– Za chwilę udamy się wspólnie do Brzeszcz, okolic Brzeszcz, do powiatu oświęcimskiego, bo tu, w Małopolsce, jest najtrudniejsza sytuacja – powiedział Kosiniak-Kamysz podczas konferencji prasowej po porannej odprawie w Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim w Krakowie. – Później w województwie śląskim kolejne spotkania i odprawy – dodał.

09:10

Szef MON zapowiedział stałe monitorowanie sytuacji na terenach ogarniętych powodzią

Wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział w niedzielę stałe monitorowanie sytuacji na terenach ogarniętych powodzią. Co 12 godzin odbywać się sztaby z udziałem Wojska Polskiego i Wojsk Obrony Terytorialnej.

– Cały czas będziemy też w tym trybie co dwanaście godzin sztaby z Wojskiem Polskim i Wojsk Obrony Terytorialnej prowadzić działania do momentu, kiedy sytuacja się nie uspokoi – powiedział Kosiniak-Kamysz powiedział po odprawie w Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim w Krakowie.

Zaznaczył, że wojsko jest gotowe do pomocy. – Około 4 tys. żołnierzy już w pełnej gotowości, w odwodzie pozostają kolejne jednostki. Mamy utworzone cztery zgrupowania Wojsk Obrony Terytorialnej i osiem zgrupowań inżynieryjnych Wojsk Operacyjnych – dodał.

 

Fot. PAP / Łukasz Gągulski

Wskazał ponadto, że do dyspozycji są amfibie, które umożliwiają ewakuację ludności, a także łodzie saperskie, jak również śmigłowce. – Do dyspozycji pozostają inne jednostki, które nie są dzisiaj zaangażowane w bezpośrednią pomoc – dodał szef MON. 

Godz. 08:55

Bardzo trudna sytuacja na południu regionu, zagrożony most w Głuchołazach

W wielu miejscach na południu województwa opolskiego nadal jest bardzo trudna sytuacja powodziowa. Woda przerwała wały w Głuchołazach, zagrożony jest most tymczasowy.

Jak powiedział st. kpt. Paweł Kolera, oficer prasowy KW PSP w Opolu, potwierdziły się informacje o przerwaniu wałów na Białej Głuchołaskiej w mieście Głuchołazy.

– Woda wlewa się do miasta. Bardzo trudna, wręcz krytyczna sytuacja jest przy moście tymczasowym w Głuchołazach. On został dociążony piaskiem i kostką kamienną, jednak woda napiera na niego z wielką siłą. W tej chwili nie możemy już nic zrobić poza obserwowaniem sił natury – powiedział Kolera.

Fot. Państwowa Straż Pożarna

Woda na osiedlach w Nysie

Woda pojawiła się na osiedlach w Nysie, jednak zdaniem ratowników pochodzi ona z lokalnych cieków wodnych, a nie z przerwanych czy przelanych wałów. W Łowkowicach (gmina Strzeleczki) rzeka Osobłoga przelała się przez wały.

Starosta krapkowicki wzywa wszystkich do dobrowolnej ewakuacji. „Pozostawanie w domach nie jest bezpieczne” – apeluje starostwo krapkowickie.

Szef MSWiA: Priorytetem przywrócenie połączeń drogowych

Priorytetem jest przywrócenie połączeń drogowych i zabezpieczenie ludności w żywność oraz wodę – powiedział w niedzielę minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak po odprawie służb w Kłodzku (Dolny Śląsk).

Siemoniak powiedział na konferencji prasowej, że być może w niedzielę rano PTS-y (amfibie – PAP) będą w stanie dotrzeć do Lądka-Zdroju i Stronia Śląskiego.

Jak poinformował po odprawie premier Donald Tusk, w tych dwóch miastach sytuacja jest najgorsza.

Mieszkańcy Nysy obawiają się powtórki z 1997 roku

Mieszkańcy Nysy obawiają się wystąpienia z brzegów Jeziora Nyskiego i zalania miasta. Prognozy pogody nie są pozytywne, choć część wskazała na możliwość zmniejszenia się opadów. O sytuacji w mieście mówił specjalny wysłannik Polskiego Radia Przemysław Lis:

Rozmawiałem z ludźmi na ulicy w Nysie. Obawiają się, że dojdzie do powtórki z 1997 roku, kiedy to wody Jeziora Nyskiego wedrą się do miasta. Na pewno robi się groźnie. W mieście zawyły syreny. Na ulicach widać nerwową atmosferę. Widziałem też, część ludzi zabiera swoje auta z parkingów i parkuje je nieco trochę wyżej, więc ludzie szykują się na najgorsze – relacjonuje Przemysław Lis.

W południowo-zachodniej Polsce trwa walka ze skutkami ulew. Najtrudniejsza sytuacja jest w powiecie kłodzkim na Dolnym Śląsku i Głuchołazach na Opolszczyźnie. Według informacji Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w całym kraju stany alarmowe przekroczone są w 85 miejscach.

Godz. 8:40

Głuchołazy: woda przerwała wały i wdarła się do centrum

Woda przelała się przez wały w Głuchołazach i wdziera się między innymi na rynek. Jest pilny apel o samoewakuację na wyżej położone tereny lub do szkół numer 2 oraz 3. Autobus do ewakuacji stoi w okolicy skrzyżowania ze światłami.

Burmistrz Głuchołaz Paweł Szymkowicz mówi, że przez most przelewa się woda: – Ona niesie ze sobą olbrzymie ilości konarów, różnych innych rzeczy, które zabrała ze sobą. Wszystko spiętrza się na filarach i na samym moście, ponieważ już wcześniej woda przelewała się przez ten most. Dodatkowo jeszcze przy moście pękł wał. Woda poszła zgodnie z przewidywaniami w ulice Opolską i Ligonia. W tej chwili od strony Ligonia, Batorego, jak ktoś zna Głuchołazy, to woda wdziera się na rynek. Natychmiast rozpoczęliśmy ewakuacje. Ludzie z ulicy Opolskiej i wszyscy, którzy chcę z niej skorzystać, są zabierani do szkoły nr 3. Autobus będzie jeździł do skutku, czyli do kiedy pozwolą na to warunki.

W Głuchołazach nie ma prądu. Nie działają też telefony stacjonarne. Mieszkańcy są przerażeni

– Rzeka rwie strasznie. Widzieliśmy lecący kontener. To się stało chwila moment. Spaliśmy u znajomych, wróciliśmy po koty, bo nie wiemy co będzie. Spodziewaliśmy się, że coś takiego mieć miejsce, więc poszliśmy spać na inną ulicę. Mąż mnie obudził, bo słyszał syreny. To, co się teraz zaczęło, to zapowiada jeszcze większa tragedię widząc jaki napór wody napływa od tamtej strony. Mieszkam zaraz tu na górze. Zostaniemy zablokowani z każdej strony, jakoś będziemy walczyć z żywiołem. Pamiętamy co było w 1997. Zostaje nam teraz tylko walczyć z żywiołem i zabezpieczyć tych, którzy są w największym niebezpieczeństwie – opowiadają mieszkańcy.

Władze miasta apelują, aby nie zbliżać się do mostu tymczasowego w Głuchołazach.

Godz. 8:10

W powiecie kłodzkim ewakuowano 1,6 tys. osób. Został potwierdzony pierwszy zgon przez utonięcie

Premier Donald Tusk poinformował, że w dotychczas w powiecie kłodzkim ewakuowano 1600 osób. Poinformował o pierwszej ofierze powodzi.

– Mamy pierwszy stwierdzony zgon przez utonięcie, w powiecie kłodzkim – poinformował premier w czasie podczas niedzielnego briefingu w Kłodzku.

Premier pytany był m.in. o wprowadzenie możliwości przymusowej ewakuacji. – Bez pełnej synergii, współpracy i dobrej woli wszystkich zaangażowanych, w tym osób potrzebujących pomocy, żadne przymusy niczego nam nie dadzą – powiedział szef rządu.

Według niego trzeba dotrzeć do umysłów i do serc ludzi, żeby zrozumieli i pamiętali, że jeśli odmawiają ewakuacji to stwarzają poważne ryzyko nie tylko dla siebie, ale także dla służb. Jak wyjaśnił, gdy sytuacja staje się trudniejsza, wówczas ewentualna ewakuacja wymaga dużo więcej wysiłku.

– Natomiast nie wyobrażam sobie, żebyśmy używali środków przymusu bezpośredniego wobec ludzi. To by nie ułatwiło ani policji, ani straży pożarnej działań – powiedział.

– W powiecie kłodzkim 1600 osób ewakuowano, to są przede wszystkim takie lokalne ewakuacje, jak w Stroniu Śląskim ludzie przenoszą się do wyższych partii miasta – poinformował premier. – Spodziewamy się, że tych ewakuacji będzie dużo więcej – dodał.

CZYTAJ: Woda wdziera się do kamienic w Kłodzku. Rekordowy poziom Nysy Kłodzkiej

Premier: Mobilizujemy śmigłowce. Do Wrocławia dociera pierwszy Black Hawk

Mobilizujemy śmigłowce – do Wrocławia dociera pierwszy Black Hawk – poinformował premier Donald Tusk w Kłodzku. Zaznaczył, że na terenach objętych powodzią występują problemy z łącznością. Podjęliśmy decyzję o użyciu Starlinków – dodał.

Dodał, że do dyspozycji będą także śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. – Mamy nadzieję, że nie będzie takich potrzeb, ale rzeczywiście chcemy być przygotowani także na taką ewentualność – powiedział.

Tusk poinformował, że na terenach objętych powodzią są przerwy w dostawach prądu. – Nie mamy w tej chwili możliwości wszystkich napraw tych awarii w tych miejscach, gdzie doszło do zalań. Straż w tej chwili organizuje dostawy agregatów, tam, gdzie to będzie niezbędne. Nie wszędzie ten prąd będzie dostępny – mówił.

– W wielu miejscach nie ma łączności, głównie telefonii komórkowej i internetu. Podjęliśmy decyzję o użyciu Starlinków, ale to też nie będzie powszechne. (…) To będzie podstawowa łączność, która powinna ułatwić akcje ratunkowe czy pomocowe, nie ma co się łudzić, że wszędzie natychmiast odzyskamy łączność – powiedział. „Telefony stacjonarne w wielu miejscach działają; korzystamy z tradycyjnych metod – dodał.

Szef MSWiA: zbiornik w Raciborzu przygotowywany do napełnienia

Zbiornik przeciwpowodziowy na Odrze w Raciborzu jest przygotowywany do wypełnienia – poinformował minister Tomasz Siemoniak. Szef MSWiA powiedział o tym w Kłodzku, gdzie z premierem uczestniczył w spotkaniu sztabu kryzysowego.

Zbiornik Racibórz Dolny w Śląskiem uruchomiony. Po godz. 4:00 rano zaczął przyjmować wezbrane wody Odry. Obecnie przechwytuje i ścina falę wezbraniową. Decyzję o uruchomieniu zbiornika podjął zespół wskazany w Instrukcji Gospodarowania Wodą. Zasuwy budowli przelewowo-spustowej opuszczono, gdy posterunek wodowskazowy Krzyżanowice w zlewni Górnej Ody wskazywał rzędną ok. 690 centymetrów przy przepływie ok. 750 m3/s.

Ze zbiornikiem Racibórz współpracuje położony powyżej polder Buków, którego pojemność powodziowa wynosi 57 milionów metrów sześciennych. Rozpoczął on spiętrzanie wody w części niesterowalnej w sobotę.

Tomasz Siemoniak podkreślił, że zbiornik ma zostać wypełniony po raz pierwszy od oddania go do użytku:

– Zwracam uwagę na zbiornik suchy Racibórz. To jest wielka inwestycja z naszych poprzednich rządów, która ma właśnie zabezpieczyć bieg Odry przed nadmierną wodą. Tak jak wczoraj (14.09) byliśmy informowani przez szefową Wód Polskich jeszcze raz jest przygotowywana procedura zapełnienia tego zbiornika, także wraz z inwestycjami wrocławskiego węzła wodnego z budżetu państwa lata 2008-2014, pieniądze banku światowego, także tutaj jeśli chodzi o kwestie infrastrukturalne zdarzyło się bardzo dużo – dodał szef MSWiA.

Najtrudniejsza sytuacja, jeśli chodzi o wypełnienie zbiorników przeciwpowodziowych, jest w województwie opolskim

Minister spraw wewnętrznych i administracji powiedział, że najtrudniejsza sytuacja, jeśli chodzi o wypełnienie zbiorników przeciwpowodziowych, jest w województwie opolskim – na zbiorniku w Jarnołtówku oraz Jeziorze Nyskim.

Godz. 8:03

Premier Donald Tusk ocenił, że obecnie najtrudniejsza sytuacja powodziowa jest w Kotlinie Kłodzkiej. Trwają ewakuacje, prawie 20 tysięcy mieszkańców powiatu kłodzkiego nie ma prądu. W Kłodzku zakończyła się odprawa ze służbami w Komendzie Powiatowej Policji w związku z zagrożeniem powodziowym w południowych rejonach województwa dolnośląskiego.

Po spotkaniu o sytuacji w regionie mówił szef rządu: – Najbardziej dramatyczna sytuacja jest w Kotlinie Kłodzkiej i w powiecie kłodzkim, to jest oczywiście Stronie Śląskie i Lądek – Zdrój. Otrzymałem informacje, że udało się odzyskać możliwość transportu kołowego do Stronia. Tam była wyrwa, ale w tej chwili, prawdopodobnie, na dłużej będzie można się przemieszczać do Stronia i z powrotem. Była dość duża akcja ewakuacyjna. Ludzie przenieśli się w bezpieczne części miasta. 

Prawie 20 tysięcy mieszkańców powiatu kłodzkiego nie ma prądu. Premier Donald Tusk ponownie zaapelował do mieszkańców zagrożonych zalaniem terenów, aby nie lekceważyli wezwań do ewakuacji:

– Powtarzają się sytuacje w wielu miejscach, gdzie niektórzy mieszkańcy czasami lekceważą stopień zagrożenia i odmawiają ewakuacji, więc jeszcze raz chce powtórzyć w imieniu wszystkich służb, przede wszystkim strażaków, żeby wszędzie tam, gdzie pada to wezwanie do ewakuacji, żeby te rekomendacje natychmiast wykonywać. Sytuacja pogodowa powoduje, że wtedy kiedy jest możliwość ewakuacji, to warto  z tego skorzystać, bo w każdej chwili może zrobić się coś, co tę ewakuacje utrudni – mówił Donald Tusk.

W Stroniu Śląskim zanotowano niewielki spadek poziomu wód na rzekach. Jednak nie ma powodów do ulgi, bo zapowiadane są kolejne opady deszczu.

Godz. 7:50

W niedzielę (15.09) rano woda Białej Głuchołaskiej przelała się przez wały broniące Głuchołaz i zalewa miasto. Apeluję do wszystkich mieszkańców o ewakuację na wyżej położone tereny. Toniemy – powiedział burmistrz Głuchołaz Paweł Szymkowicz.

W niedzielę (15.09) woda zaczęła przelewać się przez wały przy moście tymczasowym na rzece Biała Głuchołaska. Woda płynie do centrum miasta. Zalany jest rynek. Burmistrz apeluje do wszystkich mieszkańców miasta o ewakuację.

– W tej chwili sytuacja jest bardzo poważna. Niestety, część osób wydaje się, że nie rozumie powagi i skali zagrożenia. Myślą, że skoro stoi most, to są bezpieczni, ale tak nie jest. Apeluję do wszystkich, by możliwie szybko ewakuowali się z miasta lub przenieśli na wyżej położone tereny. Toniemy – powiedział burmistrz Głuchołaz.

CZYTAJ: Woda wdziera się do kamienic w Kłodzku. Rekordowy poziom Nysy Kłodzkiej

Od kilkudziesięciu godzin W Głuchołazach trwała walka strażaków i mieszkańców o utrzymanie przeprawy przez rzekę Białą. Zerwanie mostu, który jest przeprawą tymczasową, spowoduje spiętrzenie się wody na elementach nowobudowanego mostu i w zalanie miasta.

CZYTAJ: Dolnośląskie: ewakuacja mniejszych miejscowości w gminie Bystrzyca Kłodzka

Krytyczna sytuacja na Opolszczyźnie i Dolnym Śląsku

Sytuacja na południu Opolszczyzny i Dolnego Śląska jest krytyczna. Stan alarmowy kilkudziesięciu rzek przekroczył stan alarmowy. Trwają ewakuacje mieszkańców niektórych zagrożonych miejscowości. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej prognozuje w województwach dolnośląskim, opolskim, śląskim i małopolskim od czwartku do niedzieli sumę opadów sięgającą 150 litrów na metr kwadratowy, co może spowodować gwałtowne powodzie. W tych województwach obowiązuje ostrzeżenie przed intensywnymi opadami najwyższego – trzeciego stopnia. Największe opady deszczu prognozowane są w Kotlinie Kłodzkiej.

IAR / PAP / RL / opr. AKos

Fot. PAP/Krzysztof Świderski / PAP/Maciej Kulczyński

Exit mobile version