Wszystkie niemowlęta do pierwszego roku życia powinny być objęte profilaktyką wirusa RSV. Chroni ona przed wywoływanymi przez ten patogen ciężkimi zapaleniami płuc i oskrzeli. Takie są rekomendacje towarzystw naukowych.
Obecnie z takiej formy, która polega na podaniu przeciwciał, korzystają wcześniaki, dzieci z wadami serca i dysplazją oskrzelowo-płucną. Stanowią one jednak zaledwie półtora procent całej populacji.
Profilaktyka RSV jest podawana wcześniakom w naszym kraju już od 16 lat. Jak podkreśla krajowa konsultant do spraw neonatologii prof. Ewa Helwich, działa i chroni najsłabsze dzieci przed ciężkimi zapaleniami płuc i oskrzeli.
– Wiemy, że takie dzieci, które są zabezpieczone tą profilaktyka, nie trafiają do szpitali z ciężką postacią choroby. Owszem, one mogą mieć zakażenie, ale o lekkim przebiegu, które ogranicza się górnych dróg oddechowych. To jest skuteczne, stąd wiemy, że warto rozszerzać beneficjentów tego programu – podkreśla prof. Helwich.
CZYTAJ: Zabawa i integracja. Przyszli medycy spotkają się na obozie [ZDJĘCIA]
– Według badań 95 procent małych pacjentów hospitalizowanych z powodu RSV to dzieci urodzone o czasie, bez żadnych czynników ryzyka – mówi prof. Teresa Jackowska, prezes Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego. – Badani na świecie, w Polsce i w moim oddziale pokazują, że ciężki przebieg zakażenia wirusem RSV mogą mieć wszystkie dzieci, nie tylko te z grup ryzyka. W przypadku noworodka zdrowego, urodzonego z prawidłową masą ciała, z prawidłową punktacją Apgar, też może dojść do ciężkiego przebiegu zakażenia RSV. Przebieg może wymagać hospitalizacji, a nawet pobytu na oddziale intensywnej terapii medycznej.
– Przed wirusem RSV chronią przeciwciała monoklonalne podane w zastrzyku, które w przeciwieństwie do szczepień działają natychmiast – wyjaśnia prezes Polskiego Towarzystwa Wakcynologii prof. Jacek Wysocki. – Wstrzykując je dajemy odporność od razu. Jest to metoda bardzo szybka. Skuteczna zwłaszcza tam, gdzie szczepienia nie działają. W przypadku RSV np. dla noworodka nie mamy szczepionki, czyli nie mamy wyboru. Albo podamy przeciwciała, albo nic nie damy. Te przeciwciała można podać na dwóch drogach. Zastrzyk dla dziecka i otrzymuje gotowe przeciwciała. Możemy też pośrednio to zrobić. Szczepimy mamę, mama produkuje przeciwciała jeszcze w ciąży, przekazuje je swojemu płodowi i noworodek przychodzi na świat z odpornością mamy. Dwie drogi, którymi można tego noworodka uzbroić w odporność przeciwko RSV.
CZYTAJ: Uniwersytet i klub łączą siły. Wszystko dla dobra dzieci
Co roku ponad 20 tysięcy dzieci do 5 lat trafia do szpitali z ciężkimi zakażeniami RSV, z czego 70 procent to niemowlęta poniżej 12. miesiąca życia. Wirus RSV jest bardzo zakaźny. Liczba hospitalizacji spowodowanych tym wirusem jest szesnastokrotnie większa niż wirusem grypy.
W Hiszpanii, która wprowadziła nowe preparaty monoklonalne dla niemowląt, liczba hospitalizacji dzieci z powodu infekcji RSV zmniejszyła się o ponad 90 procent.
IAR / RL / opr. PrzeG
Fot. pixabay.com