Kredyty mieszkaniowe powodzian przez 12 miesięcy będą umorzone; państwo – poprzez fundusz – weźmie na siebie spłatę tych kredytów – poinformował w środę (18.09) premier Donald Tusk we Wrocławiu podczas kolejnego posiedzenia powodziowego sztabu kryzysowego.
„Będziemy spłacali przez 12 miesięcy raty kredytu – my jako państwo, poprzez Fundusz Wsparcia Kredytobiorców” – zapowiedział szef rządu.
Podkreślił, że „to umorzenie, nie przesunięcie”. Premier zwrócił się do poszkodowanych przez powódź: „Przynajmniej na rok będzie mieli spokój ze spłatą kredytu”.
Minister finansów Andrzej Domański dodał, że umorzenie nie będzie zależne od wysokości raty kredytu. Zaznaczył, że udzielone wsparcie nie będzie podlegało zwrotowi.
CZYTAJ: Przez Oławę przechodzi fala powodziowa. Służby zabezpieczają wały
Jak dodał Domański, wnioski będzie można składać w postaci papierowej, ale również elektronicznej. Szef resortu finansów dodał także, że rozmawiał z prezesem Związku Banków Polskich i z prezesami największych polskich instytucji finansowych. „Wyraziłem oczekiwanie, że sektor bankowy aktywnie włączy się do pomocy powodzianom. Otrzymałem zapewnienie, że trwają prace i są one już bardzo zaawansowane, nad systemem odraczania płatności rat, nie tylko za kredyty i pożyczki hipoteczne, ale także gotówkowe oraz kredyty zaciągane przez małe i średnie firmy” – zaznaczył Domański.
Ceny urzędowe na podstawowe produkty?
W razie potrzeby rząd wprowadzi ceny urzędowe na niektóre produkty pierwszej potrzeby – poinformował w środę premier Donald Tusk. Jak przypomniał, są narzędzia prawne związane ze stanami nadzwyczajnymi, które to umożliwiają.
Jak zaznaczył Tusk w czasie posiedzenia powodziowego sztabu kryzysowego we Wrocławiu, otrzymał informację, że „w Kłodzku wszystko, co jest najbardziej potrzebne, jest wyraźnie droższe niż przed powodzią”.
„Uprzedzam tych wszystkich, którzy spekulują i postanowili zarobić na powodzi i ludzkiej tragedii. Są narzędzia prawne związane ze stanami nadzwyczajnymi i użyjemy tych narzędzi, żeby przewrócić ceny sprzed powodzi” – stwierdził szef rządu. Jak dodał, „w razie potrzeby będziemy wyznaczali ceny urzędowe na niektóre produkty pierwszej potrzeby”.
„Z punktu widzenia tych którzy postanowili zarobić, lepiej żeby podjęli decyzję o powrocie do cen sprzed powodzi, bo będziemy bezwzględnie wykorzystywać możliwości prawne” – stwierdził Donald Tusk.
Zgodnie z prawem, stan klęski żywiołowej, ogłoszony na terenach objętych powodzią, umożliwia m.in. nakaz stosowania cen ustalonych na towary lub usługi mające podstawowe znaczenie dla kosztów utrzymania konsumentów.
Apel o przekazywanie tylko sprawdzonych informacji
Premier Donald Tusk zaapelował także o wyważony sposób informowania ludności z terenów zagrożonych powodzią. Szef IMGW Robert Czerniawski podał, że na ten moment sytuacja we Wrocławiu wydaje się być bezpieczna. Apogeum sytuacji powodziowej jest m.in. w Oławie.
„Sporo się działo tej nocy. (..) Będziemy potrzebowali pilnej informacji z samej Oławy, z Lewina, z tych miejsc, które dostały wysoką wodę” – powiedział premier podczas kolejnego posiedzenia sztabu kryzysowego we Wrocławiu. Zaapelował o „wyważony sposób” informowania ludności w terenach zagrożonych. „Jak wiecie, emocje są bardzo wysokie, więc byłoby dobrze, żebyśmy przekazywali informacje w 100 proc. sprawdzone” – powiedział.
CZYTAJ: Kotlina Kłodzka: po powodzi krzesła i okna zostały na drzewach [ZDJĘCIA]
Najnowsze prognozy meteorologiczne przekazał uczestniczący w sztabie dyrektor Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Robert Czerniawski. Jak wskazał, podczas gdy odcinek od Raciborza do Opola „wydaje się być bezpieczny”, w Opolu i Oławie obecnie występuje „apogeum” sytuacji powodziowej. „Chodzi o to, żeby wytrzymać ten okres. Powinien być wzrost wody jeszcze o ok. 10-20 cm i on się będzie utrzymywał około dwóch dni. Jeśli wytrzymamy ten najbliższy okres, to raczej nie powinno się nic stać” – powiedział.
Według szefa IMGW na ten moment bezpieczny wydaje się być również Wrocław. „Jeśli chodzi o rzeki (…), to w najgorszym stanie jest Bystrzyca (….) Kiedy zacznie się się jutro przepływ fali kulminacyjnej we Wrocławiu, to może dojść do cofki Bystrzycy, Ślęży i Oławy – tam mogą być podtopienia, ale ten stan powinien schodzić wraz z cofaniem się fali kulminacyjnej, czyli około soboty powinno być bezpiecznie” – powiedział Czerniawski.
PAP / RL / opr. LisA
Fot. PAP/Maciej Kulczyński