Powódź: trudna sytuacja na Opolszczyźnie, ogrom zniszczeń na Dolnym Śląsku [ZDJECIA, WIDEO]

mid 24915439 2024 09 16 151242

AKTUALIZACJA 16.42

–  Mamy cztery ofiary śmiertelne powodzi – poinformował w poniedziałek podczas spotkania powodziowego sztabu kryzysowego we Wrocławiu komendant główny policji Marek Boroń

– Niestety, mamy cztery ofiary śmiertelne. Jest to mężczyzna w miejscowości Bielsko-Biała, mężczyzna w miejscowości Krosnowice, kobieta w miejscowości Lądek-Zdrój i mężczyzna w miejscowości Nysa – powiedział Boroń.

Dodał, że obecnej doby ewakuowano 277 osób, a “liczba osób ewakuowanych łącznie od początku działań to jest 3241 osób”.

Wśród śmiertelnych ofiar powodzi są: mężczyzna z miejscowości Krosnowice w powiecie kłodzkim oraz mężczyzna z Bielska-Białej, którego ciało znaleziono w pobliżu potoku. Opolski Urząd Wojewódzki informował ponadto, że w miejscowości Nowy Świętów w powiecie nyskim, w zalanym budynku odnaleziono zwłoki kobiety. O innej osobie, której śmierć mogła mieć związek z powodzią, informował w niedzielę burmistrz Lądka-Zdroju Tomasz Nowicki. Chodzi o kobietę, której ciało znaleziono w jednym z mieszkań.

Strażacy w Nysie znaleźli ciało 71-letniego mężczyzny. Okoliczności jego śmierci są wyjaśniane. Jak informują media to poszukiwany od niedzieli znany nyski chirurg. Informacje o jego śmierci przekazał w mediach społecznościowych sędzia Jarosław Dudzicz, były członek Krajowej Rady Sądownictwa, a prywatnie zięć chirurga.

W pomoc powodzianom zaangażowane są wszystkie służby. Do dyspozycji sztabów kryzysowych oddelegowanych zostało już 4,6 tys. żołnierzy i specjalistyczny sprzęt. W pełnej gotowości pozostają kolejne jednostki WOT. W działania zaangażowana jest także Żandarmeria Wojskowa, Policja, Straż Graniczna.

15.11

– Powodzianie mogę liczyć na 10 tys. zł pomocy doraźnej i do 200 tys. na odbudowę; rząd ogłosił stan klęski żywiołowej na 30 dni. Według IMiGW, stan alarmowy na rzekach w poniedziałek notuje się w 92 miejscach, a ostrzegawczy na 34. Do ewakuacji wezwano m.in. w Paczkowie na Opolszczyźnie.

CZYTAJ: Rząd wprowadził stan klęski żywiołowej

Stan klęski żywiołowej został wprowadzony na obszarze części województwa dolnośląskiego, opolskiego oraz śląskiego – rozporządzenie w tej sprawie ukazało się w Dzienniku Ustaw.

Wnioski o pomoc

Premier Donald Tusk poinformował, że powodzianie mogą już składać wnioski o pomoc. Jest to 10 tys. zł doraźnej natychmiastowej pomocy; a także do 100 tys. zł na remont mieszkania lub odbudowę pomieszczeń gospodarczych oraz i do 200 tys. zł na odbudowę budynków mieszkalnych. O pomoc można zgłaszać się do władz gminy, w której dana osoba mieszka i gdzie poniosła straty.

CZYTAJ: “Skala zniszczeń jest bardzo duża”. Strażacy z Lubelskiego pomagają w walce z powodzią

Tusk poinformował również, że rząd zapewnił rezerwę w wysokości 1 mld zł na potrzeby miejsc i ludzi poszkodowanych powodzią. Po nadzwyczajnym posiedzeniu rządu premier udał się do Wrocławia, gdzie ogłoszony jest alarm przeciwpowodziowy – w środę spodziewana jest tam kulminacyjna fala powodziowa na Odrze.

– We Wrocławiu będziemy podawać szczegółowe dane, ponieważ w ostatniej chwili trzeba było jeden z powiatów, powiat lwówecki, dołożyć do listy powiatów objętych stanem klęski żywiołowej. Będziemy w trybie obiegowym – bo to wymaga decyzji całego rządu – natychmiast reagować, kiedy jakaś kolejna gmina lub powiat będą wymagały takiego specjalnego rozstrzygnięcia – zapewnił szef rządu.

Trudna sytuacja na Opolszczyźnie

Trudna sytuacja jest cały czas na Opolszczyźnie. Do natychmiastowej ewakuacji wezwano w poniedziałek ok. południa mieszkańców Paczkowa. To efekt uszkodzenia zapory zbiornika Topola na Nysie Kłodzkiej. Woda przepływa przez przelew powierzchniowy do zbiornika Kozielno, a następnie korytem Nysy Kłodzkiej do zbiornika Otmuchów. – Nikt nie jest w stanie zagwarantować, że to uszkodzenie się nie powiększy. Bez względu na to, bardzo proszę mieszkańców zagrożonych terenów o zgłaszanie konieczności ewakuacji, lub samoewakucję – powiedział burmistrz Paczkowa Artur Rolka wzywając do natychmiastowej ewakuacji mieszkańców części miasta.

Z powodu zalania bądź braku prądu część stacji bazowych w Kotlinie Kłodzkiej nie działa. Stąd problemy z łącznością – poinformowali operatorzy telefonii komórkowej Orange, Play i Plus. Zapewnili, że pracują nad przywróceniem działania sieci – sytuacja jest dynamiczna.

Powódź spowodowała też kłopoty z dostawą prądu. W niedzielę (15.09) rano pojawiły się one na 1,3 tys. stacji transformatorowych, przez co około 71 tys. odbiorców pozostawało bez prądu. Zgodnie z informacjami Tauronu Dystrybucji, najtrudniejsza sytuacja pozostaje na terenie oddziałów Wałbrzych, Opole oraz Jelenia Góra. W części miejscowości, gdzie pogoda się poprawiła, po opadnięciu wody służby rozpoczęły już przywracanie zasilania.

Krytyczna sytuacja jest też w Nysie na Opolszczyźnie, gdzie po zwiększeniu zrzutu wody z Jeziora Nyskiego do Nysy Kłodzkiej woda zalała ulice miasta. Przyczyną, oprócz intensywnych opadów deszczu, jest zwiększony zrzut wody ze zbiornika retencyjnego Jezioro Nyskie do Nysy Kłodzkiej po tym, jak w Stroniu Śląskim doszło do pęknięcia tamy. W poniedziałek kontynuowana była ewakuacja tamtejszego szpitala powiatowego. W niedzielę zostało z niego ewakuowanych 47 pacjentów, a w poniedziałek – 97. Według NFZ szpital w Nysie jest już całkowicie ewakuowany.

Ogrom zniszczeń na Dolnym Śląsku

Ogrom zniszczeń widoczny jest też na Dolnym Śląsku, gdzie w niedzielę pod wodą znalazło się m.in. Kłodzko. Młodszy aspirant Natalia Przytarska z Komendy Powiatowej PSP w Kłodzku powiedziała w poniedziałek rano PAP, że strażacy obecnie w Kotlinie Kłodzkiej koncentrują się głównie na ewakuacji ludności, ponieważ na inne działania nie pozostaje im już wiele czasu. – Sytuacja w powiecie kłodzkim jest bardzo trudna. Głównie ewakuujemy ludzi. Ratujemy życie ludzkie, bo to teraz jest najważniejsze. Nie ma czasu na inne działania typu wypompowywanie wody czy inne zadania – powiedziała Przytarska.

Strażacy nadal prowadzą działania w zalanych przez wody powodziowe Czechowicach-Dziedzicach i Dankowicach. Starosta bielski Andrzej Płonka podał, że w powiecie woda wdarła się do setek domów. Największe problemy sprawiły lokalne rzeki: Iłownica, Jasienica i Wapienica, ale także Wisła.

Ostrzeżenia przed wezbraniem górnej Prosny (woj. łódzkie, opolskie i wielkopolskie) i Warty w Śląskiem i Łódzkiem wydał w poniedziałek IMGW. W ciągu najbliższej doby może tam dojść do przekroczenia stanów alarmowych.

 

 

RL / PAP / opr. ToMa

Fot. PAP/Sławek Pabian / PAP/Maciej Kulczyński / PAP/Krzysztof Cesarz

Exit mobile version