Kolejna ofiara powodzi w Polsce. Alarm dla Wrocławia [ZDJĘCIA, WIDEO]

mid 24915737 2024 09 15 225322

AKTUALIZACJA 16 września godzina 01.51

Szpital w Nysie ewakuowany, opadająca woda w Kłodzku, alarm przeciwpowodziowy został ogłoszony we Wrocławiu – tak wygląda sytuacja na południu kraju, które zmaga się z powodziami. Dotychczas potwierdzono trzy ofiary śmiertelne żywiołu.

Straż pożarna poinformowała o kilkunastu tysiącach interwencji. W akcji jest około dwóch tysięcy strażaków PSP i OSP. Pomagają im żołnierze, ale też mieszkańcy zagrożonych i podtopionych miejscowości – wszyscy zjednoczyli się w obronie życia i mienia.

Utrudnienia są na drogach i kolei. PKP Intercity oraz Koleje Dolnośląskie odwołały część składów, zmieniły ich bieg lub wprowadziły zastępczą komunikację autobusową. Przewoźnicy radzą, by sprawdzać na bieżąco losy poszczególnych pociągów.

Najgorsza sytuacja jest na Dolnym Śląsku – w Kotlinie Kłodzkiej, Opolszczyźnie – w Nysie i powiecie nyskim. Coraz trudniejsza jest sytuacja w miejscowościach położonych w pasie polsko-czeskiej granicy. W powiecie raciborskim lokalni samorządowcy zarządzili ewakuację w dwóch sołectwach leżących nad Odrą. Z Chałupek i Zabełkowa przeniesiono do szkoły w Krzyżanowicach mieszkańców posesji, najbardziej zagrożonych podtopieniami. W nocy spodziewana jest w tym rejonie fala powodziowa. Na miejscu dyżurują strażacy i służby ratownicze.

Według Polskich Łowców Burz niebezpiecznie jest wzdłuż wszystkich rzek województwa dolnośląskiego na południe od Wrocławia oraz opolskiego na południe od Opola. Mimo intensywnej działalności zbiornika Racibórz możliwe są duże wzrosty Odry poniżej ujścia Nysy Kłodzkiej. – Istotne zagrożenie dotyczy Oławy, Jelcza, Wrocławia i innych miast – dodają Łowcy Burz.

We Wrocławiu ogłoszono alarm przeciwpowodziowy. Fala powodziowa ma dotrzeć do miasta w środę. Szacunki są optymistyczne – stolicy Dolnego Śląska nie grozi powódź podobna do tej z roku 1997. – Alarm przeciwpowodziowy pozwoli służbom lepiej przygotować się na ewentualną sytuację kryzysową – wyjaśnił prezydent Wrocławia Jacek Sutryk.

Premier Donald Tusk zapowiedział wprowadzenie stanu klęski żywiołowej. Zlecił przygotowanie rozporządzenia Rady Ministrów. W związku z sytuacją powodziową na 9.00 zostało zwołane nadzwyczajne posiedzenie rządu. Uruchomione zostały zasoby Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Do tej pory udostępniono: ponad 20 tysięcy litrów wody, 18 ton konserw, 65 agregatów prądotwórczych o mocy 4 kW i 8 o mocy 30 kW, a także 100 łóżek i koców.

15 września, godzina 23.55

Co najmniej trzy ofiary śmiertelne, ewakuacje ludności, zapowiedź wprowadzenia stanu klęski żywiołowej – południowa Polska walczy z powodziami. Najgorsza sytuacja jest w województwach dolnośląskim i opolskim. We Wrocławiu ogłoszono alarm przeciwpowodziowy.

Ciało kobiety znaleziono w zalanym budynku w Nowym Świętowie w gminie Głuchołazy. Jest to trzecia ofiara powodzi na południu Polski. Wcześniej przy wezbranym potoku w Bielsku Białej znaleziono ciało 42-letniego mężczyzny. W powiecie kłodzkim natomiast jedna osoba utonęła w wezbranej rzece.

W Kłodzku woda zalała centrum miasta, ale jej poziom już powoli opada. Wcześniej miasto zostało zalane po zerwaniu tamy w Stroniu Śląskim.

Jarosław Wrona z Radia Wrocław zaznaczał, że w mieście trwa ewakuacja, a do potrzebujących docierają pierwsze transporty z pomocą. W relacji w Polskim Radiu powiedział, że pomoc ruszyła również do Stronia Śląskiego: – Ruszyły pierwsze transporty do Stronia Śląskiego, które jest odcięte od świata. Ale znaleziono drogę przez Czechy. Tam pierwsze transporty z żywnością i najpotrzebniejszymi produktami już jadą.

W miejscowości Stronie Śląskie w województwie dolnośląskim pękła tama. Spowodowało to niemal dwumetrową falę, która zalała pobliskie miejscowości w tym Kłodzko.

Odcięty od świata jest Lądek-Zdrój. W centrum Jeleniej Góry poziom wody sięga miejscami pierwszego piętra – to efekt przelania się rzek ponad wałami przeciwpowodziowymi.

W województwie opolskim najgorsza sytuacja jest obecnie w Nysie i powiecie nyskim. Częściowo ewakuowany jest szpital w Nysie. Akcja jest utrudniona, bo woda zalała drogi – do transportu wykorzystywane są amfibie.

Ewakuowani są ludzie także z wsi Jarnołtówek. Głuchołazy mówią o tragedii większej niż ta z 1997 roku, bo fala była o metr większa. Zerwane zostały mosty, brakuje wody pitnej, prądu. Władze poinformowały, że skala strat jest ogromna. Woda wróciła już do koryta.

Coraz trudniejsza jest sytuacja w miejscowościach położonych w pasie polsko-czeskiej granicy. W powiecie raciborskim lokalni samorządowcy zarządzili ewakuację w dwóch sołectwach leżących nad Odrą. Z Chałupek i Zabełkowa przeniesiono do szkoły w Krzyżanowicach mieszkańców posesji, najbardziej zagrożonych podtopieniami. W nocy spodziewana jest w tym rejonie fala powodziowa. Na miejscu dyżurują strażacy i służby ratownicze.

Zawieszone zajęcia w szkołach

Od poniedziałku (16.09) zawieszone będą zajęcia w 350 placówkach oświatowych w czterech województwach na terenach objętych zagrożeniem powodziowym – poinformowało w niedzielę Ministerstwo Edukacji Narodowej. Jak podano, najwięcej takich placówek jest w woj. dolnośląskim i opolskim. Jak wskazano w komunikacie, najwięcej takich placówek oświatowych jest w woj. dolnośląskim – ponad 210. Zlokalizowane są głównie w Kotlinie Kłodzkiej, w rejonie Wałbrzycha i Jeleniej Góry oraz w woj. opolskim – ponad 120 – głównie w Głuchołazach, Nysie i pozostałej części powiatu nyskiego. Zawieszono również zajęcia w 20 szkołach w woj. śląskim i 7 szkołach w woj. lubuskim.

Alarm przeciwpowodziowy dla Wrocławia

Alarm przeciwpowodziowy dla Wrocławia ogłosił w niedzielę (15.09) przed północą prezydent miasta Jacek Sutryk. – Chcemy być przygotowani na ten scenariusz, że do Wrocławia przypłynie maksymalnie przewidywana ilość wody, czyli 3 tys. metrów sześciennych na sekundę – dodał.

Sutryk poinformował, że z dniem 15 września podpisał decyzję o ogłoszeniu alarmu przeciwpowodziowego dla miasta. – Na rzece Oławie mamy stan alarmowy, na Ślęzie i Bystrzycy w Jarnołtowie stany ostrzegawcze. Chcemy być przygotowani na ten scenariusz, że do Wrocławia przypłynie maksymalnie przewidywana ilość wody, czyli 3 tys. metrów sześciennych na sekundę – powiedział Sutryk.

Przypomniał, że scenariusze przygotowane przez hydrologów okazały się niedoszacowane. Opady deszczu w polskich i czeskich górach oraz uszkodzenie zapory w Stroniu sprawiły, że do Wrocławia za kilka dni przypłynie więcej wody niż szacowano wcześniej.

Przekazał, że w związku z ogłoszonym alarmem zaplanowanych jest 256 różnych działań. To m.in. całodobowy monitoring wałów, kontrola i zabezpieczenie przepustów, zamknięcie przejazdów wałowych. – Podwyższamy wał na Kozanowie i Opatowicach. Rozpoczynamy stawianie szandorów, czyli dodatkowego zabezpieczenia wzdłuż Kanału Miejskiego od Jazu Psie Pole do mostu Trzebnickiego – podkreślił prezydent.

Jak szacują hydrolodzy fala powodziowa wywołana powodziami na Dolnym Śląsku, Opolszczyźnie i Śląsku dotrze do Wrocławia we wtorek (17.09).

22.35

CZYTAJ: Trudna sytuacja w Nysie. Woda zalała szpital [ZDJĘCIA, WIDEO, AKTUALIZACJA]

Na zalanych terenach na południu Polski trwa ewakuacja. Służby apelują o opuszczenie zagrożonych rejonów.

Wojsko ewakuowało w niedzielę (15.09) z zalanych terenów 1100 osób. Żołnierze wykorzystywali do tego celu śmigłowce, łodzie i pojazdy ratunkowe.

CZYTAJ: Lubelskie: miasta uruchamiają zbiórki dla ofiar powodzi

Informując o tym w mediach społecznościowych, Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych zapewniło, że mimo zapadającej nocy wojskowi nie przestają pomagać mieszkańcom terenów dotkniętych powodzią.

W poniedziałek (16.09) o godz. 9 odbędzie się nadzwyczajne posiedzenie Rady Ministrów w związku z sytuacją powodziową – poinformowała w niedzielę wieczorem Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.

Rząd zamierza wprowadzić stan klęski żywiołowej. Premier Donald Tusk poinformował dziś, że po konsultacji z odpowiednimi ministrami i służbami zlecił przygotowanie rozporządzenia Rady Ministrów w tej sprawie.

Krytyczna sytuacja w Nysie

W wyniku podwyższonego stanu wody w Nysie Kłodzkiej, podjęto decyzję o ewakuacji części pacjentów ze szpitala powiatowego w Nysie. Do transportu chorych z odciętej przez wodę placówki wykorzystywane są pontony i łodzie.

W Nysie na Opolszczyźnie sytuacja jest krytyczna. Po zwiększeniu zrzutu wody z Jeziora Nyskiego do Nysy Kłodzkiej woda zalewa ulice miasta. Przyczyną, oprócz intensywnych opadów deszczu, jest zwiększony zrzut wody ze zbiornika retencyjnego Jezioro Nyskie do Nysy Kłodzkiej, po tym jak w Ustroniu Śląskim doszło do pęknięcia tamy. Miasto czeka na przejście fali kulminacyjnej.

CZYTAJ: PCK działa. Pomoc dla powodzian wyjechała z Lublina [ZDJĘCIA, WIDEO]

Wniedzielę ok. godz. 14.00, w związku z zalaniem wodą szpitalnego oddziału ratunkowego, zaczęto przenosić część pacjentów szpitala powiatowego w Nysie na wyższe piętra. Później rozpoczęła się ewakuacja.

Kpt. Dariusz Pryga z Komendy Powiatowej PSP w Nysie powiedział wieczorem w rozmowie z Polsat News, że w pierwszej kolejności ewakuowano sześć pacjentek z oddziału ginekologicznego. Wieczorem przenoszeni byli kolejni pacjenci. Do ich transportu – z odciętej przez wodę placówki – wykorzystywane są pontony i łodzie.

Do Nysy przyjechało 14 karetek z Opola. Na ewakuowanych pacjentów czekają na wzniesieniu, ok. 300 m od szpitala. Stamtąd są przewożeni do szpitala w Opolu.

Lokalnym służbom wsparcia udzielają m.in. żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej i WOPR – przekazał Dariusz Pryga. Żołnierze WOT z 16. Dolnośląskiej Brygady Obrony Terytorialnej pomagali w sobotę również w ewakuacji szpitala w Kłodzku.

Starosta nyski Daniel Palimąka poinformował, że w niedzielę wieczorem ewakuowano tylko niektórych pacjentów, którzy z różnych przyczyn musieli zmienić miejsce leczenia. Pozostali pacjenci nadal są w szpitalu, jak zapewnił starosta, pod profesjonalną opieką medyczną.

Na razie nie ma decyzji, czy szpital będą musieli opuścić wszyscy pacjenci.

Jelenia Góra: Wał na Bobrze nie pękł, ale woda przelewa się górą

– Dementujemy informację, że wał przeciwpowodziowy w rejonie ul. Wiejskiej na Bobrze pękł; jest cały, ale wody w rzece jest już tak dużo, że przelewa się górą – powiedział rzecznik jeleniogórskiego magistratu Marcin Ryłko. Duży problem z zalewaniem ulic jest też w centrum miasta.

W niedzielę wieczorem rzecznik jeleniogórskiego magistratu Marcin Ryłko poinformował, że poziom wody na rzece Bóbr jest w obrębie miasta rekordowo wysoki, dlatego nie tylko przekracza stan alarmowy, ale przelewa się przez wał przeciwpowodziowy.

– Informacje, że wał pękł lub został przerwany są nieprawdziwe. Jest cały, ale wody w rzece jest już tak dużo, że przelewa się ona górą przez wał i dochodzi do coraz większych podtopień na części ul. Wiejskiej – powiedział rzecznik.

Przekazał również, że bardzo ciężka jest sytuacja także w centrum Jeleniej Góry, gdzie od Podwala, poprzez Osiedle Robotnicze w kierunku ulicy Grunwaldzkiej zalewane są już całe rejony centrum miasta.

– Zalewa nas tam nie tylko Bóbr, ale rzeka Młynówka i sytuacja się pogarsza. Poziom wody na ulicach jest coraz wyższy. Niestety, woda jest zrzucana z przepełnionych zbiorników retencyjnych i to powoduje, że zalewane jest nasze miasto – ocenił rzecznik.

Zalane Kłodzko

W Kłodzku po przerwaniu tamy w Stroniu Śląskim spiętrzona fala powodziowa przechodzi przez rzekę Białą Lądecką i wpada do Nysy Kłodzkiej, której poziom w Kłodzku gwałtownie się podniósł. Woda podnosi się w kolejnych miejscach mocno zalanego miasta. – Pozostały nam jedynie działania ratunkowe – powiedział burmistrz Kłodzka Michał Piszko. W mieście nie ma wody w kranach, w ciągu kilku godzin najprawdopodobniej zostanie odcięty również gaz. Głębokość wody w zalanych kwartałach w centrum Kłodzka waha się od 50 cm do 1,5 metra. – Woda przelała się przez wały na ulicy Malczewskiego. Tam jest już ponad 1,5 metra wody. Mieszkańcy, którzy dziś w nocy nie chcieli się ewakuować, są na drugim-trzecim piętrze budynków. Woda wlewa się i zalewa poszczególne części miasta – powiedział burmistrz. 

W Kotlinie Kłodzkiej i Stroniu Śląskim śmigłowce ewakuują ludność – obecnie są to miejsca, które wymagają największego wsparcia – poinformował minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. TVN24 podał, że płynąca przez Stronie Śląskie woda zniszczyła budynek lokalnego komisariatu policji. Do Stronia Śląskiego i Lądka Zdroju właściwie nie można dojechać; dostać się tam mogą jedynie służby ratunkowe.

RL / PAP / IAR / opr. ToMa

Fot. PAP/Michał Meissner, PAP/Maciej Kulczyński / Państwowa Straż Pożarna Facebook

Exit mobile version