17 września 1939 roku wojska sowieckie wtargnęły w granice naszego państwa fałszywym pod pretekstem „wyzwolenia ludu polskiego od nieszczęść wojny”. Dziś mija 85 lata od tamtych wydarzeń. W Lublinie – podobnie jak w wielu innych miastach – odbyły się uroczystości upamiętniające ten barbarzyński atak.
Tragiczny moment
– 17 września to jeden z najtragiczniejszych momentów w historii Polski – mówi dyrektor lubelskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej Robert Derewenda. – Polacy walczyli z niemieckim najazdem od 1 września 1939 r. Ale to co stało się 17 września tamtego roku przeszło najśmielsze wyobrażenia Polaków. Nie dość, że zostaliśmy osamotnieni – Anglia i Francja właściwie nie przyszły z pomocą Polsce – to 17 września na nasz kraj od wschodu uderzyła Rosja Sowiecka. To był moment o tyle tragiczny, że od tego dnia trudno było już mówić o możliwej polskiej obronie, dlatego że nie sposób było walczyć rzeczywiście z dwoma najazdami.
– Ten atak z 1939 roku o 2-3 lata wyprzedził moment, w którym Polska chciała osiągnąć pełną gotowość bojową, ale także pełny rozwój gospodarczy – mówi doktor Andrzej Gładysz z Wydziału Nauk Humanistycznych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. – jeśli chodzi o migracje ludności, rok 1939 wydaje się jeszcze bardziej tragiczny niż obecna sytuacjaw Ukrainie, ponieważ ten atak wyszedł z dwóch, a w zasadzie z trzech kierunków. Bo pamiętajmy, że na południu wspólnie z Niemcami agresję rozpoczęli Słowacy. Zatem ludność nie ma w zasadzie, gdzie uciekać, gdzie szukać schronienia. Jest zdana na pastwę jednego lub drugiego okupanta. 17 września otwiera też jedną z najbardziej tragicznych kart w naszej historii, jaką jest zbrodnia katyńska. Chociaż dzisiaj doskonale wiemy, że miejsc kaźni polskich oficerów, żołnierzy, policjantów i przedstawicieli inteligencji było znacznie więcej.
Musimy o tym dużo mówić
– Nasi ojcowie, którzy walczyli o Polskę, zostali ujęci przez Armię Czerwoną i wywiezieni do obozu NKWD i tam zamordowani – opowiada Danuta Malon, prezes Stowarzyszenia Rodzina Katyńska w Lublinie. –Mój ojciec walczył z Niemcami, a później został ujęty przez Sowietów.
– Musimy o tym dużo mówić – stwierdza Anna Augustyniak, zastępca prezydenta Lublina do spraw społecznych. – Należę akurat do tego pokolenia, które w szkole nie uczyło się o Katyniu. O tej zbrodni dowiedziałam się już, gdy skończyłam szkołę średnią. Jako pokolenie, które jest mostem pomiędzy przeszłością a przyszłością, powinniśmy dużo mówić o tym, co przeżyli ci, którzy byli na Syberii, co się działo w Katyniu i dlaczego. Powinniśmy przekazywać historię i mówić młodemu pokoleniu to, czego ja, będąc w szkole podstawowej czy średniej, mnie słyszałam i nie widziałam.
17 września 1939 roku Armia Czerwona uderzyła na całej długości wschodniej granicy II Rzeczpospolitej, rozpoczynając okupację sowiecką, która doprowadziła do ludobójstwa w Katyniu i masowych deportacji Polaków na Wschód.
LilKa / opr. ToMa
Fot. Piotr Michalski