Memoriał im. Zdzisława Niedzieli jest rozgrywany w hali MOSiR-u przy al. Zygmuntowskich. Jego gościem specjalnym jest legendarny koszykarz Startu Kent Washington (na zdj.), który przed laty święcił sukcesy właśnie z drużyna prowadzoną przez Zdzisława Niedzielę.
Jakie uczucia towarzyszą Kentowi Washingtonowi podczas kolejnej wizyty w Polsce?
– Czuję się tak, jakbym wracał do domu. Zawsze w Polsce było mi bardzo dobrze. Ciągle mam tu przyjaciół i kolegów z drużyny. To dla mnie miejsce prawdziwego spokoju – mówi Washington.
W tym roku przyjechał pan do Lublina akurat na Memoriał Zdzisława Niedzieli. Trenera, z którym świecił pan przed laty wielkie sukcesy. Jak wspomina pan tego szkoleniowca?
– To był chyba najlepszy trener, z jakim miałem okazję współpracować. Był bardzo inteligentny i spostrzegawczy. Doskonale wiedział jak najlepiej wykorzystać potencjał zawodników z drużyny. Postawił na mnie, choć ten plan mógł się nie udać. A jednak wszystko wypaliło – stwierdza Kent Washington.
Był pan wówczas jedynym obcokrajowcem w zespole…
– Tak byłem w ogóle pierwszym Amerykaninem w polskiej lidze koszykówki. To była fantastyczna przygoda. Przygoda, której każdą minutę wspominam – mówi Kent Washington..
Jak komunikowaliście się w drużynie? Nie było bariery językowej?
– Nie, skądże. Koszykówka ma międzynarodowy język, a koledzy, z którymi grałem byli bardzo zdolni i inteligentni. Potrafiliśmy się zrozumieć dzięki mowie ciała – opowiada Kent Washington.
Grał pan w Starcie Lublin przez 2.5 roku. To był znakomity czas, kiedy lubelska drużyna zdobyła dwa brązowe medale mistrzostw Polski.
CZYTAJ: Grał nawet w „Misiu”. Pierwszy Amerykanin w polskiej lidze znów w Lublinie [ZDJĘCIA]
– To było naprawdę wspaniałe. Do dziś, gdy o tym myślę, jestem zdziwiony, że tak dobrze to wszystko wyglądało. Rywalizowaliśmy z bardzo mocnymi przeciwnikami jak Śląsk Wrocław, Resovia Rzeszów, Wybrzeże Gdańsk. Byliśmy naprawdę dobrą drużyną – stwierdza Kent Washington.
Od tego czasu Polska bardzo się zmieniła…
– Zmieniły się budynki i ulice. Ludzie pozostali tacy sami. Bardzo życzliwi ludzie – uważa Kent Washington.
Kent Washington był pierwszym amerykańskim koszykarzem w polskiej lidze. Występował w Starcie Lublin w latach 1979-81 i dwukrotnie z drużyną zdobywał brązowe medale mistrzostw, a jego gra przyciągała do hali tłumy kibiców. Pamiętamy go także jako koszykarza z kultowego filmu “Miś” Stanisława Barei.
JK
Fot. archiwum