Wilki podchodzą pod zabudowania, zagryzły psa. Jest reakcja urzędników

wolf 2984865 1280 2024 08 13 185555

Wilki pojawiły się pod zabudowaniami w miejscowości Siedliska w powiecie łukowskim. Drapieżniki zagryzły w nocy psa. Zaniepokojeni tym zdarzeniem są mieszkańcy. Urzędnicy wystosowali w mediach społecznościowych komunikat, w którym uspokajają mieszkańców, apelując jednocześnie o ostrożność.

Obawa wśród mieszkańców

Sołtys wsi Siedliska Teresa Mućka o tym, że wilki pojawiły się na terenie jej miejscowości, poinformowała urząd gminy jako pierwsza. 

– Ja osobiście nie widziałam wilków. Sprawę zgłosiła mi mieszkanka, właściwie najpierw poinformował o tym jej sąsiad. Powiedział, że trzeba coś zrobić z wilkami – opowiada Teresa Mućka. – Jako sołtys musiałam się tym zająć. Mieszkańcy mówią, że w naszym lesie słychać wycie wilków. Boją się iść do lasu. Tu jest też duże zagęszczenie kukurydzy, wilki mają tam dobre schronienie. Niedługo zacznie się rok szkolny, dzieci jeżdżą na rowerach. Nie wiadomo, co może zrobić wilk, jak jest głodny. Mieszkańcy zgłaszają mi, że widać ślady wilków. Wilk nie staje tak jak pies, tylko stawia łapę na łapę. Te ślady widać szczególnie po deszczu, tam dalej we wsi i u nas. Mieszkanka Kolonii Bystrzyckiej również zgłaszała mi, że jej psy zostały pogryzione. 

Wilki pojawiły się na posesji pani Barbary i zaatakowały jej psa.

– Przeleciały, złapały tę większą suczkę, wyniosły ją gdzieś i pożarły. Sąsiad znalazł jej szczątki – opowiada pani Barbara. – Syn wyskoczył, zaświecił i zauważył, że to były wilki. Jedna z sąsiadek też mówiła, że to nie psy. Słyszała wycie wilków. Zabudowa jest blisko lasu. 

Jak należy zachować się, gdy spotkamy wilka?

Wilki są zwierzętami płochliwymi w stosunku do człowieka i starają się omijać ludzi, jednak zawsze należy zachować ostrożność. Komunikat w sprawie bezpieczeństwa wydał Urząd Gminy Wojcieszków. 

– Wiemy, że wilk jest drapieżnikiem, więc należy zachować szczególną ostrożność – mówi zastępca wójta gminy Piotr Goławski. – Gdy spotkamy wilka podczas jakichś wycieczek czy spacerów po lesie, nie należy popadać w panikę. Trzeba zachować ostrożność, na spokojnie odejść, oddalić się od miejsca, gdzie spotkaliśmy wilka. Poleciliśmy też zabezpieczyć swoje gospodarstwa, zwierzęta domowe, zwierzęta gospodarskie w taki sposób, żeby ten kontakt czy dostęp wilków do posesji był utrudniony.

CZYTAJ: Wypadek podczas prac polowych. 46-latek z obrażeniami nogi

Wilki nie pojawiły się nagle. Na terenie Nadleśnictwa Łuków są obecne od kilku lat.

– To nie jest pierwszy przypadek. Prawdopodobnie jest ich więcej, bo się rozmnażają i są łatwiej zauważalne – mówi zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Łuków Kazimierz Żmuda. – Są na terenie całego nadleśnictwa. Są wszędzie, nie ma już takiego miejsca, gdzie wilka nie ma, tylko jest to zwierzę skryte i nie zawsze się pokazuje. Z wilkiem jest tak, że albo jest demonizowany, albo jest traktowany jako zwierzątko domowe. Ani jedno, ani drugie – jest to groźny drapieżnik, bo potrafi powalić łosia, ale atakuje wtedy, kiedy jest głodny i kiedy nie ma możliwości upolowania czegokolwiek innego. Musimy liczyć się z tym, że przy takiej liczbie wilków zwierzęta domowe na pastwiskach czy psy puszczone luzem będą ich pokarmem.

Czy wilk może być niebezpieczny dla człowieka?

– Wilk jest drapieżnikiem. Jako duży drapieżnik może być niebezpieczny dla człowieka. Tak jak mówiłem wcześniej, nie można go traktować jako zwierzątko domowe, to nie jest nasz milusiński – podkreśla Żmuda. – Ale też nie jest bestią, która będzie atakować człowieka, jak tylko go zobaczy. Na pewno w sytuacjach, kiedy wiemy, że na naszym terenie jest wilk, nie powinno się puszczać dzieci samych do lasu. Jeżeli wybieramy się, to w 1-2 osoby, bo wilk w stadzie raczej będzie szukał dzikiej zwierzyny, ale wilk odrzucony ze stada – a takie rzeczy się zdarzają – chory, samotny, szuka najłatwiejszej ofiary. Będzie atakował to, co najłatwiej mu zjeść.

Obecnie nie ma zagrożenia bezpieczeństwa publicznego

Wilki są pod ochroną, dlatego zabroniony jest ich odstrzał.

– Na dzień dzisiejszy nie ma zagrożenia ani bezpieczeństwa publicznego, ani gospodarczego z wilkami – zaznacza Żmuda. – Co nie oznacza, że za 10-15 lat, kiedy namnoży się ich odpowiednia liczba, nie będzie czegoś takiego. W tym momencie być może władze zajmujące się ochroną środowiska wydadzą takie zezwolenia. Trudno mi powiedzieć. Natomiast na dzień dzisiejszy nie ma zagrożenia bezpieczeństwa publicznego.

Obecność wilków na terenie miejscowości Siedliska potwierdzili też myśliwi. Jak zapewniają, cały czas monitorują sytuację. Ich zdaniem trudno jest oszacować, ile wilków przebywa obecnie na terenie Nadleśnictwa Łuków. 

MaT / opr. WM

Fot. pixabay.com

Exit mobile version