Dzień otwarty w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Zamościu przyciągnął sporo miłośników zwierzaków. Padła też ważna deklaracja.
– Mimo adopcji zwierząt, placówka wciąż jest przepełniona – mówiła przewodnicząca tutejszego wolontariatu, Lidia Wikiera. – Jest tych zwierząt za dużo. Zdecydowanie widać okres wakacyjny. Smutne jest, iż jest on bardziej dostrzegalny niż w poprzednich latach. Nie wiem, z czego to wynika. Pewnie za jakiś czas dojdziemy do wniosków, co się stało. Cały czas mamy prośbę, żeby zastanowić się, kiedy ktoś decyduje się na zwierzaka, co zrobi z nim w wakacje.
CZYTAJ: Śmiertelne zderzenie z ciężarówką. Nie żyje były starosta
– Sytuacja budżetowa miasta nie jest łatwa, ale zwiększone środki na schronisko po prostu muszą się znaleźć. Widzimy jak duże są potrzeby – przyznała obecna na miejscu wiceprezydent miasta Marta Pfeifer. – To bardzo ważna sprawa i na pewno tego nie ominiemy. Zarówno prezydent (miasta) Rafał Zwolak, jak i wiceprezydent Marek Kudela i ja jesteśmy miłośnikami zwierząt. Mamy wspólne stanowisko – będziemy zwiększać środki na schronisko.
Smutnym akcentem tego dnia było, że ktoś dzień otwarty potraktował zbyt dosłownie i podrzucił pod schroniskowy wybieg młodego kota. O sprawie została poinformowana policja.
JN / opr. ToMa
Fot. Joanna Nowicka