Otoczeni zewsząd urządzeniami elektrycznymi nie zdajemy sobie sprawy z konsekwencji zetknięcia się naszego ciała z prądem, nawet takim z gniazdka domowego, a co dopiero z przesyłanym liniami energetycznymi. PGE Dystrybucja, która odpowiada za dostarczanie energii elektrycznej do blisko 6 milionów odbiorców, w tym w samym oddziale lubelskim do 560 tysięcy klientów, stara się nagłośnić te zagrożenia.
CZYTAJ: Tragedia podczas prac polowych. Nie żyją dwie osoby
Czy kampania dotycząca bezpieczeństwa rolników i pracowników polowych jest następstwem tragicznego wypadku, do którego doszło 6 sierpnia w województwie lubelskim, gdzie podczas zbioru fasoli szparagowej operator kombajnu dotknął koszem o linię energetyczną, wskutek czego doszło do śmierci dwóch pracowników?
– Nie. Kampania nie jest następstwem akurat tego zdarzenia – mówi wiceprezes zarządu PGE Dystrybucja ds. infrastruktury sieciowej Mariusz Podkański. – Kampania została rozpoczęta dużo wcześniej. Swoje pierwsze odbicia miała już w miesiącu kwietniu, wtedy, gdy wychodziliśmy z informacją do żeglarzy, na Mazurach. Natomiast po zakończeniu tego pierwszego kroku związanego z wyjściem do żeglarzy, rozpoczęliśmy działania związane z wyjściem do osób, które wykonują prace polowe, rolnicze, budowlane.
Fot. pgedystrybucja.pl
Krótka dygresja: jeżeli chodzi o wodniaków, którzy pływają na przykład na Mazurach, tam zdarzało się, że wysoki maszt jachtu zahaczał o linię energetyczną, a jeszcze w dodatku woda dokoła – fantastyczny sposób na przewodzenie prądu.
Jak najbardziej. Takie zdarzenie miało miejsce również w tym roku, stąd też sfokusowaliśmy się na tym zdarzeniu, wzmocniliśmy w tym roku kampanię. Planujemy również od przyszłego roku powtórzyć tę kampanię w zakresie Mazur, w zakresie tych, którzy pływają, żeglarzy. Kampania będzie miała bardzo podobne podłoże jak to, które dzisiaj organizujemy dla osób, które pracują przy pracach polowych, dla rolników i budowlańców.
CZYTAJ: Ukojenie dla serc i uczczenie przyjaciela. W Chełmie powstanie cmentarzysko dla zwierząt?
Formalnie wszyscy przychodzą szkolenie BHP…
Każdy z nas miał w życiu kontakt ze szkoleniem BHP, różnie rozumianym – bo często rozumiemy szkolenie BHP jako odbycie jakiegoś szkolenia z podstawowych zachowań, często z ochroną osobistą i jak najbardziej na tym to polega. BHP to również zachowanie podczas właśnie takich sytuacji, gdy znajdujemy się w pobliżu instalacji, urządzeń, które są dla nas niebezpieczne.
To budowanie świadomości – także tej, że maszyny rolnicze obecnie, jak chociażby różnego rodzaju kombajny, mają wysokość czasami większą niż 4 metry 20 centymetrów, na której przechodzą linie energetyczne.
Przede wszystkim świadomość. W ostatnim czasie to, co wydarzyło się i dzieje się na polach rolniczych pokazuje, że trzeba wyjść do tych osób i budować tę świadomość. Maszyny rolnicze jeszcze 10-20 lat temu nie wyglądały tak, jak dzisiaj. One rosną, są coraz wyższe. Wcześniej być może te maszyny nie były w zasięgu tych sieci i nie były dla nich zagrożeniem, ani w drugą stronę. Dzisiaj, przy takich gabarytach tych maszyn, zasięgu niektórych elementów tych maszyn, mamy właśnie takie sytuacje, gdzie brak świadomości doprowadza do sytuacji, gdzie cierpi człowiek.
Świadomość i planowanie działań w miejscach, gdzie znajdują się linie energetyczne…
Ten przypadek, o którym pan powiedział, pokazuje to, że brakuje tej świadomości w momencie, gdy pojawiają się maszyny rolnicze i rozładunek tego zbioru pojawia się pod linią średniego napięcia to widać, że brakuje nam takiej świadomości czy tu możemy, czy może lepiej wybrać lepsze miejsce, inne, poza tą linią.
CZYTAJ: Będzie mniej zagranicznych studentów? Nowe wytyczne w zakresie wiz
Z fizyki pamiętam, że linie energetyczne, jako wykonane z metalu, potrafią się – zwłaszcza przy obecnych temperaturach – rozciągać, tzn. są troszkę niżej. Robią się z nich takie „dolinki” i w związku z tym ta wysokość, na której nominalnie są zawieszane, może się obniżyć.
Mówi pan o zwisie i odległości doziemnej, która zmniejsza się w przypadku, gdy mamy wysokie temperatury. Jak najbardziej te elementy są sprawdzane przez elektroenergetyków. We wszystkich zdarzeniach, które w ostatnim czasie miały miejsce, zostało to potwierdzone, i te wszystkie odległości są zgodne z dokumentacją. Potwierdza to tylko i wyłącznie to, że należy budować świadomość dla osób, które pracują wokół tych linii. Weźmy pod uwagę to, że infrastruktura elektroenergetyczna stała się naszym sąsiadem, którego traktujemy bardzo blisko, nie zauważamy go. Stąd też, w naszej opinii, ta świadomość, ze względu na to, że ten sąsiad jest tak blisko, trochę zmalała. Nasza kampania jest po to, aby tę świadomość budować i wyostrzyć ją.
Jak chcecie państwo dotrzeć do adresatów? Nasza audycja jest jednym ze sposobów…
Uruchomiliśmy plakaty, które zawisną, a tak naprawdę już to się dzieje, w miejscach ogólnodostępnych, w gminach, tam, gdzie osoby w dużych zespołach są w stanie przeczytać, zauważyć tę informację. To jeden z pierwszych najważniejszych elementów tej kampanii. Drugi – to, co pan powiedział, czyli radio. Rozmawiamy o tym, przekazujemy tę informację. Trzy – w tej chwili kontaktujemy się z gminami i starostwami. Chcemy na ich stronach wrzucić tę informację, która w sposób jasny, klarowny i bezpośredni będzie trafiała do tych, którzy na tę stronę wejdą.
CZYTAJ: Lubelski Ratusz odmówił publikacji wyników kontroli CBA. Ujawnienia żądali radni PiS
Jeszcze jedna kwestia. Wyprzedzająco – gdyby ewentualnie ktoś doznał porażenia prądem, co zrobić, żebyście państwo mogli – bo jest to warunek sine qua non udzielenia pomocy – wyłączyć linię energetyczną.
Przede wszystkim jeżeli już znajdziemy się w takiej sytuacji, nie panikujmy. Jeśli maszyną, lub pojazdem, którym pracujemy, zbliżymy się do takiej odległości, że nastąpi przeskok napięcia, lub też dotkniemy takiego urządzenia, nie opuszczajmy pojazdu, nie dotykajmy metalowych elementów pojazdu ani urządzeń elektrycznych. Pamiętajmy, że nie trzeba dotknąć, wystarczy wyłącznie zbliżyć się do urządzeń, które są pod napięciem i one mogą być dla nas zagrożeniem. W takich sytuacjach bezwzględnie prosimy o kontakt na numer 991 bądź 112. Nie bójmy się dzwonić. Zachowajmy spokój, nie próbujmy ratować czy to naszej infrastruktury – bo często jest takie działanie, że wjechałem w linie niskiego czy średniego napięcia i próbuję ratować swój majątek czy też majątek związany z infrastrukturą energetyczną, bo obciąży mnie ktoś kosztami – i w takich sytuacjach często dochodzi do takich niebezpieczeństw pozwólmy, aby to osoby, które są energetykami w takiej sytuacji przyjechały i nam pomogły.
JB/ opr. DySzcz
Fot. pgedystrybucja.pl