Posłowie odrzucili sprawozdanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji za rok 2023. W Sejmie odrzucono też informację o działalności w ubiegłym roku Rady Mediów Narodowych.
CZYTAJ: „Grzechów uzbierało się wiele”. Poseł Michał Krawczyk o sprawozdaniu KRRiT
Za odrzuceniem sprawozdania KRRiT z działalności w 2023 r. wraz z informacją o podstawowych problemach radiofonii i telewizji w 2023 r. głosowało 239 posłów, przeciw było 196, nikt nie wstrzymał się od głosu.
Za odrzuceniem informacji o działalności Rady Mediów Narodowych w 2023 r. opowiedziało się 239 posłów, przeciw było 198, nikt nie wstrzymał się od głosu.
CZYTAJ: Kampania Społeczna 17-tu Rozgłośni Regionalnych Polskiego Radia
W przypadku odrzucenia sprawozdania KRRiT przez Sejm i Senat kadencja wszystkich członków Krajowej Rady wygasa w ciągu 14 dni, liczonych od dnia ostatniej uchwały. Przy czym wygaśnięcie kadencji Krajowej Rady nie następuje, jeżeli nie zostanie potwierdzone przez prezydenta. W czerwcu sprawozdanie KRRiT odrzucił już Senat.
W Sejmie doszło wcześniej do sporu o zmiany w mediach publicznych i ich funkcjonowanie w 2023 roku. Właśnie tego okresu dotyczyło sprawozdanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. W Sejmie przedstawił je przewodniczący Rady Maciej Świrski. W swym wystąpieniu skrytykował zmiany w mediach publicznych przeprowadzone pod koniec ubiegłego roku decyzjami ówczesnego ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza. – Tak zwana likwidacja [spółek mediów publicznych] jest w istocie tylko pozorna i służy obejściu przepisów ustaw dotyczących zmian w organach spółek. Wobec tego jest ona wbrew prawu i może prowadzić nawet do kwalifikacji jej działań jako nosząca znamiona przestępstwa przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków, opisanego w kodeksie karnym w artykule 231 – ocenił Maciej Świrski.
Odrzucenia sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz Rady Mediów Narodowych domagała się koalicja rządząca. Poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Krawczyk wytknął Maciejowi Świrskiemu brak reakcji na działanie mediów publicznych w ubiegłym roku. – Dziwi mnie tylko, że pan, panie przewodniczący tych „pasków grozy” [w TVP Info] przez cały 2023 rok nie zauważył. Te paski będą w podręcznikach opisujących propagandę tzw. publicznych mediów. Podobnie nie zauważył pan nienawiści sączonej wobec konkretnych osób przez media publiczne wobec konkretnych osób w 2023 roku – mówił poseł KO.
Poseł Wojciech Król mówił z kolei, że przewodniczący Krajowej Rady nie stał po stronie prawa, ale po stronie ówczesnej partii rządzącej. Dodał, że „nie może na straży wolności słowa stać ktoś, kto siebie samego talibem PiS-u” – mówił. Mówił, że przewodniczący Świrski „jest poza granicami przyzwoitości i szacunku dla konstytucji”.
Posłanka Aleksandra Leo (Polska 2050 – TD) zaznaczyła, że przez ostatnie osiem lat Krajowa Rada nie wypełniała swojej misji. – Nie mieliśmy niezależnych, wolnych i apolitycznych mediów. Dane dotyczące obecności przedstawicieli partii politycznych w telewizji publicznej mówią same za siebie: prawie 80. proc. czasu dla polityków PiS, 8 proc. dla Lewicy, 7 proc. dla PSL, 3 proc. dla KO i 1 proc. dla Polski 2050 oraz 2 proc. dla pozostałych ugrupowań – powiedziała. – Doskonale pamiętamy „paski nienawiści” oraz kłamliwe i szczujące materiały dotyczące polityków ówczesnej opozycji. Masowy hejt, który nijak się miał do realizowania misji publicznej – oceniła, dodając, że „politycy Zjednoczonej Prawicy uczynili z mediów narzędzie manipulacji i dezinformacji” – dodała.
Pan, panie przewodniczący Świrski, zapomniał, że pana rolą jest stanie na straży niezależnych mediów, a nie trwanie w mediach, które służą władzy Prawa i Sprawiedliwości” – podkreśliła. – Żaden przepis ustawowy nie daje panu prawa do wstrzymywania opłat z abonamentu. Obecnie media w pełni wypełniają swoją misję, a pana boli to, że nie zasiadają w nich już pisowscy nominaci – dodała.
Posłanka Lewicy Marcelina Zawisza oceniła, że „patrząc na lejący się nieraz z ekranu rasizm, szczucie na migrantów i osoby LGBT, nasuwają się najgorsze skojarzenia z propagandą z najmroczniejszych czasów”. – Takiego kształtu mediów pilnowała osiem ostatnich lat KRRiT – powiedziała. – Co więcej, przewodniczący posłużył się najcięższym orężem i wstrzymał przekazywanie publicznych środków pochodzących z opłat abonamentowych publicznemu radiu i telewizji. Tego typu działania to uderzenie nie tylko w publiczne instytucje, ale także – a może przede wszystkim – w ludzi: pracowników mediów i ich rodziny – zaznaczyła. – Swoimi działaniami przez wszystkie lata swoich rządów doprowadziliście do tego, że w światowym rankingu wolności mediów Polska spadła z 18. pozycji na 67., a w skali Unii Europejskiej nasz kraj stał się piątym najgorszym krajem UE pod względem wolności prasy – przypomniała Zawisza.
RL / IAR / PAP / opr. ToMa
Fot. PAP/Leszek Szymański