Projekt „Głuche miasto”. O codzienności osób niesłyszących i słabosłyszących

jezyk migowyklowfqwibgpc785hlxs 2024 07 23 181437

„Głuche miasto” to nowy projekt, który rozpoczyna się w Lublinie. Celem jest aktywizacja społeczna i kulturowa osób głuchych, a także zwiększenie świadomości społecznej na temat ich potrzeb i wyzwań.

Projekt powstał z inicjatywy trzech osób. Wśród nich była Klaudia Kopciowska, która jest osobą słabosłyszącą. – Założeniem naszego projektu jest to, aby wspomóc osoby głuche i słabosłyszące w codziennym funkcjonowaniu na terenie miasta Lublin. Chodzi o takie proste, życiowe sytuacje dnia codziennego, jak na przykład załatwianie spraw w urzędach. Niektóre obszary życia społecznego są utrudnione dla osób głuchych i słabosłyszących z tego względu, że każda przekazywana do nich treść wymaga tłumaczenia na język migowy. Niestety zatrudnienie tłumacza wiąże się również z wysokimi kosztami. To są takie podstawowe trudności, z którymi borykają się osoby głuche.

Problemem jest też to, że często osoby głuche i słabosłyszące traktowane są tak samo, a ich potrzeby znacznie się różnią – dodaje Klaudia Kopciowska. – Jeśli chodzi o osoby słabosłyszące, to myślę, że przede wszystkim niewiadomość społeczna, która objawia się na przykład tym, że kategoryzuje się i wrzuca się osoby słabosłyszące i głuche do tzw. jednego worka. Nie jest tak, że osoba słabosłysząca może przyjść na jakieś wydarzenie, gdzie zostanie zapewniony tłumacz i ona to zrozumie, dlatego że wiele osób słabosłyszących po prostu nie zna języka migowego. My jako osoby słabosłyszące potrzebujemy wsparcia, na przykład w postaci pętli indukcyjnej czy napisów.

W ostatnich latach pojawia się więcej wydarzeń tłumaczonych na polski język migowy, ale wciąż takiej dostępności brakuje na przykład u lekarzy.

– Dlatego cykl spotkań, który dziś rozpoczynamy dotyczy codzienności – tłumaczy współprowadząca projekt Marta Edeńska. – Jest faktycznie trochę więcej wydarzeń, które są tłumaczone, chociażby przez uniwersytety, natomiast ta dostępność w obszarze codzienności jest bardzo niska. Jeżeli już, to tłumaczone są takie wydarzenia czy eventy, a dostępność u lekarza, w przychodni, u psychologa jest żadna. Dlatego nasze spotkania skupiają się głównie w obszarach codzienności, w uzależnieniach, zasadach ruchu drogowego czy prawie pracy, bo to są te obszary, które na co dzień interesują osoby głuche.

Jak dodaje Marta Edeńska, w każdej instytucji publicznej powinna pracować osoba znająca PJM. – Tłumacze są bardzo ważni i na pewno pomogą w funkcjonowaniu, ale moim zdaniem istotne jest, aby w każdej placówce była chociaż jedna osoba znająca polski język migowy, żeby nie trzeba było wzywać za każdym razem, jak przyjdzie osoba głucha do banku czy przychodni, tłumacza, tylko żeby ta osoba już tam była.

W pierwszym spotkaniu projektu „Głuche miasto” wziął udział m.in. Gabor, który powiedział dla Radia Lublin w polskim języku migowym o jednej ze swojej pasji. Jego wypowiedź przetłumaczyła tłumaczka języka migowego, Magdalena Gach. – Uczę się bardzo wielu słów w języku polskim i lubię to robić. Zakładam specjalne zeszyty ze słownikiem, wpisuję do nich słowa w języku polskim, a później przychodzę na Stowarzyszenie Migiem przez Świat i tam pytam, jakie znaki odpowiadają danemu słowu.

Gabor dorastał za granicą i PJM uczy się dzięki Stowarzyszeniu Migiem przez Świat – dodaje tłumaczka. – Gabor mieszkał na Węgrzech. Kiedy przeprowadził się do Polski, nie potrafił ani mówić, ani migać, natomiast Stowarzyszenie pozwoliło mu na takie otwarcie się, dało mu bazę językową do tego, żeby komunikował swoje radości i smutki ze światem.

Projekt „Głuche miasto” potrwa do listopada. Zaplanowanych jest dziewięć spotkań.

Harmonogram spotkań można znaleźć tutaj. Kolejne będzie poświęcone tematowi wspólnego życia słyszących z głuchymi. Udział może wziąć każdy, także osoby słyszące.

MaK/ opr. DySzcz

Fot. lublin.eu

Exit mobile version