To bez wątpienia najgłośniejszy transfer w historii polskiej siatkówki. W poniedziałek (01.07) potwierdziły się medialne doniesienia o tym, że jeden z najlepszych siatkarzy świata Wilfredo Leon w kolejnym sezonie będzie graczem Bogdanki LUK Lublin.
O kulisach ściągnięcia kubańsko-polskiego zawodnika do Lublina opowiada prezes klubu Krzysztof Skubiszewski: – Marzenia się spełniają i warto je realizować. Nic nie jest niemożliwe. Jeden z najlepszych siatkarzy na świecie jest w stanie przyjechać do klubu z Lublina, który jeszcze dwa lata temu był beniaminkiem PlusLigi.
– Początkowo pomysł sprowadzenia Leona był w granicach marzeń. Pamiętam, że pojawił się po meczu 30 stycznia. Rozmawialiśmy ze sponsorami i padło pytanie: „Kto z wielkich gwiazd jeszcze jest wolny na rynku?”. I padła odpowiedź: „Wilfredo Leon”. A któryś ze sponsorów powiedział: „OK, Spróbujmy” – opowiada Krzysztof Skubiszewski.
– Negocjacje były trudne. Wilfredo Leona reprezentowało dwóch agentów. Do tego uczestniczył w nich sam zawodnik. Ale widzieliśmy od samego początku i zaangażowanie u Leona, i on widział nasze. Myślę, że po pierwszej wideokonferencji z Wilfredo, która trwała około trzech godzin, wiedzieliśmy, że dojdziemy do porozumienia – stwierdza Krzysztof Skubiszewski.
– Myślę, że gdyby chodziło tylko o czynnik finansowy, Leona nie zobaczylibyśmy w polskiej lidze. Miał dużo lepsze oferty z zagranicy. Jak Wilfredo, sam powiedział, chodziło mu o to, żeby jego rodzina wróciła do Polski. Chce swoje dzieci edukować w naszym kraju. To był chyba główny czynnik, który zadecydował o jego transferze. Ale sądzę, że była też chęć pokazania swoich umiejętności w najlepszej lidze na świecie i pokazania się przed polskimi kibicami. Myślę, że Wilfredo też zauważył, że budujemy dobrą atmosferę w klubie – uważa Krzysztof Skubiszewski.
Kontrakt został podpisany na rok, ale sam zawodnik deklaruje, że chciałby zostać w Polsce już do końca kariery. Czy można zatem liczyć, że pozostanie w Lublinie na dłużej?
– Chodziło nam na początek, żeby sprowadzić Leona do Lublina i polskiej ligi. Myślę, że to, jak będziemy się nim opiekować, że poczuje rodzinną atmosferę, którą tworzymy w klubie, iż będzie mu się świetnie mieszkać w Lublinie (bo Lublin jest świetnym miejscem do życia), spowoduje, iż negocjacje na przyszły sezon będą dużo łatwiejsze i on sam będzie chciał tutaj zostać – dodaje Krzysztof Skubiszewski.
Zanim Wilfredo Leona zobaczymy w drużynie Bogdanki LUK Lublin, najpierw za niego i polską reprezentację siatkarzy będziemy ściskać kciuki w zbliżającym się turnieju olimpijskim.
JK / opr. ToMa
Fot. Iwona Burdzanowska